Wypalanie traw = niszczenie ekosystemów


Wypalanie traw i zarośli jest
prawnie zakazane. Jest to
jeden z najbardziej brutalnych
sposobów niszczenia
środowiska. Wbrew pozorom,
wypalanie nie daje żadnych
korzyści, a wręcz przeciwnie –
przynosi same szkody dla
przyrody, jak i samego
człowieka.

A mimo to, ciągle słyszymy o procederach wypalania traw. Takowy
miał miejsce, na przykład, 15 marca 2017 roku w okolicy ulicy
Łódzkiej w Częstochowie . Do akcji gaśniczej zaangażowano aż
pięć zastępów straży pożarnej – trzy z PSP w Częstochowie oraz
dwa z OSP Liszka Dolna. Strażacy szybko sobie poradzili z ogniem
i na szczęście nie rozprzestrzenił się on na pobliskie
blokowisko i jeden z marketów. Teraz nikomu nic się nie stało.
Jednak co roku w takich pożarach giną ludzie – najczęściej ci,
którzy podejmują się wypalania. Zazwyczaj bezpośrednią przyczyną
zgonu jest zawał serca, udar termiczny lub gwałtowna zmiana
kierunku wiatru i wielkość płomienia zaskakuje nieświadomego
wypalacza. Zadajmy sobie zatem pytanie: dlaczego nie wolno
wypalać traw?

Negatywny wpływ na ludzi

Wypalanie to jedna z istotnych przyczyn zatruwania i tak już
nadmiernie zanieczyszczonej atmosfery – tysiące pożarów w skali
kraju wiąże się z „wyrzucaniem” do niej dziesiątków ton tlenku
węgla oraz innych niebezpiecznych związków chemicznych. W
związku z tym z roku na rok pogarsza się stan zdrowia
społeczeństwa; zmniejsza się przeciętna długość życia. Następują
niekorzystne zmiany w układzie kostnym, wyraźnie nasilają się
choroby układu krążenia, coraz więcej kłopotu sprawiają choroby
oczu, smog atakuje układ oddechowy, wzrasta natężenie chorób
alergicznych. Dobrze widoczny ogień, zwłaszcza wieczorem,
powoduje lęk i stres u wielu osób, zwłaszcza starszych.
Dym pochodzący z wypalania jest bardzo niebezpieczny nie tylko z
powodu zatruwania atmosfery. Wypalanie traw nierzadko utrudnia
również poruszanie się po drogach kierowcom; gęsty dym ścielący
się na drogach ogranicza widoczność, w wyniku czego, podobnie
jak we mgle, dochodzi do wielu wypadków i kolizji. Wszystko to
prowadzi do strat materialnych, a także osobistych tragedii.
Wypalanie jest świadectwem braku kultury. Wypalacze kompromitują
nas jako społeczeństwo w oczach gości i turystów zagranicznych.
Wypalanie traw to zjawisko typowo polskie, nie występujące w
Europie Zachodniej.
Bezmyślne uśmiercanie roślin i zwierząt, a czasami nawet ludzi,
poprzez wypalanie godzi w uczucia religijne wielu ludzi („nie
niszcz, nie zabijaj”).
Każdy pożar, a co za tym idzie – każda interwencja sporo
kosztuje. Sam przyjazd straży pożarnej do ognia kosztuje
kilkaset złotych; w skali kraju są to dziesiątki tysięcy
pożarów. Koszty to nie tylko wylana woda, spalone paliwo, zużyty
sprzęt… To przede wszystkim ludzkie życie, zmęczenie, co nie
sposób określić w złotówkach, więc trudno sprecyzować/oszacować
straty. Są to na pewno miliony zł. Te ogromne sumy pokrywane są
w ostatecznym rozrachunku z Budżetu Państwa. Oznacza to, iż to
my – całe społeczeństwo – ponosimy ciężar finansowy walki z
pożarami. Zapewne każdy z nas miałby ciekawsze propozycje na
zagospodarowanie tak wielkich kwot pieniędzy, które każdego roku
„przemijają z wiatrem”. Np. można by zakupić nowy sprzęt dla
strażaków, karetki pogotowia, podreperować służbę zdrowia,
edukację… itd.
Należy pamiętać o kolejnej bardzo ważnej kwestii:, kiedy
strażacy są zadysponowani do akcji gaszenia pożarów traw, łąk i
nieużytków, w tym samym czasie mogą być potrzebni w innym
miejscu, np. do ratowania życia ludzi poszkodowanych w wypadku
drogowym czy innym tragicznym zdarzeniu. Zaangażowanie w akcję
gaszenia trawy powoduje znaczne wydłużenie czasu dojazdu do
miejsca zdarzenia, a często o życiu człowieka decydują minuty.

