W ostatnich sezonach fani czarnego sportu w Częstochowie zostali mocno wyposzczeni brakiem uzdolnionych i rokujących na przyszłość wychowanków.
Tym większa musi być ich radość z powodu coraz lepszych występów Artura Czai. Ten zaledwie 17-letni chłopak trafił do Częstochowy w sezonie 2010. Pochodzi on z Tarnowskich Gór i na początku bardziej pociągał go motocross. Nie mógł jednak znaleźć klubu sportowego, który umożliwiłby mu rozwój w tej dziedzinie, więc postanowił spróbować swoich sił na żużlu. Stojąc na rozstaju dróg pomiędzy ROW-em Rybnik a Włókniarzem wybrał nasz klub. Można powiedzieć, że Opatrzność czuwała nad częstochowską drużyną. Na początku tego roku Artur rewelacyjnie zaprezentował się podczas lodowych Gal, za każdym razem stając na podium, a na lodowisku w Toruniu pokonał nawet takiego specjalistę od lodu jak Sławek Drabik. Potem przyszedł czas na poważne ściganie w Ekstralidze. Czaja może nie zachwycał tak jak na tafli, ale i z pewnością nie zawodził częstochowskich sympatyków regularnie zdobywając około 3-5 punktów w meczu. Po raz pierwszy od wielu lat Włókniarz zaczął dominować w rozgrywkach juniorskich, na co wpływ miała także dobra forma Marcina Bubla i Rafała Malczewskiego. 18. czerwca Artur odniósł swój pierwszy sukces na arenie międzynarodowej zajmując trzecie miejsce w półfinale Indywidualnych Mistrzostw Europu Juniorów w Krośnie i kwalifikując się do finałowej rozgrywki, która zaplanowana została na 9. lipca w słoweńskiej Lublanie. Czarny, krośnieński tor musiał przypaść naszemu młodzieżowcowi do gustu, ponieważ zaledwie tydzień później wystąpił on w barwach tamtejszego KSM-u na zasadach „gościa” i zapisując na swoim koncie aż 11 oczek walnie przyczynił się do niespodziewanego triumfu „Wilków” nad Ostrovią Ostrów. W piątek przed Arturem finał Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych w Gdańsku, a w niedzielę arcyważny mecz w Tarnowie. Pozostaje mieć nadzieję, że Artur w tych zawodach potwierdzi progresję swoich wyników i dalej będzie rozwijał sportową karierę w klubie pod Jasną Górą.
+ foto: Czaja (pierwszy z prawej) na podium półfinału IMEJ. AUTOR: G. Przygodziński
RAJ