INTERWENCJA
Znakiem współczesnych czasów staje się chamstwo i wulgarność. Zdarzenie, jakie miało miejsce środę 25 marca w autobusie PKS linii Częstochowa-Maluszyn, o którym powiadomiła nas klientka częstochowskiego PKS, szokuje.
– Przez całą drogę kierowca używał wulgaryzmów w stosunku do jednego z pasażerów. Miał do niego zupełnie nieuzasadnione zastrzeżenia, bo mężczyzna zachowywał się spokojnie i miał bilet miesięczny. „Kwieciste” słownictwo kierowcy obrażało wszystkich jadących. Co gorsza, potok wyzwisk docierał też do małych dzieci – opowiada pani Beata.
Jak relacjonuje jedną z „ripost” kierowcy: „Wiesz, co może mi zrobić prezes? L…ę”, pasażerowie usłyszeli, gdy napastowany pasażer stwierdził, że powiadomi o wszystkim dyrektora firmy. – Moja sześcioletnia córka poprosiła mnie o wyjaśnienie usłyszanych słów. By uniknąć kolejnych niespodzianek przesiadłam się jak najdalej od kierowcy – dodaje.
Prostackie i wulgarne zachowanie kierowcy jest bulwersujące, ale zdaniem pasażerów jeszcze bardziej niefrasobliwość firmy. – Dzwoniliśmy do dyspozytora ruchu, ale sprawę zbagatelizowano. Na następny dzień rozmawiałam z prezesem, jednak i on minimalizował zdarzenie. Usłyszałam, że jest zbyt mało kierowców i niewiele możne zrobić – mówi pani Beata.
W rozmowie z nami prezes PKS Henryk Banaś już nie był taki tolerancyjny. – Znam sprawę, bo skarga pasażera dotarła i wnioski będą wyciągnięte –zapewniał nas prezes. Jakie? – Będziemy analizować. Mogą być to tak zwane konsekwencje porządkowe, a nawet wypowiedzenie pracy – odpowiada.
Opisywany przypadek jest zapewne skrajny i należy do rzadkości. Jednak niegrzeczne zachowania kierowców, to zdaniem pasażerów, dość częste przypadki. Co zatem firma robi, by było inaczej?
– Zatrudniamy ponad 300 kierowców i czasem trudno wyłapać wszystkie niestosowne postępowanie, zwłaszcza, że skarg nie ma zbyt wiele. Raz na kwartał kierowcy spotykają się na szkoleniach, organizowanych przez Związek Zawodowy Kierowców w Polsce. Analizujemy tam wszystkie sprawy, by poprawić wizerunek firmy. Poza tym każdy kierowca przed podjęciem pracy przechodzi szkolenia. Aktualnie weszła w życie ustawa, która nakazuje przeprowadzanie szkoleń u kierowców zatrudnionych i ubiegających się o prawo jazdy. Wszystko będziemy realizować – wyjaśnia prezes Banaś.
UG
Skandalem jest chamstwo w miejscu publicznym, jeszcze większym, gdy obiektem obrazy stają się osoby, które jako klienci utrzymują przedsiębiorstwo. Póki co PKS jest monopolistą i może się czuć dość pewnie. To jednak nie tłumaczy arogancji i grubiaństwa. Miejmy nadzieję, że zarządzający firmą podejmą stosowne działania, by w przyszłości pasażerowie nie byli narażeni na tak przykre incydenty.
URSZULA GIŻYŃSKA