Wypalanie traw a zwierzęta

Śmierć w płomieniach czyha na ptaki. Niszczone są miejsca lęgowe
wielu gatunków ptaków gnieżdżących się na ziemi lub w strefie
krzewów. Palą się również gniazda już zasiedlone, a zatem z
jajeczkami lub pisklętami (np. tak lubianych przez nas
wszystkich skowronków).
Dym uniemożliwia pszczołom, trzmielom oblatywanie łąk. Owady te
giną w płomieniach, co powoduje zmniejszenie liczby zapylonych
kwiatów, a w konsekwencji obniżenie plonów roślin. Giną też
zwierzęta domowe, które przypadkowo znajdą się w zasięgu pożaru,
ponieważ tracą orientację w dymie, ulegają zaczadzeniu. Dotyczy
to również dużych zwierząt leśnych, takich jak sarny, jelenie
czy dziki. Płomienie niszczą miejsca bytowania zwierzyny łownej,
m.in. bażantów, kuropatw, zajęcy, a nawet saren.
W płomieniach lub na skutek podwyższonej temperatury ginie wiele
pożytecznych zwierząt kręgowych: płazy (żaby, ropuchy,
jaszczurki), ssaki (krety ryjówki, jeże, zające, lisy, borsuki,
kuny, nornice, badylarki, ryjówki i inne drobne gryzonie). Ogień
uśmierca wiele pożytecznych zwierząt bezkręgowych, m.in.
dżdżownice (które mają pozytywny wpływ na strukturę gleby i jej
właściwości), pająki, wije, owady (drapieżne i pasożytnicze).
Giną jakże pożyteczne mrówki. Jedna ich kolonia może zniszczyć
do 4 milionów szkodliwych owadów rocznie. Mrówki zjadając
resztki roślinne i zwierzęce ułatwiają rozkład masy organicznej
oraz wzbogacają warstwę próchnicy, przewietrzają glebę.
Podobnymi sprzymierzeńcami w walce ze szkodnikami są biedronki,
zjadające mszyce.

Ujemne skutki wypalania traw w rolnictwie
Zmorą ekologiczną jest wiosenne wypalanie traw, a późnym latem i
jesienią wypalanie resztek pożniwnych. W naszej świadomości
zalągł się mit, że wypalanie traw i słomy poprawia jakość gleby,
jest swoistym rodzajem jej nawożenia i użyźniania. Rolnicy nadal
sądzą, że ogień to „najtańszy herbicyd” do zwalczania chwastów.
Okazuje się, że aby grunty rolne utrzymywane były w tzw. dobrej
kulturze rolnej, przy zachowaniu wymogów ochrony środowiska
zabronione jest wypalanie traw. Wiele lat temu naukowcy
udowodnili, że takie pożary są szkodliwe. Ogień nie tylko zabija
żyjące w trawie zwierzęta i mikroorganizmy, ale także wyjaławia
glebę – z takich zabiegów „oczyszczających” nie płyną żadne
korzyści. Po wypaleniu gleba ubożeje.
Łąka czy pastwisko po wypaleniu się zazielenią, ale będą
bezwartościowe. Jest to najgorsza opcja przygotowania gleby do
nowego cyklu. W trakcie wypalania ginie cała mikroflora i
mikrofauna, które ożywiają glebę. A mikroorganizmy spełniają
ważną rolę w glebach: z jednej strony trawią masę organiczną i
tworzą próchnicę, z drugiej – niektóre z nich wytwarzają
dwutlenek węgla, inne kwasy organiczne, które ponownie trawią
lub rozpuszczają składniki mineralne. Im więcej mikroorganizmów
znajduje się w glebie, tym lepiej przebiegają procesy trawienia
i rozpuszczania.

