Małgorzata mieszka w Sandomierzu, Jolanta w Malborku, Beata niedaleko Opola, Jolanta w Romanowie w okolicach Poznania. Każda z nich jest inna, nigdy wcześniej się nie spotkały, a jednak wiele je łączy. Wszystkie chorowały na nowotwór piersi.
Wszystkie niedawno dowiedziały się o nawrocie i zaawansowaniu choroby, co je w pierwszym momencie załamało i sprawiło, że straciły ochotę do życia. Choć każda z nich inaczej radzi sobie z nową sytuacją, to łączy je jedno – nie poddały się. Pokonały depresję, postanowiły walczyć i maksymalnie wykorzystać czas, który im pozostał. Są aktywne zawodowo i społecznie, a ich życie, oprócz nowego elementu, jakim jest leczenie, niewiele różni się od tego sprzed diagnozy. Opowiedziały swoje historie znanej reżyser filmów dokumentalnych – Athenie Sawidis w filmie „Chce mi się żyć”. Chcą w ten sposób pokazać wszystkim kobietom w podobnej sytuacji, że do końca trzeba mieć nadzieję.
Jechałam do tych kobiet pełna obaw, jak mam z nimi rozmawiać. To przecież osoby, które chorują na zaawansowanego raka piersi. Wiem przecież, co to oznacza. Tymczasem spotkałam cztery radosne, zadbane, piękne kobiety, które zupełnie swobodnie rozmawiają o swojej chorobie. Kobiety pełne życia, pełne planów, pasji
i aktywności. Każda z nich pracuje, co prawda jedna z Pań musiała nieco zwolnić, bo fizycznie nie jest w stanie podołać pracy w sadzie, gdzie pomaga mężowi, ale za to zajęła się zbieraniem lalek – ma ich w swojej kolekcji sześćset. Wszystkie otwarcie mówią o swojej chorobie. Są kobietami z olbrzymim optymizmem i chęcią zrobienia czegoś jeszcze – poznania świata, ludzi. Szczerze mówiąc byłam zaskoczona ich postawą i potem wstydziłam się tych swoich obaw – powiedziała Athena Sawidis, reżyser filmu „Chce mi się żyć”.
Film opowiada o czterech bardzo dzielnych i silnych kobietach, u których sam moment diagnozy, kiedy dowiedziały się o nawrocie choroby był bardzo trudny, ale szybko się pozbierały. W dużym stopniu dzięki rodzinie i przyjaciołom, od których otrzymały ogromne wsparcie. Co prawda mają świadomość, że ich czas jest ograniczony, ale wierzą, że postęp medycyny jest tak duży, że wkrótce stanie się coś, co zdoła im jeszcze przedłużyć życie. Już teraz można mówić, że zaawansowany rak piersi to choroba przewlekła, bo wciąż pojawiają się terapie, które wydłużają życie i pozwalają, aby jego jakość była jak najlepsza.
Kobiety, które spotkałam starają się być bardzo aktywne. Dla każdej bardzo ważna jest praca zawodowa – jedna z nich jest lekarzem, druga położną, która przyjmuje na świat nowe życie. Inna prowadzi firmę cateringową, pracuje, a oprócz tego na swoim blogu pomaga i wspiera inne panie w podobnej sytuacji, prawie jak psycholog. Nie wyobrażają sobie, żeby położyć się na kanapie i jęczeć. Mówią, że gdyby popadły w depresję, gdyby się litowały nad sobą, to już by ich nie było – powiedziała Athena Sawidis.
Zaawansowany rak piersi to bardzo poważna choroba, ale to nie oznacza, że trzeba usiąść i płakać. W tej chwili średnia długość życia kobiet z nawrotem raka piersi to kilka lat, a medycyna wciąż idzie do przodu i daje coraz to nowe możliwości, więc nie wiemy co będzie za następnych 5 czy 10 lat. Dlatego powtarzam swoim pacjentkom, aby się nie umartwiały, ale starały się żyć na tyle, na ile choroba im na to pozwala. Niech dbają
o siebie, niech niczego nie żałują – chcą spotkać się z wnukiem, którego dawno nie wiedziały, niech się z nim spotkają, chcą podróżować, niech podróżują. Choroba siedzi
w głowie i to powtarzam swoim pacjentkom – powiedziała dr n. med. Elżbieta Senkus-Konefka, specjalista onkologii klinicznej i radioterapii onkologicznej w Katedrze i Klinice Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, ekspert medyczny
w filmie „Chce mi się żyć”.
