Od parafii do parafii w byłym województwie (304)
W poznanej już w poprzednim odcinku Kamienicy Polskiej mamy wielce historyczny cmentarz, oraz inne ciekawe miejsca i budowle. W zakolu rzeki Kamieniczka, która podąża tutaj do pobliskiego ujścia w Warcie, istniała niegdyś potężna, dębowa puszcza o nazwie „Turza” (od turów). Lasy te zostały dawno wycięte (na opał do wytapiania żelaza z rudy darniowej), a pozostałością po nich były jeszcze do niedawna dwa kilku wiekowe dęby. Ulokowane za ogrodzeniem firmy przy drodze dojazdem do cmentarza otrzymały niedawno wyrok poprzez skreślenie ich przez wojewódzkiego konserwatora z listy prawem chronionych – bowiem jako już obumarłe zagrażały bezpieczeństwu.
Na tym wykarczowanym fragmencie dawnej puszczy powstał w połowie XIX w. cmentarz na którym można odszukać wiele zabytkowych mogił. W jego starszej części (zachodniej) znajduje się zbiorowa mogiła wojenna, w której spoczywa 6. Polaków rozstrzelanych przez Niemców w dniu 16 grudnia 1939 r. w Lesie Jaskrowskim. W numerze 71. Kuriera Częstochowskiego z dnia 17 grudnia 1939 roku podany został następujący komunikat: „Wyrokiem Sądu Wojskowego za partyzantkę i nielegalne posiadanie broni skazanych zostało na karę śmierci 6. obywateli polskich z Rudnik Wielkich i Kamienicy Polskiej. Wyrok został wykonany wczoraj.”
Byli to bracia Jan i Wiktor Strąkowie oraz Antoni Macoch, Walerian Mesjasz, Zygmunt Fazan i Kazimierz Dzierżyk. Aresztowano ich już pod koniec września’39 w dużej grupie mieszkańców Kamienicy Polskiej i okolicznych wiosek. Jednak dopiero w dniu 31 października 1939 roku Niemcy wydali rozporządzenie „o zwalczaniu czynów gwałtu w Generalnej Guberni” – i właśnie na jego podstawie zamordowano tych więźniów. Dopiero po wojnie ekshumowani z zachowanej do dzisiaj leśnej mogiły spoczęli w Kamienicy Polskiej. Wraz z nimi pochowano jeszcze 17-letniego Józefa syna Waleriana Mesjasza, który tak jak ojciec też zginał na początku wojny, ale w Koniecpolu. A także jeszcze dwóch żołnierzy Armii Krajowej, którzy zginęli w dniu 25 lipca 1944 roku w Juliance pod Janowem. Tam, na poboczu drogi stoi do dzisiaj żelazny krzyż upamiętniający miejsce śmierci tych partyzantów. Stawiany wcześniej w tym miejscu przez harcerzy drewniany krzyż był ciągle usuwany w czasach PRL-u.
By wyczerpać wojenne zdarzenia, jakie miały miejsce w Lesie Jaskrowskim trzeba przywołać jeszcze jedno miejsce niemieckiej zbrodni. W południowo-wschodnim skraju tego lasu (w pobliżu wylotu ul. Mącznej) można natrafić na betonową płytę z żelaznym krzyżem. Napis na niej podaje, że: „w tym miejscu we września 1939 roku zostało zamordowanych przez hitlerowców 8 osób, mieszkańców Częstochowy” O egzekucji tej nie udało mi się odszukać żadnego opisu historycznego. Jednak na cmentarzu Kule znajduje się w kwaterze cywilnych ofiar września’39 pojedyncza mogiła na której umieszczono tablicę poświęconą osobom rozstrzelanym w Lesie Jastrowskim w dniu 8 września’39. Są to Ignacy, Edward i Józef Żerdzińscy oraz „czterech innych” – czyli po prostu nieznanych. Wracając natomiast do cmentarza w Kamienicy Polskiej to mamy na nim także – zmodernizowany ostatnio – grób Nieznanego Żołnierza, a w jego pobliżu mogiły zasłużonych dla tej miejscowości rodzin jak np. Cianciarów, czy Bielobradków. Cdn.
Tekst i zdjęcia –
Andrzej Siwiński