Trwa Rok Władysława Biegańskiego. Współtwórca Krajowej Wystawy


Ustawą z dnia 4 listopada 2016 r. Senat Rzeczypospolitej Polskiej ustanowił rok 2017 Rokiem Władysława Biegańskiego. Obchody zainaugurowała wystawa w Senacie RP „ Życie i dzieło. W stulecie śmierci Władysława Biegańskiego.” 28 kwietnia 2017 roku przypada 160. rocznica urodzin doktora Władysława Biegańskiego. Z tej okazji warto zajrzeć w karty historii, aby wspomnieć trud tego wyjątkowego człowieka, włożony na rzecz Częstochowy i Polski.

Doktor Władysław Biegański był synem browarnika spod Janowa. Wybitny doktor medycyny, filozof i logik, energiczny społecznik, któremu w działaniach nie przeszkodziła ani wątła budowa ciała, ani równie wątłe zdrowie. Jeden z najznamienitszych częstochowian, pierwszy prezes Częstochowskiego Towarzystwa Dobroczynności dla Chrześcijan – zwany „chlubą polskiej medycyny”.
Doktor Władysław Biegański większość swojego życia spędził w Częstochowie. Tu prowadził żmudne badania naukowe, leczył swoich pacjentów. Ale brał też czynny udział w wielu społecznych działaniach, w tym z dużą aktywnością w jednym z najważniejszych wydarzeń z historii naszego miasta – Krajowej Wystawie Przemysłu i Rolnictwa, którą współorganizował. Wystawa miała miejsce w zaborowej Częstochowie, od 5 sierpnia do 3 października 1909 roku. Wydarzenie swoje główne atrakcje skupiło w Parku Staszica, natomiast pawilony wielu przedsiębiorstw rozciągały się przez tereny obecnej Akademii Polonijnej, ulic Waszyngtona i Kopernika, aż do ulicy Polskiej Organizacji Wojskowej. Rozmach i znaczenie Wystawy potwierdziły ogromna liczba prezentujących się przedsiębiorstw – ponad pół tysiąca – oraz liczba zwiedzających, których odnotowano na pół miliona.
Trud w organizację wystawy doktor Biegański (jako wiceprezes Komitetu Wystawy) wkładał już od roku 1907, co obrazuje z jak wielkim wyzwaniem musiał się zmierzyć. Na szczęście, w Częstochowie nie zabrakło ludzi, których pomoc okazała się niezbędna. Należy tu wspomnieć choćby o kilku osobach. Byli wśród nich: ówczesny przeor klasztoru Paulinów na Jasnej Górze Euzebiusz , hrabia Karol Raczyński, a także niegdysiejszy proboszcz parafii św. Zygmunta, a przyszły biskup i pierwszy wielki kanclerz Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, również więzień niemieckiego obozu koncentracyjnego – biskup Marian Leon Fulman. Prezesem i przewodniczącym Komitetu Wystawy był przedstawiciel szlacheckiego rodu – książę Stefan Andrzej Lubomirski, właściciel obecnie zdewastowanego pałacu w Kruszynie, przyszły pierwszy prezes Polskiego Komitetu Igrzysk Olimpijskich.
Wystawa prezentowała także najwyższy poziom od strony wizualnej. Nad wyglądem i kształtem parków jasnogórskich czuwał były główny ogrodnik Warszawy – Franciszek Szanior, który w swoim dorobku miał takie kreacje jak: Park Ujazdowski czy Ogród Krasińskich. Projektantami pawilonów, których parę przetrwało do dziś, byli najwybitniejsi polscy architekci tamtych lat – Czesław Przybylski, Władysław Jabłoński i Edward Landou.
Tak fenomenalne wydarzenie było manifestacją siły polskiej myśli gospodarczej, dowodem na to, że w sercach wielu Polaków zapał do pracy na rzecz ojczyzny nie wygasł, mimo już 114 lat niewoli i zajadłej walki zaborcy z polskością. Częstochowa natomiast – oprócz korzyści czysto materialnych – zyskała prestiż jako prężny ośrodek miejski.
Wystawa z 1909 roku pokazała światu, a przede wszystkim zaborcom, że nasz naród jest silny, samodzielny i gotowy sięgnąć po niepodległość, co zresztą za sprawą Marszałka Piłsudskiego i wielu patriotów udało się osiągnąć w kilka lat później. To był zryw poczucia dumy narodowej. Tak wybitni ludzie jak Władysław Biegański czy Stefan Lubomirski pokazali światu rozmach polskiej myśli przemysłowej, industrialnej i ekonomicznej. To była enklawa polskiej ziemi – gdzie stały polskie browary, kawiarnie, gdzie było słychać język polski, można było zobaczyć polskie szyldy i hasła.
Oprócz zrywów powstańczych, naszej ojczyźnie potrzebne były wydarzenia tego typu i pokroju, a dzięki pracowitości – między innymi, obchodzącemu 28 kwietnia swoje 160 urodziny doktorowi Władysławowi Biegańskiemu – takich czynów w zaborowej Polsce nie zabrakło.

Fot: w Częstochowie, dzięki Częstochowskiemu Towarzystwu lekarskiemu, w II Alei NMP mamy „Ławeczkę Biegańskiego”

FILIP NOWAKOWSKI, RED

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *