– Ojcze Przeorze, w sanktuarium w ostatnich latach wykonano sporo prac renowacyjnych. Jasna Góra pięknieje.
– Jasna Góra jest Sanktuarium Naszego Polskiego Narodu. Tutaj do Matki Naszej przychodzą pielgrzymi z całej Polski i świata. Jest to bezcenny obiekt sakralny o imponującej kubaturze i powierzchni, wymagający stałej, ciągłej opieki konserwatorskiej. Prac renowacyjnych, remontowych, a także budowlanych. Ten klejnot polskiej kultury, polskiej wiary trzeba przywracać do pierwotnego piękna, utrwalać je i pielęgnować. W ciągu ostatnich lat podjęliśmy ogromny wysiłek w tym kierunku. Na przykład restauracja i odbudowa Wałów Jasnogórskich. One zresztą są cały czas cyklicznie odnawiane i remontowane. Także prawie stuletnia wieża naszego sanktuarium. Została odnowiona, oczyszczona. I teraz z daleka świeci jasnością i bielą.
Rozmowa z przeorem Jasnej Góry ojcem paulinem Marianem Lubelskim
– Ojcze Przeorze, w sanktuarium w ostatnich latach wykonano sporo prac renowacyjnych. Jasna Góra pięknieje.
– Jasna Góra jest Sanktuarium Naszego Polskiego Narodu. Tutaj do Matki Naszej przychodzą pielgrzymi z całej Polski i świata. Jest to bezcenny obiekt sakralny o imponującej kubaturze i powierzchni, wymagający stałej, ciągłej opieki konserwatorskiej. Prac renowacyjnych, remontowych, a także budowlanych. Ten klejnot polskiej kultury, polskiej wiary trzeba przywracać do pierwotnego piękna, utrwalać je i pielęgnować. W ciągu ostatnich lat podjęliśmy ogromny wysiłek w tym kierunku. Na przykład restauracja i odbudowa Wałów Jasnogórskich. One zresztą są cały czas cyklicznie odnawiane i remontowane. Także prawie stuletnia wieża naszego sanktuarium. Została odnowiona, oczyszczona. I teraz z daleka świeci jasnością i bielą.
– Jest to dla Ojca Przeora satysfakcja?
– Oczywiście. Wcześniej, przez trzy lata byłem zastępca przeora. Teraz, już drugi rok upływa, jak jestem przeorem. Drugi rok na tym stanowisku, a właściwie na służbie. Jak powiedział Jezus Chrystus: – nie przyszedłem po to, aby mnie służono, ale po to, by służyć. I z tą Bożą Łaską, pomocą, ten wielki zaszczyt i obowiązek spełniam. I dlatego mam satysfakcję, że z takim rozmachem dokonuje się remont Jasnej Góry. Są to wielkie prace, ale i wielkie koszta. W roku ubiegłym wymieniliśmy cały dach na Bazylice Jasnogórskiej. W starym dachu były bardzo uciążliwe i niebezpieczne dla całej Bazyliki uszkodzenia. Tworzyły się zacieki. Postępował proces niszczenia wnętrz. Dokonywało się to w tempie zastraszającym. Więźba dachowa była w 90 procentach zniszczona. Dach mógł runąć.
– Tutaj z pomocą przyszli górale?
– Tak było. Pracują tu wiernie, dzielnie i z oddaniem. Można powiedzieć, że praca ta jest ich modlitwą. Są to górale z Cichych-Chochołowa. Rodzina Śmietanów. Trzech braci: Władysław, Jan i Franciszek, którym “bacuje” ich teść Bronisław Kula i Bogdan Knapczyk. Wykonali do tej pory szereg prac przy dachach Kaplicy Matki Bożej i Bazyliki, nad furtą klasztorną. Obecnie wykonują umywalnie polowe dla pątników i przygotowują się do wykonania wiązań dachowych nad biblioteką. Są znakomitymi fachowcami. Na dachu Bazyliki Jasnogórskiej została położona nowa miedziana blacha. Tak samo na sygnaturce. Trzeba wiedzieć, że ta blacha miała ponad 200 lat. Była już prawie zmurszała, jakby sproszkowana. Tak samo Kaplica Matki Bożej została przykryta nową blachą. W maju zakończono także remont generalny refektarza dolnego. Prace nadzorował inżynier Apolikarp Lorenz, a zdecydowaną większość robót wykonała nasza remontowa brygada jasnogórska. Natomiast wszystko, co wiąże się z wystrojem drewnianym refektarza, wykonała firma Prospol z Krzepic.
