Jeszcze w XIX wieku doświadczenia, głównie medyczne, przeprowadzano na skazańcach, później zaczęto eksperymentować na zwierzętach, które stały się prawdziwymi ofiarami żywiołowo rozwijających się koncernów farmaceutycznych oraz kosmetycznych.
Dziś świat jest podzielony w kwestii eksperymentowania na zwierzętach, jedni uważają, że powinien obowiązywać absolutny zakaz tego rodzaju doświadczeń, drudzy dopuszczają taką możliwość w określonych wypadkach, a jeszcze inni powołują towarzystwa obrony… doświadczeń na “materiale zwierzęcym”. Faktem jest, że ekolodzy i obrońcy praw zwierząt uświadomili ludziom problem cierpień masowo zadawanych naszym braciom mniejszym, to właśnie ekolodzy rozpoczęli walkę o ograniczenie zjawiska, oni również wnieśli istotny wkład w prawne uporządkowanie zagadnień.
W Polsce dopiero w latach 90-tych zaczęto kontrolować doświadczenia na zwierzętach, a inicjatywa wyszła od samych naukowców. W 1995 roku, na Uniwersytecie Gdańskim powołano komisję etyczną zajmującą się tym problemem, rok później przyjęto pierwszą Ustawę o doświadczeniach na zwierzętach. Komisje etyczne każdego roku wydają zgodę na wykorzystanie 3 mln. zwierzaków, ale zdaniem ekologów, liczba ta jest zaniżona, gdyż istnieje duże podziemie, gdzie wykonuje się np. testy kosmetyków bez informowania o tym komisji. Zatem obowiązująca ustawa ma wiele mankamentów i należy ją szybko zmienić. Nowe prawo musi być uchwalone i z tego powodu, iż takie są wymagania Unii Europejskiej.
Rząd opracował więc kolejny projekt i jesienią przesłał go do Sejmu. Wg nowego projektu nie będzie można np. od 2009 roku przeprowadzać testów kosmetyków na zwierzętach (zakaz ma obowiązywać we wszystkich państwach Unii). Wprowadzone zostały także obostrzenia dotyczące testowania leków, szczególnie wzmocniona została rola komisji etycznych. Posłowie z Komisji Ochrony Środowiska dodali tu zapis, że w lokalnych komisjach etycznych będą zasiadać przedstawiciele nauki i organizacji obrony praw zwierząt, a razem mają oni stanowić przynajmniej 1/5 składu komisji. Kolejne pomysły posłów to: obowiązek składania wyczerpujących raportów przez jednostkę prowadzącą doświadczenia, wskazywanie stopnia inwazyjność badań nie przez eksperymentatora, lecz przez komisję etyczną, zmniejszenie liczby eksperymentów przeprowadzanych bez znieczulenia, zachęcanie do wykorzystywania metod alternatywnych (eksperymentowanie na hodowlach tkankowych) zaostrzenie kary dla tych, którzy powtórnie wykorzystują to samo zwierzę do kolejnego doświadczenia. W projekcie określono także, w jakich warunkach będą przetrzymywane zwierzęta laboratoryjne, ustalono też, że każde doświadczenie przeprowadzone bez zgody komisji etycznej będzie uznane za nielegalne.
Projekt ustawy ma trafić pod obrady Sejmu jeszcze w tym roku i, jeśli zostanie podpisany przez Prezydenta RP, stanie się ustawą obowiązującą od roku przyszłego. Jest szansa, że poprawi ona los zwierząt doświadczalnych i wyeliminuje ich niczym niezasłużone cierpienia.
HALINA PIWOWARSKA