SIATKÓWKA
Po 10 latach AZS Częstochowa ponownie sięgnął po Puchar Polski. Trzydniowy turniej zakończył się fenomenalnym meczem, w którym górą okazali się będący ostatnio we wspaniałej formie „biało-zieloni”. Faworytem pucharu była Skra Bełchatów, która zwyciężała w ostatnich trzech edycjach. Ta jednak po emocjonującym pięciosetowym pojedynku uległa w półfinale niżej notowanemu Jastrzębskiemu Węglowi.
Częstochowianie w drodze do finału wcale nie mieli lżej niż jastrzębianie. W ćwierćfinale w trzech setach zwyciężyli Płomień Sosnowiec 3:0 (25:17, 25:22, 25:19). W półfinale, w akademickich derbach, po bardzo dobrym meczu pokonali AZS Olsztyn 3:1 (25:23, 25:22, 20:25, 31:29). Było to bardzo zacięte spotkanie, podobnie jak finałowe, w którym Jastrzębski Węgiel uległ biało-zielonym 1:3 (23:25, 22:25, 25:21, 30:32). Dodatkowego smaczku w obu tych spotkaniach dodawały indywidualne starcia pomiędzy zawodnikami będącymi w reprezentacji Polski, jak i dopiero aspirującymi do niej. W nagrodę za zwycięstwo AZS Częstochowa otrzymał czek na 100 tyś zł. Dodatkowo większość nagród indywidualnych powędrowała w kierunku „biało-zielonych”. Tytuł MVP turnieju oraz najlepiej zagrywającego zawodnika otrzymał Marcin Wika, najlepiej atakującym został Brook Billings, najlepiej rozgrywającym został Paweł Woicki, a najlepiej broniącym Piotrek Gacek. Jedynie nagroda dla najlepiej przyjmującego zawodnika turnieju powędrowała do Dawida Murka z Jastrzębskiego Węgla. Wszystkie te nagrody to jednak nic w porównaniu z prestiżem, jakim jest zwycięstwo w Pucharze Polski oraz kwalifikacją do przyszłorocznej Ligi Mistrzów.
M. PLAGA, P. MIELCZAREK