Krzysztofowi Kolbergerowi
O czym tu jeszcze zajmująco mówić
W przededniu ostatecznych czasów
Komu oznajmiać prawdy absolutne
Nad wysychającym źródłem możliwości
W zużytym wyrobisku świata
Pośród chmur iluzji
Jeśli nie o urzekającej wciąż sztuce opisu
O tym czym zdaje się być lustrem chaosu
Dawką ekstraktu intymnym zwierzeniem
A może niepoprawnym dyktatem
Pracowitego nad wyraz umysłu
Gdy nie ustaje w staraniu o oddanie rzeczom
Ukrytego sensu o realny kształt
Sennych zamyśleń a z nadejściem zmierzchu
O uciszenie niespokojnego trwania
Któremu nie tak daleko do trywialnej śmierci
Ale nade wszystko czy nie tym
Co ożywia pragnienia by na długie lata
Z przejęciem znaczyć swoim imieniem
Pospolite drzewo albo przypadkową ulicę
Rzeźbić wyniosłe istnienie
Przyłączyć się do natchnionego nurtu
I płynąć do końca dzielić niepodzielnie
Z wieczorną gwiazdą los milczącej pieśni
Sekrety życia zawierzyć niepewnej mgławicy
Nim podejmiesz stracony wątek od początku
Wiersz ten autor wręczył osobiście śp. Krzysztofowi Kolbergerowi, popularnemu aktorowi o niezwykle charakterystycznym, wyraźnym głosie podczas obchodów w Częstochowie Dni Kultury Chrześcijańskiej w 2009 roku.
TADEUSZ LUTEREK