Ruszyła ósma edycja Festiwalu Piosenki im. Kaliny Jędrusik w Częstochowie. Przesłuchania są dzisiaj – 24 kwietnia i jutro – 25 kwietnia. Patronem artystycznym jest w tej odsłonie Hanna Banaszak. O Festiwalu, i nie tylko, rozmawiamy z Tadeuszem Piersiakiem, dyrektorem Ośrodka Promocji Kultury „Gaude Mater”, organizatorem Festiwalu.
Czy można powiedzieć, że Festiwal stał się już rozpoznawalny w Polsce?
– Tak myślę. Na nasze zaproszenia reakcja jest natychmiastowa, w tydzień po przekazaniu informacji mieliśmy już ponad czterdzieści zgłoszeń od osób z całej Polski. Są to osoby w różnym wieku, w stawce finałowej mamy nawet dziewięciolatkę, która śpiewa głosem trzydziestolatki.
Czyli nie ma ograniczeń wiekowych?
– Jedynym ograniczeniem jest warunek, że wykonawca musi być przed nagraniem pierwszej indywidualnej płyty, bo to wyznacza początek profesjonalizmu. Chętni do udziału w Festiwalu muszą dostarczyć dwa nagrania: utworu Kaliny Jędrusik i wokalisty patronującemu danej edycji. Nagrania były róże: profesjonalne, koncertowe, amatorskie, najwyraźniej nagrane w domu. Weryfikacji dokonała komisja. W tym roku w jej skład weszli: Katarzyna Suska-Zagórska, która jest równocześnie członkiem jury Festiwalu; śpiewający aktor Marian Florek; działacz muzyczny, nauczyciel Ryszard Strojek; gitarzysta, muzyk młodszego pokolenia Krzysztof Niedźwiedzki. Ośrodek Promocji Kultury reprezentowałem osobiście. Do etapu finałowego wytypowaliśmy dwadzieścia jeden osób.
Rokrocznie patronuje Festiwalowi sława polskiej estrady, w tym roku jest to Hanna Banaszak. Przypomnijmy, jak doszło do zorganizowania Festiwalu.
– W 2006 roku miasto po raz pierwszy w historii obchodziło rocznicę związaną z Kaliną Jędrusik, prawdopodobnie uczczono jej 15 rocznicę śmierci. Wówczas zrodził się pomysł, by zorganizować festiwal piosenki imieniem Kaliny. Realizacja nastąpiła w 2008 roku. Pierwsza edycja była dedykowana bezpośrednio Kalinie Jędrusik, a gwiazdą była Magda Umer, związana rodzinnie z artystką. W kolejnych odsłonach pojawiali się wykonawcy, którzy jednocześnie brali na siebie funkcję przewodniczącego jury Festiwalu i nieśli z sobą atut dobrej piosenki, o wysokich walorach artystyczno-literackich. W 2009 roku patronem była Irena Santor, w jury zasiadł Czesław Majewski, potem kolejno: w 2010 r. – Krzesimir Dębski, którego kompozycje śpiewała jego żona Anna Jurksztowicz; 2011 r. bohaterem edycji był wówczas już nieżyjący Grzegorz Ciechowski, a występowali Wojciech Waglewski, Piotr Baron, Zbigniew Krzywański; w 2012 r. – bohaterem był Kabaret Starszych Panów, przewodniczącą zaś Olga Bończyk; w 2013 – Włodzimierz Korcz, a występowała Anna Majewska; w 2014 r. – Edyta Geppert.
Same sławy. Ich udział potwierdza prestiż Festiwalu…
– Zdecydowanie tak. Kalina przyciąga. Zaangażowanie znanych i uznanych w kraju artystów wskazuje na wiarygodność organizacyjną konkursu.
Czy konkurs stał się trampoliną do sukcesu dla któregoś z uczestników czy laureatów?
– Wielkich karier nie mamy, Ośrodek nie odnotował takich informacji. Natomiast laureatką naszego konkursu jest Iga Kozacka, która ma już ugruntowaną pozycję wokalną.
W jednym z pierwszych edycji wystąpiła też Ania Andrzejewska..
– Nie została jednak laureatką, ale w tym roku też występuje…
Jakieś przewidywania, co do laureatów obecnej edycji?
– Trudno stwierdzić, występ na żywo niesie niespodzianki, ale jak sądzę będą one na in plus. W naszej opinii zakwalifikowani do konkursu mają podobną charakterystykę wokalną, prawdopodobnie jest to wynikiem sposobu prowadzenia przez instruktorów.
W gronie uczestników są osoby z Częstochowy. Prezentują dobry poziom i oczywiście trzymam za nich kciuki.
Zachętą do uczestnictwa w konkursie są wysokie nagrody pieniężne.
– Pierwsza nagroda to 4 tysiące zloty, funduje ją prezydent Częstochowy. Mocno wspiera nas także Tauron.
Przygotowanie Festiwalu to zapewne spory wysiłek dla Ośrodka?
– Nad całością czuwała Mariola Florek, którą wspierała Katarzyna Strojec. Dały radę i chciałbym im szczerze za to podziękować.
Trzeba podkreślić, że Ośrodek Promocji Kultury „Gaude Mater” ostatnio wyjątkowo aktywnie uczestniczy w życiu kulturalnym miasta. Mocno Państwo wzbogaciliście i urozmaiciliście swoją ofertę.
– Miło to słyszeć, w marcu minął rok mojego dyrektorowania. W Ośrodku panują przesympatyczne, koleżeńskie relacje, to jest budujące i wzmacniające, co ma szczególne znaczenie przy skromnym limicie etatowym, w zasadzie jest nas tylko troje. Pracujemy w zasadzie na okrągło. rzyznaję, że jesteśmy zmęczeni wielością pracy, i chyba będziemy musieli ograniczyć rozpiętość propozycji. Przybyła nam jedynie Kasia Srojec, która angażuje się we wszystko, ale jest to jej dobra wola, bo zatrudniona jest tylko na umowę zlecenie.
Ale praca daje satysfakcję?
– Naturalnie, bo praca z ludźmi przynosi zadowolenie. Radość daje też żywa reakcja mieszkańców na nasze propozycje.
Jakie przed nami najważniejsze wydarzenia, przygotowywane przez Ośrodek?
– W maju już współudział organizacyjny w Festiwalu Gaude Mater. Nam przypadła inauguracja liturgiczna festiwalu, którą również finansujemy. Na ten cel z naszego bardzo skromnego budżetu zostało przeznaczone 30 tysięcy złotych. Od 8 do 10 maja mamy imprezy związane z Haliną Poświatowską; w pierwszy weekend września – Dni Europejskiej Kultury Ludowej, 10 października – Noc Kulturalna, która w większości odbędzie się w siedzibach instytucji związanych z kulturą. W październiku kolejna propozycja, ciepło przyjęta przez częstochowian – Festiwal Jazzowy. Ale zapraszamy codziennie, bo prawie każdego dnia w tygodniu coś się u nas dzieje.
Dziękuję za rozmowę.
URSZULA GIŻYŃSKA