NA GORĄCYM KOCIOŁKU


Nowy zarząd częstochowskiego Przedsiębiorstwa Energetycznego Systemy Ciepłownicze S.A. rozpoczął swoje rządy od wielkich porządków w zakładzie. Po upływie stu dni władze firmy postanowiły publicznie pochwalić się osiągnięciami oraz opowiedzieć o trudnościach, z którymi przyjdzie im się zmierzyć w ciągu najbliższych miesięcy. – Powołaliśmy zespół do wdrożenia programu naprawczego. Pierwszym jego etapem jest wprowadzenie nowego schematu organizacyjnego – mówi Zbigniew Majorczyk, prezes zarządu PESC.

Nowy zarząd częstochowskiego Przedsiębiorstwa Energetycznego Systemy Ciepłownicze S.A. rozpoczął swoje rządy od wielkich porządków w zakładzie. Po upływie stu dni władze firmy postanowiły publicznie pochwalić się osiągnięciami oraz opowiedzieć o trudnościach, z którymi przyjdzie im się zmierzyć w ciągu najbliższych miesięcy. – Powołaliśmy zespół do wdrożenia programu naprawczego. Pierwszym jego etapem jest wprowadzenie nowego schematu organizacyjnego – mówi Zbigniew Majorczyk, prezes zarządu PESC.
Nowy zarząd został powołany 14 marca. – Naszym zadaniem nadrzędnym było zdobycie wiedzy na temat faktycznego stanu przedsiębiorstwa. By dowiedzieć się skąd powstały niedobory finansowe zmuszeni byliśmy do przejrzenia wszystkich, wcześniej zawartych umów. Część z nich nie była korzystna dla firmy, co spowodowało “wypłyniecie” pieniędzy – mówi prezes Majorczyk. Ponad tysiąc pięćset umów na towary i usługi, m.in. za dostawę opału, obsługi prawne zawarte przez poprzedni zarząd wzbudziły wątpliwości nie tylko nowych władz, ale także organów ścigania. Na polecenie nowych prezesów stworzono centralne biuro ewidencji umów, co w przyszłości ma przeciwdziałać podobnym sytuacjom. – Tuż przed odejściem stary zarząd przyznał ponad 200 pracownikom podwyżki, co obciążyło będące i tak w nie najlepszej kondycji finansowej przedsiębiorstwo na kwotę 81 tysięcy złotych. Nasza decyzja o cofnięciu owych podwyżek spotkała się z dużym zrozumieniem załogi – za co składam im serdeczne podziękowanie – mówi Zbigniew Majorczyk. Na katastrofalną wprost sytuację finansową przedsiębiorstwa składa się ogromne zadłużenie, sięgające już ponad 55 milionów złotych. Najwięcej pieniędzy PESC jest winien Zakładowi Energetycznemu, bo ponad 8 milionów złotych. – Program naprawczy przewiduje przede wszystkim obniżenie kosztów w samym przedsiębiorstwie. Po dwa razy oglądać będziemy każdą wydaną złotówkę i dlatego okroiliśmy plan remontów.
Chcemy również poprawić ściągalność naszych dłużników, do których zalicza się np. Spółdzielnia Mieszkaniowa Myszków na około jeden milion złotych. Program przewiduje także aktywne pozyskiwanie nowych klientów – mówi prezes Majorczyk. Na tym nie koniec zmian w PESC-u. Nowy zarząd wystąpił do Urzędu Regulacji Energetyki z propozycją zmian taryf za centralne ogrzewanie. Jeżeli Urząd przychyli się do wniosku, od nowego sezonu odbiorcy ciepła spodziewać się mogą 3 proc. podwyżki. – Są tacy, którzy twierdzą, że siedzimy na gotującym się kociołku. Informuję więc, że jeszcze nas nie parzy. Oprócz wzmożonej kontroli i rzetelnej pracy w przedsiębiorstwie nic się nie zmieni. Nie przewidujemy w najbliższym czasie żadnych cięć osobowych. Z firmy odejdzie około 50 osób, których umowy wiązały ich z nami na czas określony oraz ci wszyscy, którzy nabyli już prawa emerytalne – mówi Zbigniew Majorczyk. O tym, na ile nowemu zarządowi udało się wyprowadzić PESC na prostą sprawdzimy za kolejne sto dni.

RENATA KLUCZNA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *