Minister sportu Witold Bańka spotkał się z władzami Klubu Raków


Są pieniądze na budowę stadionu, ale miasto nie złożyło dobrego wniosku.

Na zaproszenie senatora Artura Warzochy – kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Częstochowy – do Częstochowy przyjechał minister sportu i turystyki Witold Bańka. Na stadionie piłkarskim „Rakowa” spotkał się z władzami Klubu i dziennikarzami. Głównym tematem rozmów była modernizacja stadionu. – Częstochowa zasługuje na lepszy obiekt piłkarski, aby pomieścić wszystkich fanów klubu i zapewnić dobre warunki gry i treningów. Są pieniądze na budowę stadionu, ale miasto nie złożyło dobrego wniosku – powiedział minister Bańka.

W ostatnich tygodniach poszła po Częstochowie fama, że Ministerstwo Sportu i Turystyki odrzuciło wniosek Urzędu Miasta Częstochowy o dofinansowanie modernizacji stadionu piłkarskiego na Rakowie. Wokół tematu narosło dużo oskarżeń wobec ministerstwa. Prawda okazała się jednak taka, że to magistrat nie dopełnił wymogów ministerstwa. Urząd Miasta Częstochowy wysyłał zły wniosek o dofinansowanie, który nie zawierał priorytetowego kryterium ministerstwa, czyli budowy części stadionu z przeznaczeniem dla szkolenia dzieci i młodzieży. Co dziwniejsze, sam projekt, mimo iż należy to do obowiązku Urzędu Miasta, został przygotowany z prywatnych funduszy właściciela Klubu „Raków”. Pozostaje otwartym pytanie: czy o nieprawidłowo wypełnionym wniosku zadecydowała zła wola jego twórców czy ich niewiedza, czy zaniechania? Każda odpowiedź – moim zdaniem – jest fatalne i źle świadczy o władzach miasta – mówi senator Artur Warzocha.

Minister Witold Bańka podkreślił, że ministerstwo jest otwarte na wszelką pomoc dla klubów sportowych, niezależnie od proweniencji władz samorządowych. Jednakże podstawą wsparcia rządu, zwłaszcza przy budowie czy modernizacji obiektów sportowych, jest uwzględnienie w projektach oraz we wnioskach o dofinansowanie kwestii dotyczących szkolenia młodych kadr. – Dofinansowujemy ogromną ilość boisk różnych wielkości w wielu miastach, natomiast obiekt nie może mieć tylko charakteru wyczynowego, z przeznaczeniem dla seniorów. Musi zawierać nasz prorozwojowy priorytet, to jest dostępność dla młodszych kategorii wiekowych – powiedział minister Witold Bańka.
Jak podkreślił, stadion Rakowa jest sporym, ale niedużym obiektem, który wielkością wpisuje się w zakres pomocy ministerstwa. – Z założenia nie dofinansowujemy dużych stadionów piłkarskich, ale jeśli projekty zawierają część treningową, jak w przypadku Pogoni Szczecin, Jagiellonii Białystok, Akademii Piłkarskiej Legii Warszawa czy Akademii przy stadionie Cracovii, to jesteśmy wówczas otwarci na pomoc. Jeśli chodzi o Częstochowę, to z chwilą gdy będą mocno zaakcentowane elementy treningowe, to wniosek uzyska akceptację ministerstwa. Jest dobry czas, aby umieścić go w wieloletnim planie Ministerstwa Sportu i Turystyki, jako jeden z priorytetowych dla regionu. Najpóźniej w przyszłym roku jest szansa, aby można było formalnie przekazać środki, jeśli oczywiście otrzymamy poprawioną i uzupełnioną o najważniejsze aspekty dokumentację – dodał minister Witold Bańka.

Jak zauważył Artur Warzocha rolę wiodącą w przebudowie stadionu powinno wziąć na siebie miasta. – Stadion jest obiektem miejskim, zarządzany przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji i użyczony RKS „Raków” do prowadzenia rozgrywek i szkoleń. Miasto nie przygotowało projektu budowy stadionu, te ciężar poniósł Klub. Miasto jedynie opracowało wniosek o dofinansowanie do Ministerstwa Sportu. Wygląda na to, że częstochowski samorząd nie dopracował wniosku. Mimo to, my parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości interweniowaliśmy, razem z obecnym wiceministrem rolnictwa Szymonem Giżyńskim, u pana ministra Witolda Bańki i jego zastępcy Jarosława Stawiarskiego. I padła solenna obietnica, że kiedy pojawią się nowe konkursy wieloletnie, to ten projekt może wrócić do gry i zostać realizowany, ale pod warunkiem uzupełnienia i oszacowania kosztów budowy. Tak naprawdę, jak na skalę tego obiektu, to nie są duże pieniądze, bo jest to 35 milionów złotych. Byłby to obiekt skrojony na miarę potrzeb i oczekiwań Częstochowy. Muszę podkreślić, że nigdy o pomoc w tej sprawie nie byliśmy proszeni przez miasto o pomoc. To, co robiliśmy, robiliśmy z własnej inicjatywy i na prośbę władz Klubu, które nas informowały o problemach, widząc ze strony władza opór materii. My, parlamentarzyści PiS, na apel Klubu opowiedzieliśmy natychmiast. Pod egidą wiceministra Szymona Giżyńskiego spotykaliśmy się z ministrem Bańką, który od początku deklarował pomoc, prosił tylko o dobry projekt. Ten wniosek musi zostać poprawiony, ponieważ byłby to wielki grzech zaniedbania ze strony obecnych władz Częstochowy, bo można skorzystać ze wsparcia ministerstwa, tylko trzeba tego chcieć – mówi senator Artur Warzocha.

GAW

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *