Harcerska Szkoła Liderów Ekologicznych
Częstochowski Hufiec ZHP od kwietnia br. realizuje projekt „Harcerska Szkoła Liderów Ekologicznych”, dofinansowany przez Urząd Miasta Częstochowy. Rozmawiamy z koordynatorem przedsięwzięcia, instruktorem w Hufcu ZHP Mariuszem Kolmanem, absolwentem wydziału inżynierii środowiska Politechniki Częstochowskiej.
Jaki jest cel projektu?
– Program skierowany jest do uczniów częstochowskich szkół ponadgimnazjalnych. Spotykamy się co miesiąc, by przedstawić problemy – ujmując ogólnie – z dziedziny globalizacji, ekologii i konsumpcjonizmu. Są one rzadko omawiane w szkołach i w mediach, a wiedza o nich jest niezbędna do budowania ekologicznej świadomości społecznej. Cieszy nas zainteresowanie młodzieży. Mamy osiemnastu stałych słuchaczy. Prelekcje oprócz mnie wygłaszał dr Ryszard Kulik z Uniwersytetu Śląskiego, specjalista filozofii Głębokiej Ekologii.
O czym mówi ta dziedzina filozofii?
– To nauka stawiania przed sobą pytań, wskazujących na istotę naszych potrzeb. Każdy z nas powinien rozstrzygnąć kwestie: Czy czynimy coś, dlatego że jest to nasza zachcianka, czy dlatego że wynika to z naszego głębokiego przekonania, konieczności? czy chcemy czegoś, dlatego że jest to nam potrzebne czy dlatego że wszyscy to mają? Czy ekologia w naszym życiu, jest naprawdę eko, czy jest to tylko pozory ? Warto tu zaznaczyć, że często błędnie interpretujemy niektóre zjawiska, jak na przykład: ekosamochody, coraz to nowsze zmywarki czy lodówki, które są oszczędniejsze, ale tak naprawdę ekologiczne nie są. Stare sprzęty trzeba przecież zutylizować, a nowe wyprodukować i przetransportować.
Zatem filozofia Głębokiej Ekologii uczy nas głębszego przemyślenia i zastanowienia się nad wyborem naszych działań i ich koniecznością. I co istotne, w dzisiejszych czasach jest ona niechętnie widziana, bo świat jest nastawiony na rozwój gospodarki i konsumpcjonizm. By być naprawdę ekologicznym trzeba patrzeć w przeciwną stronę. Głęboka ekologia nastawiona jest na szczęście człowieka, a nie wzrost jego dóbr materialnych, które jest dziś upowszechniane. Nasze szkolenie ma na celu pokazanie, że szczęścia należy szukać wśród innych ludzi, w tym co człowiek robi, a nie poprzez pryzmat pieniądza.
Jakie inne tematy poruszaliście Państwo podczas szkolenia?
– Mówiliśmy o ekologii i polskim społeczeństwie, czyli o podstawach naszego człowieczeństwa. Poruszaliśmy także modny dzisiaj temat bioróżnorodności, ważny dla Unii Europejskiej, polegający na ukazaniu całego bogactwa przyrody w naszym otoczeniu i w nas samych . Unia stara się, szczególnie w naszym kraju, chronić dziką przyrodę. W krajach zachodniej Europy jest na to za późno, bo została ona zniszczona i można ją jedynie odtwarzać. A w Polsce są miejsca warte uratowania. Czyni się to między innymi poprzez tzw. ochronę bierną, czyli pozostawianie przyrody samej sobie, by działa według własnych prawideł. Tak jest na przykład w rezerwacie ścisłym w Puszczy Białowieskiej. Niestety, w Polsce jest niewiele miejsc z ochroną bierną, co jest smutne, bo tylko tam natura może swobodnie odetchnąć.
