Częstochowski historyk, heraldyk dr hab. Marceli Antoniewicz, prof. AJD, z Wydziału Filologiczno-Historycznego Akademii im. Jana Długosza Częstochowa, dowodzi, że kruk w częstochowskim herbie został narzucony i zatwierdzony przez niemieckie władze Generalnej Guberni. W czasach piastowskich, od XIV wieku, widniał na nim złoty orzeł. W związku z tym władze miasta rozpoczęły procedurę zmian w częstochowskim herbie. Będą to jednak musieli zaakceptować częstochowscy radni.
W opinii prof. Marcelego Antoniewicza Częstochowa od 1992 roku ma niezgodny z jej historią i dziedzictwem herb. – Herb Częstochowy powstał w XIV wieku, odwołując się do symboli często używanych wówczas w średniowiecznej Europie. Znalazły się na nim powszechne wtedy mury miejskie z wieżami i bramą oraz symbole Władysława Opolczyka, wówczas księcia zwierzchniego miasta. Używał on wtedy znaku złotego orła – jako książę opolski oraz lwa – jako pan Rusi Halickiej.
Skąd więc kruk w częstochowskim herbie? Na pewno nie było go tam w XIV wieku ani stulecia później. Pojawił się za to w godle (nie herbie) paulińskim, ale dopiero w XVII-XVIII wieku, w dodatku w Portugalii. Tam związany był z przekazem św. Hieronima i legendą o kruku-grzeszniku, który przynosił św. Pawłowi chleb w dziobie. Zdaniem prof. Antoniewicza, Częstochowa jednak nigdy nie była miastem paulińskim, dlaczego więc miałaby mieć symbolikę związaną z zakonem w swoim herbie. Na żadnej miejskiej pieczęci nigdy żaden kruk się nie pojawia.
– Po raz pierwszy oficjalnie zatwierdzono kruka w herbie naszego miasta w 1942 roku i zrobiły to władze Generalnej Guberni – mówił prof. Marceli Antoniewicz. Jednym z powodów – zdaniem profesora – prawdopodobnie był fakt, że orzeł był przez władze okupacyjne zakazany…
Po wojnie Częstochowa nie doczekała się zatwierdzenia właściwego herbu, ale za to przez wiele lat używano znów właściwej symboliki orła i lwa. Dopiero w 1992 roku część częstochowskich radnych zgłosiła konieczność zmiany herbu, sugerując powrót kruka. – Orła uznali za symbol komunistyczny, co nie jest prawdą. Nie chcieli też słuchać uznanych w Polsce heraldyków. Jeden z radnych powiedział, że nie będą nam komuniści mówić, co mamy mieć w herbie – mówił prof. Marceli Antoniewicz.
W tym czasie nie pracowała Komisja Heraldyczna (ponownie zaczęła działać w 1999 roku) i właściwie każda rada miasta czy gminy mogła zatwierdzić dowolny herb, jeśli tylko znalazła większość.
– W normalnych okolicznościach Komisja Heraldyczna nie dopuściłaby do tego, co stało się w Częstochowie. Zniszczono zabytek, bo herb jest też zabytkiem, który przetrwał od XIV wieku, zespolony ideowo z miastem, pięknie skomponowany, to było dzieło sztuki. Dodano czwartą barwę, a w heraldyce dopuszczane są trzy, ta czarna barwa kruka spowodowała destabilizację. Herb jest nieczytelny, fatalnie oddziałuje – mówił prof. Marceli Antoniewicz.
Jeszcze ciekawsze jest to, że zgodnie z symboliką chrześcijańską kruk oznacza grzech, grzesznika, heretyka, rozpustę, a orzeł m.in. Chrystusa. Znakomicie całą sytuację z częstochowskim herbem opisuje w swoim dziele ks. dr Paweł Dudziński, teolog, heraldyk, przewodniczący Komisji Heraldycznej.
W 2020 roku będziemy obchodzić 800-lecie dziejów pisanych o naszym mieście. Pierwsza wzmianka o Częstochowie pochodzi bowiem z 1220 roku, z dokumentu biskupa krakowskiego Iwo Odrowąża. To dobry moment na rozpoczęcie przygotowań, na pewne historyczne podsumowania, ale i niezbędne porządki, przede wszystkim rozpoczęcie procedur związanych ze zmianą w częstochowskich herbie, o którą od dawna zabiegał heraldyk, profesor Marceli Antoniewicz z Wydziału Filologiczno-Historycznego Akademii Jana Długosza. Nowy wzór herbu Częstochowy, na zamówienie prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka, pod kątem heraldyki zrobi prof. Marceli Antoniewicz, plastyki – prof. Andrzej Desperak. Zmianę będą musieli radni częstochowscy.
fot. dr hab. Marceli Antoniewicz
fot: UMCz
GAW