– Kiedy spogląda się na “nową” Salę Rycerską, która lśni swoją dawną świetnością, nie można oprzeć się wrażeniu, że prace te wykonywane były z wielką miłością.
– Myślą, że ci wybitni, o światowej renomie konserwatorzy z Krakowa, z firmy pana Adama Rachtana, mieli w swej pracy ducha modlitwy. Odnowione są m.in. obrazy na łukach sklepienia Sali Rycerskiej. Obrazy przedstawiające historię Jasnej Góry, splecioną nierozerwalnie z historią Narodu Polskiego. Odnowiony został ołtarz przedstawiający św. Jana Ewangelistę. Konserwatorzy w swoich pracach dążyli przede wszystkim do wyeksponowania samej architektury, skromnej w dekorację, ale jakże bardzo harmonijnej i spójnej. Został zaakcentowany oryginalny wystrój sali z drugiej połowy XVII w. Można powiedzieć, że Jasna Góra staje się coraz bardziej bogata. Tym niezmiennym od wieków bogactwem duchowym wiary, ale także odrestaurowanym pięknem architektury jasnogórskich dzieł sztuki, które są przecież działami Bożego Natchnienia.
– Ojcze Przeorze, jest w Sali Rycerskiej upamiętnione na specjalnej tablicy sienkiewiczowskiej wezwanie z “Potopu” – “Pozostała wiara i cześć Najświętszej Panny, na którym to fundamencie reszta odbudowana być może”. To jakby dopełnia się historią Sali Rycerskiej.
– Henryk Sienkiewicz, pisząc epopeję “Potop”, mieszkał na Jasnej Górze prawie rok. Pisał “Potop” w modlitwie, niejako pod płaszczem niebieskim Pani Jasnogórskiej. Szperał w bibliotece klasztornej, ślęczał godzinami w archiwach. Tam się rodziły wielkie porywy jego serca, wielkie syntezy myśli narodowej, patriotyczne natchnienia. Obrona Jasnej Góry przed szwedzkim potopem pogańskim z jej Ojcem Przeorem Augustynem Kordeckim stała się w najtrudniejszych momentach naszej narodowej historii źródłem natchnienia w modlitwie i wierze, odwagi narodu. Właśnie on, wielki przeor, wielki Paulin nieustannie mówił do współbraci, żołnierzy obrońców Jasnej Góry (a było ich w sumie 160) takie słowa: “Szydzi z nas nieprzyjaciel, pytając, co w nas z dawnych cnót pozostało, a ja odpowiadam: wszystkie zginęły. Pozostały nam: miłość i cześć do Matki Najświętszej, a na tym fundamencie wszystko odbudowane być może”. I to jakby odnosi się do naszej współczesności. Do naszego dziś. Ten rok jest także wielką rocznicą Ojca Przeora Augustyna Kordeckiego. W listopadzie będzie 400 lat od Jego urodzin i 330 lat od śmierci. Uczcimy ten moment pamięci specjalnym sympozjum ku czci wielkiego przeora Jasnej Góry, który jest nadal, również i dziś, na nasze czasy, wielkim bohaterem narodowym.
– Są to znaki wynikające z historii, znaki czasu przeszłego pisane przez ludzi, którzy trwali w świętości wobec Boga i świętości miłości Ojczyzny. Czy my, współcześni Polacy, możemy od tych ludzi, od pozostawionych przez nich znaków czerpać nadzieję i siłę?