Kolejną problematyką warsztatów był temat: lasy naturalne i gospodarcze. Tu wskazywaliśmy na różnice i konieczności istnienia obu rodzajów lasów. W naturalnych jest zachowana różnorodność drzewostanu – rodzaju i wieku drzew, dzięki czemu życie i procesy biologiczne mogą trwać nadal. Gospodarcze też muszą istnieć, by móc hodować drzewa na potrzeby przemysłu. W końcu drewniane zabawki czy meble, są uważane za naturalne i ekologiczne, a na takie produkty musi zostać ścięte drzewo.
Wspomniał Pan o globalizmie i konsumpcjonizmie. W jakich kontekstach są one niekorzystne dla ekologii?
– Dzisiaj świat żyje w cieniu wielkich koncernów. Niewątpliwą zaletą globalizmu jest możliwość kupienia za niewielkie pieniądze produktu z różnych stron świata, wadą natomiast to, że ten produkt musi do nas dotrzeć i odbyć długą drogę, a transport już taki ekologiczny nie jest. Ilość energii do przesłania ekologicznych pomidorów z Hiszpanii, jest o wiele większa niż wyprodukowanie ich blisko odbiorcy, na działce babci na przykład. Zaletą globalizacji jest kultura, możliwość przekładania jej pozytywnych aspektów na naszą rzeczywistość. Ale już kultura masowa, promująca masowe żywienie, modne ciuchy, świat zabawy i nieodpowiedzialności ma zgubny wpływ na człowieka. Taka kultura tworzy jednorodne, płytkie społeczeństwo. Społeczeństwo, które nie myśli samodzielnie. Czynią to za nie korporacje, media, Internet. Ten system buduje społeczeństwo niewolnicze.
A propos tematów, chciałbym wspomnieć jeszcze ewolucjonizmie i działalności lokalnej – tę problematykę będziemy też poruszać. Ewolucjonizm, to aspekt o którym powinnyśmy myśleć przy podejmowaniu naszych decyzji. Człowiek nadal jest determinowany genetyką i wybiera to, co automatycznie narzuca mu podświadomość. Ona nadal wskazuje na uwarunkowania nabyte przez tysiące lat, gdy człowiek mieszkał w ścisłej zależności z naturą. Teraz mieszkamy w zupełnie innym środowisku, gdzie produktów których zawsze był niedostatek jest w bród. Jeśli nie powiemy sobie stop, nie postawimy granicy spożywania szkodliwego w nadmiarze cukru czy soli, to wówczas będziemy mieli więcej takich społeczeństw jak Amerykanie, którzy muszą sobie kupować koszulki o rozmiarze namiotu. Należy zatem kontrolować podświadomość. Jako ludzie myślący powinnyśmy odpowiednio dla naszego zdrowia patrzeć na potrzeby organizmu.
Przy temacie działalności lokalnej przede wszystkim chcę przedstawić problem emocjonalnego i impulsywnego działania na rzecz przyrody, które nie poparte wiedzą i doświadczeniem przynosi z reguły same negatywne skutki dla natury.
Kiedy nastąpi zakończenie warsztatów?
– Ich zwieńczenie będzie 29 i 30 października w Bystrej koło Bielska-Białej. Stowarzyszenie Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot przeprowadzi tam zajęcia pt. „Zgromadzenie Wszystkich Istot”, mające na celu rozbudzenie przyjaźni ze środowiskiem naturalnym, tego co siedzi w nas, a zostało stłumione przez życie w mieście. Człowiek miastowy środowisko naturalne traktuje pobieżnie. Wycieczki niedzielne nie budują więzi z naturą, od której zależymy i bez której nie możemy żyć. Podczas warsztatów ma nastąpić moment przełomowy w myśleniu na temat związku z przyrodą.
