„Witam. Pomóżcie proszę. Jestem roztrzęsiona, więc napiszę pokrótce. Tydzień temu na ul. Bugajskiej, lis wszedł do mojego domu i próbował zadusić mi kotkę. Nadal walczymy o jej życie. Dziś, 2 lipca, o godz. 19.50 na moich oczach pod domem dopadł druga moją kotkę. Sąsiadów dwie również mocno pogryzione. Dzwonię do leśniczego, ale nigdy nikt nie odbiera. Lisy chodzą cały czas po naszych podwórzach, w ogóle się nie boją. Pomocy. Aneta – pisze do nas czytelniczka.
Dodzwoniliśmy się do łowczego okręgowego i poinformował nas, że na terenie miasta Okręg nie może nic zadziałać. – W mieście odstrzałem dzikiej zwierzyny zajmuje się prezydent. My tylko w terenie leśnym możemy interweniować. Trzeba zwrócić się o pomoc do Straży Miejskiej albo Wydziału Ochrony Środowiska, Leśnictwa i Rolnictwa Urzędu Miasta Częstochowy Lis wygląda na niebezpiecznego i trzeba też zgłosić sytuacje do weterynarza. Lis może być chory na wściekliznę – mówi łowczy okręgowy Andrzej Perliński.
Wojewódzki lekarz weterynarii informuje nas, że na terenie Częstochowy i okolic nie stwierdzono zagrożenia wścieklizną. Wścieklizny na naszym terenie ma. Ale obecnie lisy mają młode i podchodzą pod zabudowania, aby zdobyć pożywienie dla swojego potomstwa. Niemniej, właściciele pogryzionych kotów powinni natychmiast zgłosić sprawę do powiatowego lekarza weterynarii. Zwierzęta muszą być poddane obserwacji mówi – wojewódzki lekarz weterynarii Jerzy Smogorzewski.
Powiatowy lekarz weterynarii Ewa Stachowiak wyjaśniła, że zostanie w tej sprawie przeprowadzone dochodzenie epizodyczne i podjęte odpowiednie działania.
strona: http://piw.czest.pl/
Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Częstochowie
42-202 Częstochowa
ul. Tkacka 5
telefony:
34/ 360 11 61
34/ 360 11 62
fax: 34/ 366 90 95
Zdjęcia autorstwa właścicielki kotów.
URSZULA GIŻYŃSKA