Warto zbierać trawy na pasze

W naszej kulturze pasza nie jest jeszcze towarem handlowym, jak
na przykład w krajach Unii Europejskiej. Polscy rolnicy
niemający bydła nie zbierają traw na pasze. Zatem czy
twierdzenie, że rolnicy na wypalanie traw i resztek roślinnych w
większości przypadków decydują się po prostu z biedy, jest
słuszne?
O to, aby nasiona chwastów nie rozsiewały się, należy dbać na
przestrzeni całego roku. Chwasty na miedzach, wśród pól
uprawnych, w rowach, nad potokami i ciekami wodnymi należy
systematycznie kosić od wiosny do wczesnej jesieni. Uzyskana
młoda zielonka ma walory pokarmowe i powinna być przeznaczona na
pasze dla inwentarza.
Wypalanie traw, słomy i zarośli to brutalny sposób niszczenia
zieleni. Wbrew pozorom, wypalanie nie daje żadnych korzyści, a
wręcz przeciwnie – przynosi jedynie szkody. Świadczą o tym niżej
przedstawione fakty.
Wypalanie, nawet jednorazowe, obniża wartość plonów o 5-8
proc.; pogarsza się skład botaniczny siana. Niszczone są między
innymi rośliny motylkowe. Zdecydowanie zwiększa się udział
chwastów. Naukowcy twierdzą, że po takim pseudo-użyźniającym
zabiegu ziemia potrzebuje kilku lat, by dawać takie plony, jak
przed pożarem.
Zniszczeniu ulega warstwa próchnicy, a wraz z nią przebogaty
świat mikroorganizmów (bakterie, grzyby), niezbędny do
utrzymywania równowagi biologicznej życia mikroorganizmów w
biocenozie łąkowo-pastwiskowej. Wysoka temperatura powoduje, że
związki łatwo utlenialne, na przykład azot, się utleniają.
Odkrywa się też powierzchnia gleby, co może powodować erozję.
Podczas pożaru rośnie temperatura w glebie. Jeśli na powierzchni
panuje temp. ok. 438 °C, to na głębokości 3 cm temperatura
wynosi 25,6 °C, a na głębokości 7 cm – 17 °C. Taka nagła zmiana
temperatury może powodować zagładę zwierząt glebowych
niezbędnych do wytwarzania próchnicy. Niezniszczona warstwa
próchnicy w glebie to mniejsze zapotrzebowanie na nawożenie.
Żyzna gleba posiada strukturę gruzełkowatą i jest łatwa w
uprawie oraz rozbudowie systemu korzeniowego roślin. Żyzna gleba
nie ulega erozji, szybko pochłania i zatrzymuje wodę niczym
gąbka, łagodząc skutki nadmiaru opadów oraz ich niedoboru
Marnotrawstwo wartościowej paszy. Szczególnym marnotrawstwem
jest wypalanie słomy pozostającej na polu po zbiorze zbóż
kombajnem. Słoma, poza przeznaczeniem ściółkowym, stanowi jedną
z największych rezerw pasz objętościowych. Jej spalanie na polu
powoduje nierównomierny wzrost roślin następczych, naruszenie
struktury gleby (znaczna koncentracja soli w popiele niektórych
słom), nadmierny rozwój chwastów, powstawanie pożarów.

Warto nadmienić że wypalanie traw podlega karze nawet do 5000
zł, a za wypalenie traw które zakończy się pożarem okolicznych
zabudowań, który zagraża zdrowiu lub życiu wielu osób albo
mieniu w wielkich rozmiarach w kodeksie karnym jest przewidziana
kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat.
Jeśli zauważymy jakikolwiek pożar traw lub nie użytków nie
zawahajmy się zadzwonić na numer alarmowy Straży Pożarnej: 998
lub do Centrum Zawiadamiania Ratunkowego nr 112.

Materiał ukazał na stronie: “Częstochowska Gazeta Ekologiczna”
(wydanie papierowe), której publikację współfinansuje Wojewódzki
Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska
organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki
Wodnej w Katowicach.

ABACH, GAW

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *