Oto co po zakończeniu sobotniego spotkania mieli do przekazania szkoleniowcy obydwu drużyn.
Marek Papszun (trener Rakowa Częstochowa):
– Gratuluję swojemu zespołowi, że po raz kolejny będąc w bardzo trudnej sytuacji potrafił właściwie zareagować na boisku. Znów graliśmy w osłabieniu i nie chcę tego komentować i wchodzić w konflikty z sędziami. W Zambrowie pokazaliśmy dobrą piłkę, taką jaką gramy już od kilkunastu meczów. Stworzyliśmy sobie bardzo dużo sytuacji do strzelenia bramki ale ich nie wykorzystaliśmy. Na przeszkodzie stał bramkarz gospodarzy. Jednak jeden strzał znalazł drogę do bramki i wygraliśmy. Trzeba oddać to Olimpii, że walczyła i jej zawodnicy byli bardzo zdeterminowani. i agresywni, zostawiając dużo zdrowia na boisku. Uważam, że ten wynik jest sprawiedliwy. Chciałbym jeszcze podziękować naszym kibicom, którzy mimo bardzo dalekiej drogi wspierali nas w tym trudnym meczu. Mam nadzieję, że teraz w tych dwóch meczach z rzędu w Częstochowie będzie ich jeszcze więcej niż miało to u nas do tej pory.
Tomasz Kulawik (trener Olimpii Zambrów):
– Wiedzieliśmy, że będzie to dla nas bardzo ciężki mecz. Raków jest na drugim miejscu w tabeli nieprzypadkowo – gra bardzo dobrą piłkę dla oka. Jednak chcieliśmy pokrzyżować plany gościom ale tylko i wyłącznie charakterem na boisku i pewnymi „wyuczonymi” zagraniami.
Foto: Przemysław Pindor
Przemysław Pindor