Warto też zaznaczyć, że zaprezentowaliśmy filmy dokumentalne o tematyce ekologicznej. Pierwszy – „Home SOS Ziemia”, przedstawiający nasz świat w kontraście. Jego urodę naturalną w zestawieniu z wpływem cywilizacji na przyrodę. Drugi „Zaróbmy jeszcze więcej”, który pokazuje w jaki sposób pieniądze wkładane do banku pracują w odniesieniu do funkcjonowania gospodarki światowej. Pokażemy jeszcze trzeci film „Yes-meni ratują świat” o dwóch alterglobalistach, którzy podszywając się pod korporacje wskazują ich zaniechania w wymiarze troski o ekologię i człowieka. Często wielkie firmy nie działają etycznie, nie pracują dla dobra świata, przyrody i ludzi bo interesuje tylko własny zysk. Filmy te są prezentowane na portalu www.filmweb.pl i alterkino.org . Po prelekcjach zawsze przedstawiam propozycje literatury, by samodzielnie rozwijać dany temat. Zachęcam do samokształcenia i daję możliwości do rozwoju.
Realizujecie wiele projektów ekologicznych. Dlaczego dla harcerstwa jest to tak ważne?
– Po prostu ciągle jest potrzebna edukacja ekologiczna. W szkole opiera się ona na zdobywaniu wiedzy, a nie mądrości. My próbujemy uczyć tej mądrości, choć nie negujemy potrzeby wiedzy, bo jest ona istotna przy kształtowaniu świadomości. Nastawiamy się jednak na to, by uczyć zrozumienia procesów natury. Warsztaty wzbudziły zainteresowanie, mam nadzieję, że uda się je powtórzyć w następnym roku. Do pracy, która dużej mierze oparta jest na wolontariacie, podchodzę bardzo poważnie. Wiele własnego czasu poświęcam na opracowanie materiałów, całego systemu edukacji i przekazu.
Skąd u Pana ta pasja do przyrody?
– Ekologiem bym się nie nazwał. Jestem działaczem ekologicznym, pracującym na rzecz środowiska. Uważam, że niszcząc przyrodę, tak naprawdę niszczymy samych siebie, tak więc chroniąc ją – chronimy własny los. Jeżeli popatrzymy na nasz świat spoza perspektywy człowieka, dojdziemy do podobnych wniosków. Tak naprawdę opisanie mojej „pasji do przyrody” zajęłoby pewnie więcej miejsca niż cały ten wywiad. Ciągle się szkolę i staram się wiedzę przekazywać dalej. Uważam się za alterglobalistę. Jeśli ktoś z moich podopiecznych uzna, że alterglobalizm ma sens, to ucieszę się.
Alterglobalistę, czyli?
– Ludzie mylą antyglobalizm z alterglobalizmem. Antyglobalista to człowiek, który uważa, że każdy system jest zły i najlepiej żyć po swojemu, a alterglobalista doszukuje się patologii w systemie, po to by je naprawić lub go zmienić na lepszy.
Jednak ekolodzy odbierani są często jako desperaci.
– Niekiedy ich działania są desperackie, ale przypinanie się do drzew, co miało miejsce gdy walczono o Rospudę, jest aktem wynikającym z bezsilności. Gdy nie ma innej możliwości, by uchronić cenne miejsca przyrodnicze, trzeba imać się ostatecznych kroków. Jest jednak o wiele więcej akcji, które nie są tak drastyczne i też przynoszą efekty proekologiczne.
Jaka jest ekologiczna świadomość społeczna? Czy dużo trzeba pracy, by ją budować?
– Nad świadomością trzeba ciągle pracować. Jedno szkolenie czy jedna akcja nie przemówią do ludzi. Potrzebna jest permanentna praca. Jeśli nie będziemy dbać o przyrodę, to nasza cywilizacja w niedługim czasie zaniknie. Henryk Skolimowski, twórca nurtu Ekofilozofii powiedział:Wiek XXI będzie wiekiem ekologicznym, albo nie będzie go wcale. Mamy rok 2011, zostało nam 90 lat i zobaczymy co nam pozostanie.
Dziękuję za rozmowę.
URSZULA GIŻYŃSKA