11 czerwca w Oczyszczalni Ścieków „Warta” Włodzimierz Skalik, prezes Aeroklubu Polskiego i Aeroklubu Częstochowskiego, przedstawił założenia utworzenia częstochowskiego lotniska w Rudnikach. Współorganizator spotkania – Zbigniew Miszczyk, prezes Regionalnej Izby Przemysłowo-Handlowej w Częstochowie, stwierdził, że lotnisko użytku publicznego powstanie już niebawem i nieodwołalnie.
Zdaniem Włodzimierza Skalika na spełnienie zamierzeń potrzebne jest około 20 mln zł. W jego opinii nie jest to kwota wygórowana. – Na modernizację lotniska w Łodzi samorząd przeznaczył pół miliarda złotych. My planujemy utworzenie lotniska niskokosztowego, na potrzeby lotnictwa mniejszego. Nie zamierzamy konkurować z niedalekimi Pyrzowicami – mówi prezes Skalik.
Za powstaniem lotniska w Rudnikach przemawiają atuty tego terenu: położenie w pobliżu dużej aglomeracji oraz świetna infrastruktura komunikacyjna, czyli droga krajowa DK-1 i kolej. – Nawet Pyrzowice nie mają takich walorów – zauważa Włodzimierz Skalik.
Kolejna szansa na prosperitę zamiaru to dynamiczny rozwój ruchu lotniczego na świecie, co również odnotowuje się na lądowisku w Rudnikach. – Coraz więcej przedsiębiorców korzysta z lądowiska w celach biznesowych. Ruch jest zmienny, ale często bardzo intensywny. Są okresy kiedy jest około dwustu lądowań, w tym blisko 50. spoza naszego regionu – mówi Skalik.
Co istotne, uruchomienie lotniska w Rudnikach kreatywnie przełoży się na rozkwit regionu częstochowskiego, choćby poprzez utworzenie wokół niego strefy przemysłowej. – Napływ firm to nowe miejsca pracy. Powstałby ośrodki szkolenia, centrum logistyczne, centrum serwisowe. Rozwinie się ruch turystyczny – wylicza Włodzimierz Skalik.
Pomysłowi sprzyja również nowelizacja prawa lotniczego. Wprowadza ono dwie nowe kategorie lotnisk użytku publicznego, tym samym dając asumpt do tworzenia w Polsce sieci mniejszych lotnisk, również usługą typu Ertaxi, bardzo powszechną na zachodzie Europy i świecie. Według prognoz w Polsce niebawem około stu lądowisk przekształci się w lotniska publicznego użytku, co całkowicie przeobrazi mapę aeroplanową. Warto bowiem zaznaczyć, że w naszym kraju obecnie jest tylko 11 portów lotniczych, w Niemczech natomiast funkcjonują 502 lotniska, w Anglii – 390, a w USA – 19,5 tysiąca.
Aeroklub Częstochowski opracował już koncepcję powstania lotniska. By projekt ruszył potrzebna jest przychylność i wsparcie samorządów oraz właścicieli (obok Aeroklubu Częstochowskiego, który jest właścicielem 7 hektarów, są nimi Agencja Mienia Wojskowego i prywatny przedsiębiorca Barbara Stoch z Zakopanego) i pomiotów skupiających przedsiębiorców. Włodzimierz Skalik podkreślił zainteresowanie i pomoc samorządu województwa śląskiego.
Władze Częstochowy na pomysł patrzą z dystansem. Wiceprezydent Częstochowy Mirosław Soborak zgadza się, że lotnisko byłoby jednym z ważnych elementów rozwoju naszego subregionu, podkreśla jednak, że na dzisiaj miasto jest obserwatorem. – Lotnisko jest poza granicami Częstochowy, złożona jest też struktura własności tego terenu. Ale przyglądamy się, przysłuchujemy i na pewno odniesiemy się do pomysłu. Jeśli idea pozwoli na rozwój przemysłowy, to będziemy ją wspierać, ale na tyle na ile pozwolą nam prawo i środki, którymi dysponujemy – mówi wiceprezydent.
Obecny na spotkaniu były senator i wojewoda częstochowski Grzegorz Lipowski przypomniał, że były już dwa podejścia do utworzenia lotniska w Rudnikach. Przychylnie do pomysłu odniósł się Wojciech Gizicki, pełnomocnik Barbary Stoch. – Moim zdaniem ta trzecia próba będzie skuteczna. Właściciel jest zainteresowany, więc róbmy to razem na zasadach biznesu. I mówmy: nasze lotnisko, niech ono już będzie nasze – stwierdził Gizicki. Argumenty Włodzimierza Skalika przekonały uczestników narady. Wszyscy zgodnie przytaknęli, że obecna próba powinna być ostatnia i udana.
URSZULA GIŻYŃSKA