Gdy mowa o wyborach, nie sposób ustrzec się porównań odnoszących się do sportu, choć ten zły obyczaj wywodzi się z praktyki… Ministerstwa Propagandy III Rzeszy. W ostatnią niedzielę odeszły w niebyt lub nieznaną drogę ewolucji dwa ugrupowania popierające rząd Jerzego Buzka. Częstochowski okręg wyborczy (7 mandatów sejmowych i 2 senackie) raczej nie odstaje od średniej krajowej, dającej SLD ponad 40% poparcia. Podobnie jest z frekwencją – 47%.
Na początku wypada powiedzieć parę słów o zdobywcach tak pożądanego biletu wstępu do gmachów przy ulicy Wiejskiej i – być może – pięknej kariery życiowej. Na liście podanej we wtorek do publicznej wiadomości mamy sześciu “weteranów” i trzech debiutantów: jeden w Senacie, dwóch w Sejmie. Długie godziny nerwówki przeżywali w niedzielną noc kandydaci z dalszych miejsc sondaży wyborczych. Z początku zanosiło się nawet na to, że będzie wynik 6:1, przy czym nieznany był ów “jedynak”. W miarę napływu protokołów z komisji stawało się jasne, że ukształtowała się czołówka. W poniedziałek po południu wszystko było już jasne.
Na liście numer jeden najczęściej zakreślano (33 tysiące głosów) posłankę Ewę Janik, byłą prezydent Częstochowy. Trzy razy mniej głosów dostał b. poseł PPS Jacek Kasprzyk oraz b. burmistrz Myszkowa Zygmunt Ratman. Na czwartym miejscu, z prawie 9 tysiącami głosów znalazła się Danuta Polak, wywodząca się z koalicyjnej Unii Pracy i ZNP. Będzie posłanką po raz drugi. Spektakularną porażkę poniósł kandydat partyjnego aparatu Grzegorz Makowski, umieszczony na trzecim miejscu listy.
Dumny ze swego zwycięstwa jest Andrzej Grzesik, kandydat listy nr 4. Rolnik z Lubecka w gminie Kochanowice, jest obecnie przewodniczącym zarządu Samoobrony woj. śląskiego. Nowy poseł otrzymał ponad 10 tysięcy głosów i twierdzi, że po protestach przyszedł czas na pokojową działalność społeczną.
Blisko 9 tysięcy wyborców zdołał przekonać do siebie Edward Maniura (lista nr 7), jedyny poseł AWS z naszego regionu, który ponownie zasiądzie w Sejmie. B. burmistrz Woźnik należy do SKL, które weszło do Platformy Obywatelskiej. Ugrupowanie Olechowskiego, Płażyńskiego i Tuska liczyło na więcej…
Czwartym – i ostatnim – ugrupowaniem, które zdobyło w naszym okręgu uznanie wyborców jest Prawo i Sprawiedliwość, utworzone przez Lecha Kaczyńskiego (lista nr 5). Lider listy, b. wojewoda częstochowski i nasz redakcyjny kolega, Szymon Giżyński uzyskał prawie 7 tysięcy głosów i będzie drugim debiutantem w Sejmie. Korzystając z prywatnej okazji, składamy gratulacje.
Bez miłej niespodzianki przebiegła większościowa elekcja do Senatu. Wygrali ją prorektor ds. nauki w Politechnice Częstochowskiej – January Bień (83 tysiące głosów) oraz b. wojewoda częstochowski i obecny senator Grzegorz Lipowski, także przekraczając barierę 80 tysięcy skreśleń.
Na koniec wypada powiedzieć parę słów o wielkich przegranych tych wyborów, którzy zapłacili cenę nieprzekroczenia wyborczego progu albo utraty własnej popularności. Razem z listą AWSP nie przeszli dwaj nasi koledzy redakcyjni – Artur Warzocha i Mieczysław Malik oraz lider koalicji AWSP w Częstochowie Tadeusz Wrona (7,5 tys. głosów). O dużym pechu może mówić b. prezydent Częstochowy Halina Rozpondek (PO – 6,5 tysiąca głosów).
Wielu komentatorów zaskoczyła też spektakularna porażka Władysława Serafina z Kłobucka, kandydata PSL i szefa Kółek Rolniczych. Jego wynik (5 tysięcy) jest dwa razy niższy od kandydata Samoobrony. Wbrew krajowym wskaźnikom popularności, do Sejmu nie dostała się kandydatka Ligi Polskich Rodzin – Barbara Czekaj (4,5 tysiąca głosów). Na końcu wypada pożegnać posłów obecnej kadencji: Marka Wójcika (AWSP) oraz Jerzego Zająca i Helenę Góralską (UW). Być może brak wspólnej strategii koalicjantów (AWSP, PO, UW i PiS-u) był przyczyną porażki kandydata bloku Senat 2001 – Tomasza Michałowskiego. Jego wynik – około 56 tys. głosów, był wyraźnie słabszy od kandydatów SLD.
Niebawem postaramy się przeprowadzić serię rozmów z nowymi parlamentarzystami, których spytamy o plany na najbliższą kadencję.
RYSZARD BARANOWSKI