W 1998 r. wydatki na opiekę społeczną w naszym mieście wynosiły ok. 20 mln zł. W tym roku – ok. 50 mln. Można mniemać, że pomoc społeczna stała się priorytetowym działem dla władz miasta. Świadczyć też o tym może “silna” obstawa dyrekcji MOPS. Wicedyrektorzy – pan Zbigniew Kamiński i pani Barbara Piotrowska – są równocześnie radnymi. Pan Kamiński przewodniczącym komisji samorządności, pani Piotrowska przewodniczącą komisji pomocy społecznej.
W 1998 r. wydatki na opiekę społeczną w naszym mieście wynosiły ok. 20 mln zł. W tym roku – ok. 50 mln. Można mniemać, że pomoc społeczna stała się priorytetowym działem dla władz miasta. Świadczyć też o tym może “silna” obstawa dyrekcji MOPS. Wicedyrektorzy – pan Zbigniew Kamiński i pani Barbara Piotrowska – są równocześnie radnymi. Pan Kamiński przewodniczącym komisji samorządności, pani Piotrowska przewodniczącą komisji pomocy społecznej.
Zimą ograniczono możliwość pobytu bezdomnych w schronisku finansowanym przez miasto w godz. 18-9 rano, z możliwością korzystania tylko z jednego ciepłego posiłku. Władze miasta tłumaczą to problemami z remontem miejskiego schroniska. Przypomnijmy jednak, że w 1998 r. utrzymanie schroniska dla bezdomnych mężczyzn kosztowało miasto – 115 tys. zł, zapewniając przy tym pobyt całodobowy i trzy posiłki dziennie. W tym roku koszt schroniska – 600 tys. zł. Problemem są też przewozy dla niepełnosprawnych. Po przejęciu tego zadania od MPK przez MOPS okazało się, że bardzo trudno jest zamówić przewozy w sobotę i niedzielę oraz w dni powszednie w godzinach popołudniowych. Prawo do przewozu niepełnosprawni mają (prawie wyłącznie) w godzinach urzędowania MOPS. Mimo ogromnego wzrostu nakładów poziom jakości pomocy społecznej w naszym mieście znacznie się obniżył. Liczba osób korzystających z pomocy jest przy tym stała – ok. 8,5 – 9 tys. W 1998 r. wielkość pomocy na jednego podopiecznego wynosiła 2 100 zł, w 2001 r. – 5 500 zł.
Analiza wydatków na pomoc społeczną wskazuje kto jest głównym adresatem ich wzrostu. Koszt funkcjonowania samego MOPS zwiększył się z 2,8 mln w 1998 r. do 5,2 mln zł. Doszła nowa instytucja – Ośrodek Interwencji Kryzysowej – której utrzymanie kosztuje 1 mln zł. Utrzymanie Centrum Pomocy Dziecku Niepełnosprawnemu kosztowało w 1998 r. 380 tys. , obecnie 600 tys. Przytulisko dla mężczyzn – wzrost ze 115 tys. w 1998 r. do 600 tys. obecnie; przytulisko dla kobiet z 86 tys. do 200 tys.
Wymowniejsze jest inne porównanie. W roku 2000 w wydatkach na opiekę społeczną płace i pochodne wynosiły 9,5 mln zł stanowiąc 25% ogółu wydatków. W tym roku już 15,8 mln – 30% wydatków. Co trzecia złotówka przeznaczana na pomoc społeczną idzie na utrzymanie biurokracji!
By być sprawiedliwym odnotujmy: wydatki na płace pielęgniarek opiekujących się w domach osobami starszymi i chorymi wzrosły z 2,5 mln do 2,35 mln zł; płace w MOPS z 2,5 mln do 4,7 mln zł. Przedstawione liczby nie wymagają komentarza.
Wróćmy do poruszonej kwestii przewozów dla osób niepełnosprawnych. Wiceprezydent Marek Piekarski twierdzi, że przeniesienie w czerwcu 2000 r. przewozów z MPK do MOPS nie wpłynęło negatywnie na świadczenie tej usługi. Problem, zdaniem prezydenta, tkwi w małej liczbie samochodów (dwa busy przystosowane do przewozu wózków) i ich ograniczonej sprawności technicznej. Zatem “czynimy starania o pozyskanie dodatkowego samochodu do przewozu osób niepełnosprawnych, zabiegając o dofinansowanie z PFRON”. Jeśli zaś chodzi o przewozy w soboty, niedziele i w godzinach popołudniowych “składanie zamówień (na owe przewozy – red.) możliwe jest w dni robocze w godzinach pracy Ośrodka”.
Od dwóch lat miasto dysponuje częścią funduszy PFRON-u. W tym roku jest to kwota 225 tys. zł, zatem w teorii pozwalająca zakupić nowy bus dla niepełnosprawnych. Z tej kwoty – niestety – 205 tys. zł pochłaniają wydatki na wynagrodzenia i pochodne. Nic więc dziwnego, że nie stać władz miasta ani na bus dla niepełnosprawnych, ani na realizowanie programu udostępniania niepełnosprawnym placówek oświatowych i kulturalnych. Po drugie – wiara w to, że usługi dla niepełnosprawnych nie może komplikować pracy biurokracji.
O specyficznej filozofii działań świadczy też inny fakt. W 1998 r. kwoty przekazywane ze środków na pomoc społeczną na zadania realizowane przez stowarzyszenia i organizacje społeczne wyniosły 80 tys. zł. Ta sama wysokość środków została zachowana w roku bieżącym. Znamienne… Otóż, jak świadczy przykład innych miast, najskuteczniejsza pomoc społeczna realizowana jest poprzez przekazywanie zadań i środków stowarzyszeniom i organizacjom społecznym. Nie musi MOPS ani MPK prowadzić przewozów dla niepełnosprawnych, niepełnosprawni nie muszą dostosowywać swych potrzeb do wygody biurokracji. W innych miastach przewóz taki skutecznie i wygodnie dla zainteresowanych realizują organizacje społeczne. Miasto nie musi też bezpośrednio utrzymywać schronisk dla bezdomnych. Te same środki przekazane “Caritasowi” i fundacji “Agape” (a być może w przyszłości innym organizacjom i fundacjom) byłyby dużo efektywniej wykorzystane.
W naszym przypadku uspołecznienie kłóci się z wyznawaną doktryną. Zgodnie z nią, pierwszeństwo w korzystaniu ze środków pomocy społecznej muszą mieć ludzie zatrudnieni w instytucjach ją obsługujących. Biedni być może mają swoje potrzeby, ale biurokracja ma pierwszeństwo.
JAROSŁAW KAPSA