Częstochowski Marsz
Patriotyczny w Obronie
Demokracji i Wolności Mediów
W sobotę, 7 marca br., częstochowskie środowiska prawicowo-
patriotyczne zorganizowały I Marsz Demokracji i Wolnych Mediów.
Główny aranżer – pełnomocnik Okręgu Częstochowskiego Prawa i
Sprawiedliwości, poseł Szymon Giżyński – podkreślił, że
inicjatywa jest pokojowym protestem przeciwko zafałszowywania
rzeczywistości przez media mainstreamu. – Wolna Polska to
uczciwość medialna i prawda. Nie może dochodzić do takich
sytuacji, jak to miało miejsce podczas ostatnich wyborów
samorządowych, zakłamań w liczeniu głosów – mówi poseł
Giżyński
Marsz rozpoczęła uroczysta Msza Święta w Kościele Rektorackim
pw. Najświętszego Imienia Maryi w Częstochowie, odprawiona
przez ks. Ryszarda Umańskiego, duszpasterza środowisk
patriotycznych, w koncelebrze o. podprzeora Jana Poteralskiego
i ks. dr. Mikołaja Węgrzyna, rektora kościoła pw. Najświętszego
Imienia Maryi w Częstochowie, wykładowcy w Wyższym Instytucie
Teologicznym w Częstochowie. Przed rozpoczęciem Eucharystii ks.
Ryszard Umański odczytał list od abp. Wacława Depo,
skierowanego do uczestników uroczystości.
Wielce budujące było kazanie o. podprzeora Jana Poteralskiego.
Odnosząc się do wielkich polskich klasyków: Kochanowskiego,
Sienkiewicza, Wyspiańskiego i cytując podnosząc na duchu cytat
polskiego Hymnu Narodowego „Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy
my żyjemy..” mówił o wartości rodziny. – „Rodzina Bogiem
silna”– ten kanon przekazał nam wielki Polak, Kardynał Stefan
Wyszyński. Rodzina rozmodlona, oddająca cześć Matce Bożej,
świętująca niedzielę, podtrzymująca ustanowione przez wieki
tradycje i pielęgnująca język polski jest podstawą silnej
Ojczyzny. Jeśli rodzina będzie zdrowa duchowo i moralnie, to
naród i Kościół przetrwają największe burze. To Polska będzie
silna i wielka – akcentował o. Jan Poteralski. Jego kazanie
nagrodzono gromkimi, spontanicznymi oklaskami.
Po Mszy Świętej zebrani przeszli pod pomnik Marszałka Józefa
Piłsudskiego. Tam delegacje Prawa i Sprawiedliwości, Unii
Laikatu Katolickiego, Solidarnej Polski złożyły kwiaty. Do
zgromadzonych przemówili: przedstawicielka młodego pokolenia
PiS Paulina Wiatr; wiceprezes ULK Krzysztof Janus; radny PiS
Konrad Głębocki, szef „Wspólnoty”; przewodniczący NSZZ
„Solidarność” Jacek Strączyński; poseł Jerzy Sądel, europoseł
Jadwiga Wiśniewska i poseł Szymon Giżyński. Uroczystość
zakończono odśpiewaniem Hymnu Polskiego.
Tekst przemówienia posła Szymona Giżyńskiego;
– Tak się składa, że pewnymi ramami naszego Marszu są niedawne
obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Za kilka
dni natomiast ukaże się na rynku czytelniczym księga
„Wygaszanie Polski”, w której najwybitniejsi publicyści,
myśliciele, dziennikarze opisują wygaszanie Polski w latach
1989-2015 jako proces. Są tam rozdziały dotyczące wygaszania
polskiej gospodarki, polskich stoczni, górnictwa, lasów
państwowych, kultury, czytelnictwa, zdrowia. Ta ksiązka mogłaby
się także nazywać „Księga zdrady narodowej” z podtytułem „czyny
i osoby” – i tak może w pamięci pokoleń zostanie, bo będzie to
wielka księga oskarżycielska. Nigdy, po 1989 roku, a nawet
wcześniej, w czasach PRL-u, nie było takiej dychotomii, między
antynarodową, sprzeczną z interesem narodowym polityką władz a
losem narodu i jego perspektywami. Po to tu jesteśmy, żeby
sobie uświadomić, że nie ma innej rady, że jako naród jesteśmy
zdani na własne siły. Wielcy przewodnicy dobrze o tym wiedzą i
sięgają tam, gdzie jest tego nadzieja i odpowiedź na to: co
czynić, jak działać, wokół czego się skupiać. Takim wielkim
przewodnikiem, nigdy przez nas nie zapomnianym, jest ksiądz
Kardynał Stefan Wyszyński, którego uczeń, biskup drohiczyński
o. Antoni Dydycz, przypomniał trwałą mądrość sprzed lat
kilkudziesięciu, wypowiedzianą przez Prymasa Wyszyńskiego: „Że
biada społeczeństwu, które nie rządzi się męstwem. Takie
społeczeństwo przestaje istnieć. Ludzie przestają być
obywatelami, stają się niewolnikami, a będąc niewolnikami
najwięcej szkodzi się sobie, swojej grupie zawodowej, rodzinie,
państwu, narodowi, kościołowi.” Te zdania dotyczą nas, naszego
sumienia. Wysłuchaliśmy ich z pokornie opuszczoną głową, bo to
jest dla nas zadanie: odniesienie się do własnych sił, własnego
sumienia, własnego męstwa. Naród Polski przez takie próby
przechodził. Musimy sięgać do tych strategii, gdzie nie możemy
liczyć na władze, gdzie musimy wziąć wszystko w swoje ręce – do
strategii narodowej. Takich działań jest w naszej historii
mnóstwo. Przecież jest to paradoksem, a jednocześnie nie jest,
że w czasach zaboru pruskiego, niemieckiego, właśnie tam w
Poznaniu i Wielkopolsce było więcej polskiej prasy niż
niemieckiej. Teraz w wolnej i suwerennej Polsce jest dokładnie
odwrotnie. Jest więcej niemieckiej prasy, tytułów w rękach
niemieckiego kapitału, niż w Wielkopolsce będącej pod zaborem
niemieckim. I dzisiaj jako naród musimy zafundować sobie to, co
mądrzy i patriotyczni Wielkopolanie zafundowali sobie w 1895
roku. Po dwóch latach, ze składek patriotycznego społeczeństwa
wielkopolskiego, wspaniałych Polaków, wybudowano gmach Teatru
Polskiego w Poznaniu z pięknym, symbolicznym napisem na
frontonie. Ten napis po zwycięskich wyborach musimy wypisać w
Pałacu Prezydenckim, w Sejmie i na gmachu przyszłego premiera
RP. Ten napis, który do dzisiaj jest wykuty i zdobi fronton
Teatru Wielkiego w Poznaniu, ma dwa słowa: „Naród – sobie”.
GUR