Nad Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym w Częstochowie zawisła groźba likwidacji. Po przeprowadzonej rutynowej kontroli działalności podmiotów leczniczych, Wojewoda Śląski orzekł, iż spółka „Parkitka”, poprzez którą zatrudnieni są lekarze zabezpieczający ok. 85 procent wszystkich dyżurów w szpitalu, dokonała naruszenia prawa, wykraczając poza wpisany do rejestru zakres świadczeń.
Spółka „Parkitka” nawiązała współpracę z WSS w 2008 roku po wprowadzeniu unijnego prawa, według którego czas pracy nie może przekraczać 48 godzin w tygodniu, a pracownikowi należy się codzienna, 11-godzinna przerwa. Ze względu na niewystarczającą liczbę lekarzy mogących w świetle nowych przepisów zapewnić dyżury na 23 oddziałach, powołano spółkę, która tę lukę wypełni, i mówiąc wprost – obejdzie prawo. „Parkitka” to nie jedyna, ale za to największa spółka współpracująca z WSS. Na podobne rozwiązania zdecydowały się setki innych szpitali w Polsce. Lekarze pracujący na etacie realizują dyżury za pośrednictwem podmiotów zewnętrznych, które podpisują umowę ze szpitalem na zabezpieczenie dyżurów. Prawo unijne o którym mowa z jednej strony doprowadziło do absurdalnych sytuacji, w których zmienia się jedynie stan formalny a nie faktyczny, z drugiej zaś ma chronić przed rekordzistami pełniącymi dyżury niekiedy kilka dób z rzędu.
W skład Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie wchodzą placówki na Parkitce, Tysiącleciu (od 2010 roku) i Kucelinie (od 2014 roku). To jedna z największych placówek medycznych w Polsce. Rocznie hospitalizuje ok. 50 tys. pacjentów, udziela ok. 140 tys. porad medycznych i działa dla ok. 500 tys. potencjalnych pacjentów w regionie (w przypadku niektórych oddziałów nawet dla ok. 800 tys.). Szpital zatrudnia na etatach 264 lekarzy i 949 pielęgniarek. Spośród lekarzy aż 172 jest zatrudnionych w spółce „Parkitka”, z czego 104 jest jej udziałowcami. Przeprowadzona kontrola wykazała, że spółka nie prowadzi działalności leczniczej, a jedynie pełni funkcję pośrednika pracy dla lekarzy. W prowadzonym przez Wojewodę rejestrze widnieje jako podmiot udzielający świadczeń ambulatoryjnych, nie posiada natomiast zarejestrowanej działalności w zakresie udzielania świadczeń w warunkach szpitalnych. W konsekwencji Wojewoda Śląski nakazał spółce „Parkitka” zaprzestanie pełnienia dyżurów w szpitalu do 1 października 2014 roku. W komunikacie zamieszczonym na oficjalnej stronie Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach jako rozwiązanie problemu podano propozycję zabezpieczenia dyżurów przez praktyki lekarskie na podstawie indywidualnych umów ze szpitalem. Problem w tym, że każdemu lekarzowi związanemu umową ze spółką „Parkitka” za wystąpienie z niej grozi kara pieniężna w wysokości 100 tys. zł. Szpital natomiast nie jest w stanie znaleźć w tak krótkim czasie tak wielu nowych lekarzy, którzy mogliby pełnić dyżury. W przypadku niewyjaśnienia dotychczasowej sytuacji szpitalowi grozi utrata kontraktu z NFZ, a w ostateczności likwidacja.
AG
AG