Koncert Macieja Zagórskiego
18. października w OPK Gaude Mater odbył się koncert z cyklu “Częstochowianie przy fortepianie”. Przed publicznością wystąpił Maciej Zagórski, znakomity pianista i rodowity mieszkaniec naszego miasta. Zagórski debiutował w Filharmonii Częstochowskiej już jako 14-latek. Podczas czwartkowego recitalu zagrał utwory twórców klasycznych i romantycznych, które publiczność nagrodziła gromkimi brawami. Na temat koncertu porozmawialiśmy z samym wykonawcą.
Występ przed częstochowską publicznością…
– Był to dla mnie ważny koncert, ponieważ trzy z zaprezentowanych utworów wykonywałem na żywo po raz pierwszy. Byłem ciekaw jak to wyjdzie, gdyż włożyłem dużo pracy i czasu w przygotowania tych kompozycji. Do debiutanckich prezentacji podchodzę z dużym napięciem, bo nigdy do końca nie wiem, co z tego będzie. Korzystałem z innego fortepianu niż zwykle, jego ustawienie też było odmienne. Dzięki bardziej kolorowym światłom i ustawieniu krzeseł w półkolu kontakt z publicznością był większy. Można powiedzieć, że wytworzyła się miła atmosfera, miałem wrażenia jakbym grał w salonie.
Muzyka artystów klasycznych i romantycznych…
– Są to utwory, których zawsze chciałem się nauczyć. Myślałem o tym od dłuższego czasu, ale jakoś nie było okazji. Podczas wakacji miałem trochę wolnego, więc postanowiłem się za to zabrać i sądzę, że najlepiej efekt mojej pracy swoimi owacjami oceniła publiczność.
Z miłości do muzyki…
– Gram na fortepianie od siódmego roku życia, czyli już 35 lat. Na pewno jest to zamiłowanie – nie dałoby się tego wytrzymać, gdybym traktował grę tylko jako pracę. Muzyka zalicza się do dziedzin, których nie da się zamknąć ramy czasowe etatu pracy. Każdy muzyk odbiera ją w inny sposób, dla jednych jest rozrywką, dla innych sposobem życia, czy możliwością komunikacji ze światem. Emocje, które tkwią gdzieś w środku człowieka są przekazywane za pomocą dźwięków. Robili to na pewno kompozytorzy romantyczni, ale oczywiście i kompozytorzy każdej epoki. Tak też podchodzimy do tego my – wykonawcy muzyki. Jeśli nie traktowalibyśmy jej jak czegoś, co jest bardzo żywe, ma dużo emocji i przekazu, nie byłoby sensu naszej pracy. Kompozytor włożył do skomponowania utworu dużo serca, a my staramy się je odświeżyć, dokładając kawałek siebie.
Skierowanie ku fortepianowi…
– Od dziecka chciałem nauczyć się grać na fortepianie. W wieku sześciu lat poszedłem do przedszkola muzycznego i tak jakoś dalej się potoczyło. Były szkoły muzyczne w Częstochowie, a potem studia w różnych miejscach. Do dzisiaj wydaje mi się, że jest bardzo dużo utworów, których pasowałoby się nauczyć. Literatura fortepianowa jest niezmierna i ciągle przybywają nowe kompozycje pisane przez współczesnych kompozytorów.
Występ był bardzo udany…
– Niezmiernie się cieszę, że przyszło tak wiele osób: znajomych i nie znajomych. Zwróciłem uwagę na odbiór muzyki, którą grałem. Na sali nie było słychać hałasu, stukania krzeseł, kaszlu, kichania i to jest taka oznaka, że publiczność słucha tego, co się gra, wpływa to mobilizująco na wykonawcę. Zawsze robi się człowiekowi miło, kiedy jest słuchany, bez względu na to czy się opowiada dowcipy w towarzystwie czy gra się na fortepianie. Wielcy artyści mówią, że inspiruje ich publiczność. Wydaje mi się, że ten recital był właśnie czymś takim. Czułem, że przyszli ludzie, którzy chcą posłuchać tego, co zagram, bardzo mi to pomogło.
Występ Macieja Zagórskiego nagrodzony został dużymi brawami, które skłoniły muzyka do wykonania bisu. Po zakończeniu występu muzyk odebrał pokaźne gratulacje od osób zebranych na sali. Kolejny koncert kontynuujący cykl odbędzie się 16 listopada.
SANDRA SZWEDZIŃSKA