Wygrał czy przegrał


Wniosek Klubu Lewicy w sprawie odwołania ze stanowiska prezydenta Częstochowy Tadeusza Wrony przed upływem kadencji nie przeszedł. – Jednak nie przegraliśmy – konkluduje wynik głosowania radny Lewicy Jacek Kasprzyk

Przeciwko odwołaniu Tadeusza Wrony ze stanowiska był jedynie proprezydencki klub „Wspólnota”. Lewica głosowała za, wstrzymali się radni Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości. Czy jednak prezydent może się czuć usatysfakcjonowany? Mimo iż wniosek odpadł on prestiżowo przegrał, bo wynik głosowania był wyrazem niezadowolenia radnych ze współpracy z włodarzem miasta. Tę kwestię zresztą podczas sesji podnosiły wszystkie kluby.
Przed głosowaniem przemówił szef Klubu Lewica Marek Balt. Argumentując za koniecznością przeprowadzenia referendum mówił o negatywnym postrzeganiu działań prezydenta przez radnych i częstochowian. – Jesteśmy stale niedoinformowani. Prezydent nie mówi jasno o zadłużeniu miasta, szpitala, zagrożeniu realizacji ważnych inwestycji, minimalizuje problemy. Drogi są zakorkowane, jest słaba skuteczność w pozyskiwaniu środków zewnętrznych na inwestycje – mówił.
Radny Jacek Kasprzyk udowadniał, że beneficjentem wniosku jest nie tylko prezydent, ale i radni. – To nie jest wojenka Lewicy z prezydentem. Stawianie nam takiego zarzutu jest niepoważne. Wniosek wskazuje słabość, klubów, takie jak Platforma, które nie dają absolutorium prezydentowi, chcą wypłynąć na jego plecach, a później boją się podjąć wyzwania – mówił Kasprzyk. – W mojej ocenie prezydent nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, ale, to że nie otrzymał absolutorium to jeszcze zbyt mało, by przeprowadzać referendum – ripostował przewodniczący Klubu PO Bartłomiej Sabat
Radni PiS posłużyli się inną argumentacja. Marek Domagał i przewodniczący Jerzy Nowakowski kontrargumentowali, że to właśnie mieszkańcy dali placet na czteroletnie rządy prezydenta i trzeba uszanować ich wolę. – Przeprowadzenie referendum można by rozważać, gdyby nastąpiły jakieś ważne przesłanki ku temu – mówił Domagała.
Przewodniczący Wspólnoty Konrad Głębocki wykazywał z kolei, że wnioskodawcom zabrakło konkretów przeciwko prezydentowi. – Nie ma liczb, wskaźników porównania z innymi miastami. To mało przekonywujące – stwierdził. Formalność i merytoryczność wniosku podważał również prezydent Wrona. Wyciągnął fakt, iż Balt, twórca wniosku podpisał negatywną opinię wniosku, wydaną przez komisję rewizyjną. – Rozumiem, że pan Balt jest w sytuacji schizofrenika. To trudne być raz krytykować, raz przeczyć sobie – mówił prezydent. – To mało eleganckie zachowanie. Jako przewodniczący komisji rewizyjnej byłem, wbrew sobie, zobligowany do podpisu dokumentu – odpowiadał na zarzut, podsumowując dyskusję zawołaniem do radnych „Nie umywajcie rąk. Nie bądźcie Piłatami Częstochowy.” Jak nam powiedział radny Balt, teraz lewica czeka na inicjatywę społeczną.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *