Nie było aż tak źle


Częstochowianie wreszcie doczekali się kina na miarę XXI wieku; wkrótce ruszy ośmiosalowy multiplex, który może pomieścić 1800 widzów jednocześnie. Kino “Wolność” funkcjonujące dotąd w Filharmonii będzie działać nadal, ale w nieco zmienionej formie.

Nie było aż tak źle
Mimo, iż w ostatnich latach nie było w naszym mieście kina z prawdziwego zdarzenia, trudno zgodzić się z obiegową opinią, że mieszkańcy byli odcięci od sztuki filmowej. Amatorzy nowości chodzili do Filharmonii, gdzie od 2001 roku, w prowizorycznych warunkach, działało kino “Wolność”, prezentując takie hity, jak np. “Quo vadis”, “Pasja”, “Harry Potter”. Koneserzy sztuki filmowej, czy tzw. kina ambitnego, tłumnie odwiedzali Ośrodek Kultury Filmowej, gdzie mogli obejrzeć kontrowersyjne obrazy (m.in. “Złe wychowanie”, “Magdalenki”), lub starannie opracowane cykle filmowe w rodzaju “Filmowa Unia Europejska”, “Indywidualiści Kina”, “Głośne Debiuty”.
Czyli, nie było aż tak źle, niemniej mieszkańcom marzył się multiplex i zapewne nowy model spędzania wolnego czasu, który łączy się z takim obiektem.
Spełnione marzenie
Powszechnie wiadomo było, iż w centrum miasta wzniesiono budynek, w którym miało być kino wielosalowe, ale inwestycje z tym związane przedłużały się latami, m. in. z powodu roszczeń, które pojawiły się wobec części nieruchomości. Właścicielem górnej części obiektu jest spółka VISION, lecz w drodze porozumienia ustalono, że inwestycję sfinalizuje i kino poprowadzi firma Cinema City. W sierpniu br. ostro ruszyły prace remontowe dobiegające obecnie końca.
Nowe kina, tzw. multiplexy, to przede wszystkim nowe standardy techniczne zapewniające doskonałą jakość projekcji; sale mają luksusowy wystrój, wygodne fotele przystosowane do wielogodzinnego oglądania, to również klimat hipermarketu z jego promocjami i prezentami, możliwość konsumpcji pop-cornu i drinków. Częstochowskie “Cinema City” będzie miało 8 sal projekcyjnych mogących pomieścić ok. 1800 osób (łączna powierzchnia kompleksu wynosi 6000 m kw.) i z pewnością zagwarantuje widzom sporo rozmaitych atrakcji.
OKF zagrożony?
Ośrodek Kultury Filmowej wpisał się na trwałe w kulturalny pejzaż miasta. Kameralna sala z niepowtarzalną atmosferą sprzyja kontemplacji dzieł sztuki filmowej, bogaty, starannie dobrany repertuar przyciąga wyselekcjonowaną widownię. To małe kino, “świątynia X muzy”, ma swoją wierną grupę fanów, niestety, niezbyt liczną i jest to jeden z powodów skazujących tego rodzaju obiekty na zamknięcie. Rzeczywiście, małe studyjne kina odchodzą w przeszłość, przynajmniej w Polsce.
Jaki będzie los OKF-u przy nadciągającej konkurencji?
– Liczę się z tym, że na początku spadnie frekwencja, bo takie zjawisko obserwuje się powszechnie, ale po pewnym czasie publiczność wraca i mam nadzieję, że u nas tak będzie. My mamy inny profil działalności, multiplexy wyświetlają filmy komercyjne, a u nas w dalszym ciągu będą: kino europejskie, kino polskie, pokazy filmów dokumentalnych, amatorskich, repliki festiwali oraz działalność edukacyjna dla szkół. Mamy bardzo dobrą, wyrobioną publiczność, która ceni OKF za atmosferę, kameralność pokazu i która zapewne nie przerzuci się na tzw. konsumpcję filmową – mówi kierowniczka OKF-u Iwona Kwincińska.
Kino, lecz nieco w zmienionej formie, będzie nadal funkcjonować w Filharmonii. Dyrekcja zamierza odkupić od właścicieli kina sprzęt, który był zainstalowany w budynku. Projekcje ruszą najprawdopodobniej na początku lutego i będą to przeważnie zekranizowane lektury szkolne.

HALINA PIWOWARSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *