STRAJKU NIE BĘDZIE
Niemal w ostatniej chwili przed podjęciem akcji strajkowej, pracownicy Domu Pomocy Społecznej w Lelowie doszli do porozumienia z dyrekcją instytucji.
„Kocioł w DPS-ie” zawrzał na początku roku, gdy niezadowoleni z pensji 1026 zł brutto pracownicy zażądali podwyżek. 5. marca związkowcy z Solidarności przeprowadzili z dyrekcją ośrodka rozmowy, domagając się zwiększenia wynagrodzenia o 900 zł. Negocjacje nie przyniosły jednak żadnego efektu, w związku z czym dwa dni później przeprowadzono wśród pracowników DPS referendum strajkowe. Z grona 60. uprawnionych do głosowania, udział w nim wzięło 49 osób, z czego 83 proc. opowiedziało się za strajkiem. Komisja zakładowa przekazała wyniki referendum pracodawcy. – Dalszy brak zainteresowania doprowadził do kolejnych decyzji. Sytuacji nie można było tak zostawić – informuje „GCz” sekretarz zarządu regionu częstochowskiego Solidarności Robert Gonera.
Ostatecznie, coraz bardziej rozgoryczeni związkowcy zwrócili się do Starostwa Powiatowego z prośbą o podjęcie stosownych działań. W razie kolejnego braku jakiejkolwiek reakcji zaplanowali akcję protestacyjną. – Pierwszym krokiem w tym kierunku miał być półgodzinny strajk ostrzegawczy, zaplanowany na 22. marca. W dalszej kolejności zastanawialiśmy się nad pikietą – stwierdza przewodniczący częstochowskiej Solidarności Mirosław Kowalik.
Dzień przed planowanym strajkiem władze Starostwa podjęły rozmowy, które tym razem okazały się skuteczne. – Udało nam się wynegocjować 350 zł podwyżki do płacy zasadniczej. Dalsze nasze postulaty będą systematycznie rozwiązywane – mówi nam Mirosław Kowalik.
W związku z (na razie) zadowalającym wynikiem rozmów, związkowcy z Lelowa odwołali wszystkie akcje protestacyjne. Czy będzie to długotrwałe zawieszenie broni, czas pokaże.
ŁUKASZ STACHERCZAK