Trzecia kolejka drugoligowych zmagań już za nami. Po inauguracyjnej porażce (z Energetykiem ROW Rybnik 2:1) częstochowianie wygrali dwa kolejne spotkania (ze Stalową Wolą 2:0 i Górnikiem Wałbrzych 1:0).
Walka o pierwsze punkty
Piłkarze Rakowa zmierzyli się (9 sierpnia) po raz pierwszy w tym sezonie przed własną publicznością na płycie boiska przy ul. Limanowskiego. Rywalem czerwono-niebieskich była Stal Stalowa Wola, która inauguracji rozgrywek, podobnie jak miejscowi, nie mogła zaliczyć do udanych. Raków przegrał w spotkaniu wyjazdowym z Energetykiem ROW Rybnik (1:2), a „Stalówka” z Limanovią Limanowa (0:2). Obie drużyny walczyły więc o pierwsze punkty, jednak zdecydowanie lepszy okazał się zespół spod Jasnej Góry, wygrywając 2:0.
Cichym bohaterem spotkania był dobrze dysponowany tego dnia Przemysław Wróbel, który obronił w 36 minucie rzut karny. Zawodnikiem wyróżniającym się w polu był Wojciech Reiman (w ubiegłym sezonie gracz „Stalówki”), który pod koniec pierwszej połowy przeprowadził indywidualną akcję i efektownie otworzył wynik. „Kropkę nad i” postawił na dziesięć minut przed ostatnim gwizdkiem Artur Pląskowski, który wyciągnął wnioski z inauguracyjnego meczu i tym razem nie pomylił się w sytuacji bramkowej.
Udany rewanż
Drugie w tym sezonie wyjazdowe spotkanie z Górnikiem Wałbrzych (16 sierpnia) było okazją do rewanżu za wiosenną porażkę (2:0) i utrzymania przez Raków zwycięskiej passy. Wałbrzyszanie zaliczyli falstart na początku tegorocznych rozgrywek (porażka z Błękitnymi i bezbramkowy remis z Limanovią), a czerwono-niebiescy byli na fali wznoszącej i to oni potwierdzili na mokrej murawie swoją wyższość.
Wygrywając 1:0 odnotowali kolejne zwycięstwo i pełni optymizmu mogli wrócić do Częstochowy. Szczególne powody do radości miał Artur Pląskowski, który przechylił szalę zwycięstwa na korzyść Rakowa i zaliczył kolejne trafienie w tym sezonie.
Głos z trybun
Dobra postawa Wróbla w spotkaniu ze „Stalówką” okazała się zaporą nie do przejścia. Raków czuł się pewnie „w tyłach”, choć popełniał wiele prostych błędów, których przeciwnik tego dnia nie wykorzystał i punkty zostały w Częstochowie. Podobnie mogło być w Wałbrzychu, szczególnie w nerwowej końcówce. Najważniejsze, że i tym razem dopisało nam szczęście i odnotowaliśmy drugie zwycięstwo – komentował kibic Rakowa.
Kolejny rywal
Po trzecie z kolei zwycięstwo czerwono-niebiescy powalczą z Wisłą Puławy, którą rozgromili w drugiej kolejce Błękitni aż 4:0. Częstochowianie mogą równie wysoko postawić poprzeczkę. Początek tego spotkania w sobotę (23 sierpnia) o godz. 17 na miejscowej płycie boiska przy ul. Limanowskiego.
Foto: Artur Pląskowski odnotował kolejne trafienie, które dało czerwono-niebieskim zwycięstwo.
JD