Środa (22 października) to z pewnością dzień, na który czekali wszyscy sympatycy piłki siatkowej w naszym mieście. Tego dnia o godzinie 20.30 zespół Steam Hemarpol Politechniki Częstochowa oficjalnie zainauguruje sezon 2025/2026 w PlusLidze. „Błękitno-Granatowi” zmierzą się z mistrzem Polski, Bogdanka LUK Lublin.

W przerwie wiosenno-letniej doszło do zmian nie tylko w kadrze zespołu, ale i w sztabie szkoleniowym. Nowym pierwszym trenerem został Hiszpan Guillermo Falasca. Nazwisko to w świecie siatkarskim z pewnością nie jest obce. Na swoim koncie – w przypadku kariery zawodniczej – ma choćby złoty medal Mistrzostw Europy w 2007 roku. Sukcesy osiągał również jako szkoleniowiec. W sezonie 2021/2022 poprowadził francuski Narbonne Volley do zwycięstwa Pucharze Challenge.
Trzon został, ale jest wzmocnienie na rozgrywce
Jeśli chodzi o roszady w samej drużynie Norwida, zaszło ich dosłownie kilka. Pozostał trzon z poprzednich zmagań w osobach Patrika Indry, Milada Ebadipoura czy Bartłomieja Lipińskiego. Na dalszą współpracę z klubem z Częstochowy zdecydowali się dotychczasowi podstawowi środkowi Sebastian Adamczyk i Daniel Popiela. Ci siatkarze mogą jednak otrzymać poważną konkurencję w postaci nowego nabytku „Dziewiątki” Jakuba Nowaka. Gracz ten będzie dopiero debiutował na najwyższym ligowym polskim szczeblu, a już w tym roku mógł pochwalić się sukcesami z reprezentacją Polski (wygrana w Lidze Narodów i brązowy Mistrzostw Świata). Choć 20-latek – jak sam przyznaje – już zdążył się zaaklimatyzować w nowym środowisku, nie czuje się jeszcze pewny gry w wyjściowej szóstce podczas premierowego spotkania z lublinianami – Myślę, że tutaj każdy ma szanse na grę i trener wytypuje szóstkę przed pierwszym meczem – oznajmił Nowak.
Poza byłym siatkarzem m.in. Lechii Tomaszów Mazowiecki, Steam Hemarpol Politechnika wzmocniona została Luciano De Cecco, Samuelem Jeanlys oraz Jakubem Kiedosem. Szczególnie nazwisko pierwszego z wymienionych może budzić podziw w siatkarskiej społeczności. Argentyńczyk nie od dziś uznawany jest za gracza światowej marki. W 2021 r. został wybrany najlepszym rozgrywającym Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Ponadto w ciągu kariery zdobył wiele innych osiągnięć: reprezentacyjnych, klubowych i indywidualnych Nie bez przyczyny jego przejście do klubu z PlusLigi ogłoszono hitem minionego okienka transferowego.
Trudniejszy sezon?
Ambicje częstochowian są niewątpliwie większe niż w ubiegłym sezonie. Wówczas sporo ekspertów widziało „Błękitno-Granatowych”, jako team mający bić się wyłącznie o bezpieczne zachowanie bytu w elicie. Tymczasem z impetem Norwid awansował do fazy play-off, zajmując ostatecznie ósme miejsce w rozgrywkach. Teraz pod Jasną Górą mają nadzieje na wywalczenie wyższego rezultatu. Rywale zdają sobie jednak sprawę, że częstochowska ekipa będzie silniejsza i bardziej doświadczona na plusligowych parkietach niż w poprzednich latach. Dlatego też nastawienia drużyn – także z górnej półki – w kontekście rywalizacji z podopiecznymi Guillermo Falasci z pewnością przybierze mocniejszego charakteru. Podkreśla to sam prezes Steam Hemarpol Politechniki Częstochowa, Łukasz Żygadło. – Ten sezon będzie o tyle trudny, że nie będziemy już traktowani jako beniaminek – przyznaje sternik.
Praca przed starciem z mistrzem
Jednym z etapów przygotowawczych ekipy z naszego miasta do ligowych zmagań był VII Memoriał im. Janusza Sikorskiego, rozegrany 11-12 października w Częstochowie. Norwid w tym turnieju nie zaprezentował się najlepiej, przegrywając spotkania z Asseco Resovią Rzeszów i Rana Verona po 0:3. Tym samym w końcowej klasyfikacji zespół uplasował się na czwartej pozycji. Po tych zawodach częstochowskim obozie nie ukrywano, że ekipę czeka jeszczer sporo pracy odnośnie pierwszej potyczki w PlusLidze 2025/2026. Rywal na rozpoczęcie ligi przecież nie byle jaki, bo sam obrońca tytułu.
– Przed nami jeszcze sporo przemyśleń. Musimy jeszcze bardziej się scalić ze sobą i nasza gra powinna wyglądać dobrze. Myślę, że gorzej już nie może być, a tylko lepiej. Nasz przeciwnik w pierwszym ligowym meczu to jedna z lepszych drużyn. Tym bardziej musimy jeszcze popracować. Od samego początku meczu będziemy chcieli pokazać walkę. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało. Miejmy nadzieję, że kolejne treningi nam pomogą – mówił po VII Memoriale im. Janusza Sikorskiego atakujący Patrik Indra.
W starciu z Bogdanka LUK Lublin kluczem do sukcesu może okazać się nie tylko dobra dyspozycja dnia, ale przede wszystkim odpowiednio przygotowana taktyka oraz jest wykonanie. – Jest dużo przemyśleń, ale i też dużo rozmów było już po memoriale. Z doświadczenia wiem, że takie mecze, jak te rozegrane podczas ostatniego turnieju, powodują, że są inne relacje na linii trener-zawodnicy. Sami siatkarze między sobą już długo dyskutowali. Mam zatem nadzieję, że te ostatnie dni przed inauguracją sezonu będą produktywne. Przygotowania są bardzo intensywne. Zawodnicy trenują bardzo dużo i długo. Musimy się skupić przede wszystkim nad kluczowymi elementami dla naszego zespołu. Taktyka zespołu jest już przygotowana. Dużo zależeć będzie od jej realizacji, a także elementów technicznych, które trzeba jeszcze dopracować – stwierdził Łukasz Żygadło.
Norbert Giżyński
Foto.: Grzegorz Przygodziński
