Grzegorz Walasek (Radson Malma Włókniarz):
Grzegorz Walasek w spotkaniu żużlowców Radsona Malmy Włókniarza z Apatorem Toruń wywalczył 9 pkt. Nie można więc powiedzieć, że zawiódł, ale nasz zawodnik, gdy zapytaliśmy go o ocenę swojego występu, był nieco innego zdania.
– Początek miałem kiepski. Nie ma co się oszukiwać, trochę dałem ciała. Później było już znacznie lepiej. Zresztą cały zespół wziął się w garść i zaczał odrabiać starty – przyznał na początek.
– Może do tego meczu byliście źle nastawieni psychicznie?
– Psychika nie odgrywała tutaj roli. Z silnym Apatorem trzeba walczyć od pierwszego do ostatniego wyścigu. Nie można sobie pozwolić na to, aby przespać pierwszą część spotkania. My ją przespaliśmy.
– Co byś powiedział o występie Słoweńca Mateja Ferjana?
– No cóż, nie wyszedł mu, ale nie chciałbym w całości obwiniać Mateja za naszą przegraną w tym spotkaniu. Każdy dołożył swoją cząstkę do porażki.
– Czy przypadkiem Grzegorza Walaska nie męczą starty w lidze brytyjskiej?
– Nie jest tak źle. Przyzwyczaiłem się już do podróżowania, częstych startów. Przyznaję, że nie jest jednak łatwo.
– Dziękuję za rozmowę.
ANDRZEJ ZAGUŁA