– Historia jest matką wszelkiej wiedzy, tożsamości narodu, jego ducha i jego morale. Ci bohaterowie narodowi, których w naszych czasach jest wielu, ci prawdziwi patrioci, są dla nas – przynajmniej być powinni – wzorem. Zwłaszcza dla młodzieży. Trzeba przypominać tych bohaterów narodowych, którzy walczyli w obronie wiary, w obronie Kościoła, w obronie Ojczyzny. W tej sali brzmią jakby nieustannie echa “Bogurodzicy”, “Roty”, “Boże coś Polskę”. Wielkie polskie pieśni narodowe, pieśni bojowe, błagalne i pieśni zwycięstwa. Niech pan popatrzy u sklepienia Sali Rycerskiej na te proporce chwały. Chorągwie narodowe. Jak Orle Gniazda. W tej sali zamyka się sens naszego narodowego zawołania: Bóg – Honor – Ojczyzna. Byli na tej sali wielcy Polacy i działy się tu sprawy wzniosłe. Tu król Jan Kazimierz spotykał się ze swoją radą, szlachtą i rycerstwem. Tu obradował Senat Rzeczypospolitej. Tu król Jan III Sobieski, kiedy z wojskiem szedł pod Wiedeń, by ratować chrześcijańską Europę przed Turkami, modlił się. Europę uratował. Na obrazie widzimy jak otrzymuje miecz poświęcony przed Cudownym Obrazem. Kiedy dokonał tego wielkiego zwycięstwa dla Europy, powiedział: “veni, vidi, Deus vincit”. Przyszedłem, zobaczyłem, Bóg zwyciężył. Europa dzięki Polsce została uratowana.
– Otrzymałem od Ojca Przeora piękny dar – rycerski ryngraf, za który z całego serca pragnę podziękować. Na nim Panią Narodu Polskiego okala napis: “Regina Poloniae ora pro nobis” – Królowo Polski módl się za nami. Jak tę prośbę można przełożyć na współczesne czasy, jak ją opisać w miejscu, w którym się znajdujemy?
– Żyjemy w czasach ciekawych, ale i bardzo trudnych. Dlatego trzeba nam tego nowego ducha modlitwy. Trzeba nam z jeszcze większą wiarą i zaufaniem zwracać się do Matki Przenajświętszej. Przecież Ona dana jest ku obronie naszego Narodu Polskiego. I mówimy często, jak to powiedział Sługa Boży, Prymas Tysiąclecia, kardynał Stefan Wyszyński, że Jasna Góra to jest Polska Kana. Tutaj dokonują się wielkie rzeczy. Wielki cud przemiany. Tak jak na weselu w Kanie woda stała się za przyczyną Jezusa najlepszym winem, podobnie na Jasnej Górze dokonuje się cud przemiany. Ludzie słabi, wątpiący, grzeszni, upadający, powstają do nowego życia. Te puste stągwie ludzkich serc i ludzkich dusz zostają napełnione Bożą Łaską i Bożą Miłością. Cud przemiany narodu, jego losu, może się dokonać poprzez żarliwą, głębszą i powszechniejszą modlitwę błagalną za pośrednictwem Matki Bożej, Królowej Polski.
– Ojcze Przeorze, powróćmy do ważnej dla odnowy substancji materialnej sanktuarium sprawy. Ogromne są koszty tego wielkiego, dla nas i dla przyszłych pokoleń, przedsięwzięcia. Czy sanktuarium jest w stanie te obciążenia udźwignąć?
– Nie przepadam za patosem słów, ale odnowienie, remont, restauracja i rozbudowa Jasnogórskiego Sanktuarium winny się dokonać jako dzieło całego narodu, wszystkich Polaków. Wszak Jasna Góra jest stolicą duchową Polski. Mogę powiedzieć, że liczy się na ten cel każdy najdrobniejszy nawet datek każdy odruch serca i sumienia.
– Dziękuję Ojcu Przeorowi za poświęcony nam czas i za rozmowę.
Piotr Proszowski