PERYSKOP STUDENTA
Ludzie z reguły mają tę wadę, że w grupie zachowują się dosyć nieracjonalnie, natomiast każdy z osobna kieruje się rozsądkiem. Przykładem jest USA, gdzie naród wybrał Obamę na prezydenta, a każdy Amerykanin z osobna kieruje się rozsądnie nie wydając tyle co wydrukowanych dolarów, ponieważ przeczuwa, że jego prezydent nie powiedział ostatniego słowa na drodze do uzdrawiania amerykańskiej gospodarki.
Takie przykłady są i u nas. Kiedy już po raz kolejny widzę, jak wicepremier Pawlak zachęca Polaków do zakupu samochodów elektrycznych, a oni nic. Widocznie pojedynczo kierują się rozsądkiem, ponieważ wbrew pozorom taki pojazd ma więcej wad niż zalet, a używany jest wyłącznie w instytucjach publicznych na zasadzie ciekawostki. Natomiast, gdy zbliżają się wybory, to zbiorowo masy tracą instynkt, i pan Waldemar znów jest w ławach sejmowych.
Co innego pan minister Grabarczyk. To już zupełnie inna klasa. Aby zyskać społeczną przychylność, no i oczywiście wyborcze poparcie zmienił nawet prawa fizyki. O ile pamiętam prędkość światła jest, lub przynajmniej do wystąpienia ministra była większa niż prędkość rozchodzenia się dźwięku. A tutaj słyszę, jak minister Grabarczyk opowiada z mównicy sejmowej o wspaniałej i planowej realizacji inwestycji w ramach przygotowań do Euro 2012, a obraz z placów budowy jakby inny. Czyżby fonia była aktualna, a prawdziwy obraz jeszcze nie dotarł? Niby niewielka różnica, można powiedzieć, tylko że na przykład człowiek oraz szympans mają wspólne 98 proc. łańcucha DNA, i niby tylko te 2 proc., tylko że my będziemy (prawdopodobnie) już niedługo jeździć po autostradach, a szympansy ciągle będą na drzewie.
A czy jest możliwe, aby i ludzie jako całość zachowywali się kiedyś rozsądnie? Z pewnością, ponieważ pole manewru jakie mają politycy stopniowo się kurczy, a poszerza szara rzeczywistość. W życiu wszystko przecież jest możliwe, no może poza płaceniem kartą w Biedronce.
ANNA GAUDY