Krono-Plast Włókniarz Częstochowa w tegorocznej PGE Ekstralidze uplasował się na odległym siódmym miejscu. Zawodnicy „Lwów” osiągają jednakże sukcesy w innych rozgrywkach.
W niedawno zakończonym cyklu Tauron Speedway European Championship srebrny medal Indywidualnych Mistrzostw Europy zdobył Leon Madsen, a brązowy – Kacper Woryna. Przed szansą na wywalczenie korzystnego osiągnięcia stanie również junior „Biało-Zielonych”. Chodzi o Kacpra Halkiewicza.
17-latek, zajmując piąte miejsce w półfinale Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów U-19 na torze w Gustrow (7 września), awansował do ostatecznej fazy tych zmagań. W rozmowie z nami wychowanek Włókniarza stwierdza, że swój główny plan co prawda zrealizował, ale panował u niego niedosyt. Z jakiego powodu? – Niedosyt może być, bo straciłem w jednym z biegów 2 punkty na trasie. Tak więc koniec końców mogło być lepiej. Ale to były zawody półfinałowe. Priorytetem było zatem znalezienie się w TOP 7 – mówi Kacper.
Na niemieckim torze młody jeździec startował po raz pierwszy w karierze. Jak sam jednak przyznaje, szybko udało mu się dostosować do warunków panujących na tamtejszym obiekcie. – Trudności były w czasie pierwszego wyjazdu na treningu. Później – z każdym pokonanym kawałkiem nawierzchni – było już tylko lepiej. Bardzo mi się spodobał tamten tor – kontynuuje młodzieżowiec.
Choć – jak sam żużlowiec zaznaczył – podczas zawodów celował w wywalczenie przepustki do finału IMEJ, mimo wszystko mógłby wydawać się nieco zaskoczony tym faktem. Dlaczego? – Szczerze mówiąc, początkowo ciężko mi było uwierzyć, że się tam dostanę. Przed sezonem zatem nie miałem takiego konkretnego założenia – oznajmia Halkiewicz.
W związku z tym, że częstochowski Włókniarz w kilku rywalizacjach przedwcześnie zakończył swój udział, jak np. w PGE Ekstralidze czy Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów, niektórym zawodnikom „lwiego” zespołu – zwłaszcza tym do lat 21 – może doskwierać brak jazdy. Potwierdza to także nasz rozmówca. – Głód już jest i będzie rósł z każdym dniem, zwłaszcza gdy sezon żużlowy zakończy się całkowicie. A z racji tego, że nie dostaliśmy się do fazy play-off PGE Ekstraligi i finałów DMPJ niestety lub stety mamy więcej wolnych chwil. Jest więc czas do wszelkich przemyśleń, jak pojechać na torze bez band – uważa rajder.
Teraz Kacper Halkiewicz może w pełni skupić się na przygotowaniach do finalnego etapu IMEJ, do którego dojdzie 3 października w Herxheim (Niemcy). Obsada turnieju wygląda imponująco. Tym bardziej, że na liście startowej znajdują się takie nazwiska, znane z polskiej najwyższej klasy rozgrywkowej, jak Wiktor Przyjemski, Bartosz Bańbor czy Oskar Paluch. Reprezentant „biało-zielonego” klubu podkreśla, iż nie narzuca na siebie presji w kontekście uzyskania konkretnego rezultatu. – Stawka jest mocniejsza niż w półfinale, ale każdy ma równe szanse, więc po prostu postaram się jak najlepiej pokazać – skwitował na koniec popularny „Halka”.
Redakcja
Foto.: Grzegorz Przygodziński