Film ma pokazać innym pacjentkom z zaawansowanym rakiem piersi, jak można poradzić sobie z chorobą oraz co zrobić, aby jak najlepiej wykorzystać każdy dzień życia.
Wszystkie bohaterki filmu są bardziej pozytywne i bardziej radosne niż przeciętna zdrowa kobieta. One same mówią, że chcą czerpać z życia całymi garściami. Oby choroba pozwalała im na to jak najdłużej – dodała Athena Sawidis.
Film powstał w ramach kampanii edukacyjnej „Wykorzystaj czas na życie”, skierowanej do kobiet z zaawansowanym rakiem piersi i ich bliskich. Jej celem jest zmiana postrzegania chorych z nawrotem choroby oraz samej choroby, edukacja społeczeństwa oraz pokazanie, że zawsze warto mieć nadzieję i wykorzystywać każdy dzień, bez względu na to ile ich pozostało.
Kampania uzyskała honorowy patronat Małżonki Prezydenta RP Agaty Kornhauser-Dudy. Wspierają ją: Polskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej, Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych i Program Edukacji Onkologicznej, prowadzony przez Fundację „Tam i z powrotem”. Partnerami kampanii są: Polskie Amazonki Ruch Społeczny, Federacja Stowarzyszeń „Amazonki”, Stowarzyszenie „Amazonki” Warszawa-Centrum, Fundacja Alivia, Fundacja „Rak’n’Roll”, Fundacja „Onkocafe”
i Fundacja OmeaLife. Kampania jest realizowana z grantu edukacyjnego przekazanego przez firmę Pfizer Polska.
Sylwetki bohaterek:
Małgorzata Bażant w tym roku świętowała swoje 50. urodziny. Mieszka w Sandomierzu. Ma syna i córkę w wieku 21 i 19 lat. Na co dzień prowadzi zajazd gastronomiczny oraz zajmuje się dowożeniem posiłków do szkół
i przedszkoli. W wolnych chwilach lubi tańczyć, a relaksuje się spacerując po lesie. Sama o sobie mówi – Jestem niezależna, znam swoją wartość i potrafię sobie radzić
z tysiącem spraw jednocześnie, bo jestem SILNĄ KOBIETĄ! Prowadzi bloga „Wszystko ma swój czas” http://niebieskachusta.blogspot.com/
Jolanta Werner mieszka w Malborku, ma 55 lat. Mama dwóch synów w wieku 34 i 19 lat. Od 30 lat pracuje jako położna. Praca jest jej pasją oraz spełnieniem marzeń. Już jako 12-latka wymarzyła sobie, że będzie pracować w tym zawodzie. Lubi podróżować i spędzać czas z przyjaciółmi
i rodziną. Na co dzień zaraża ludzi optymizmem. Sama uważa się za osobę szczęśliwą, spełnioną i nie traci czasu na zamartwianie się.
Beata Stempniewicz, 48 lat, mieszka niedaleko Opola. Mama 22-letniej Ani i 21-letniego Michała, którzy tak jak mama pracę zawodową związali z medycyną. Jest specjalistą anestezjologii. Cały czas aktywna zawodowo.
W wolnej chwili zajmuje się decupagem oraz odnawianiem mebli. Bardzo lubi oglądać polskie, klasyczne filmy. Jej ulubionym jest „Lalka” z Jerzym Kamasem i Małgorzatą Braunek oraz filmy z Januszem Gajosem, który jest jej ulubionym aktorem.
Jolanta Goińska, 53 lata. Mama 31-letniej Karoliny i 26-letniej Kasi. Razem z mężem prowadzi gospodarstwo we wsi Romanowa niedaleko Poznania. W wolnej chwili bardzo lubi czytać, a jej hobby to kolekcjonowanie lalek, których ma już ponad sześćset. Uwielbia podróżować
i kiedy tylko ma okazję to zwiedza nowe miejsca. Jej marzeniem jest podróż do Peru i zobaczenie miasta Inków – Machu Picchu. W życiu kieruje się dewizą – Nawet
w najbardziej beznadziejnej sytuacji zawsze można znaleźć coś pozytywnego.