10 kwietnia 2016 roku w Warszawie dziesiątki tysięcy Polaków oddało hołd poległym nad Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku. Była to wielka manifestacja, wzmocniona nadzieją poczynienia dużego kroku w kierunku wyjaśnia tej naszej, narodowej tragedii.
Z okręgu częstochowskiego do stolicy na obchody 6. rocznicy Tragedii nad Smoleńskiem wyjechało 7 autokarów. – Chcemy w szczególny sposób uczcić śmierć polskich Bohaterów, którzy zginęli pełniąc służbę Ojczyźnie. To jest nasza powinność – podkreśla poseł Szymon Giżyński, pełnomocnik Prawa i Sprawiedliwości w okręgu częstochowskim.
Warszawski program ogólnopolskich obchodów wypełnił cały dzień. Uroczystości o godz. 8.00 w kościele seminaryjnym pw. Wniebowzięcia NMP i św. Józefa Oblubieńca zainaugurowała Msza święta w intencji ofiar katastrofy. O godz. 8.41 nastąpił Apel Pamięci przed Pałacem Prezydenckim. O godz. 17, przed Pałacem Prezydenckim wystąpił prezydent RP Andrzej Duda. Przesłaniem jego przemowy, obok oddania należnego hołdu poległym w Katastrofie Smoleńskiej, był apel o wzajemne wybaczenie. – Zwracam się dzisiaj do wszystkich z apelem: wybaczmy. Wybaczmy wszystkie gorszące zachowania, niepotrzebne słowa, wszystkie momenty poniżenia. Apeluję o to wybaczenie, bo ono jest dzisiaj nam i Polsce potrzebne i niezbędne – mówił prezydent Andrzej Duda. Przed Pałacem Prezydenckim odsłonięto tablicę upamiętniającą śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Akt ten w jakże prostolinijny sposób, zadając kłam oszczercom negującym dokonania ś.p. Lecha Kaczyńskiego, udokumentowała jego córka Marta Kaczyńska. – Tu nie chodzi o budowanie legendy o Lechu Kaczyńskim, ale o oddanie mu należnej pamięci – powiedziała.
O godz. 19.00 w Bazylice archikatedralnej pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela odbyła się kolejna Msza święta w intencji ofiar katastrofy, a po Eucharystii – Marsz Pamięci pod Pałac Prezydencki, gdzie o godz. 21.00 wystąpił prezes PiS Jarosław Kaczyński. W swym przemówieniu nawiązał także do idei przebaczenia. – Przebaczenie jest potrzebne, ale po przyznaniu się do winy i wymierzeniu odpowiedniej kary – akcentował. Mówił także o wielu nie załatwionych sprawach. – Tutaj, na tej ulicy, na Krakowskim Przedmieściu, musi stanąć Pomnik Smoleński, musi też stanąć pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego i naprawdę dość czekania. W najbliższych tygodniach powołamy komitet budowy tych pomników. Tego rodzaju upamiętnień potrzeba jest bardzo duża: nazwy ulic, placów, rond. Musimy doprowadzić do tego, żeby ci wybitni ludzie zostali godnie uczczeni, prawda musi się znaleźć w książkach, podręcznikach – mówił Jarosław Kaczyński podczas wystąpienia przed Pałacem Prezydenckim. – Naszą pamięć chciano zabić. Chciano zabić, bo jej się bano. Za tą tragedię, bez względu na przyczyny, ktoś odpowiada. Przynajmniej moralnie i odpowiadał za to poprzedni rząd- nie rząd Ewy Kopacz, rząd Donald Tuska. Oni czynili wszystko, łamiąc wszelkie reguły, żeby ta pamięć umarła, ale to się nie udawało. Nie udawało się od początku. Ta pamięć już w pierwszych tygodniach trwała, pisała o tym niezależna prasa, mówiły niezależne media. To przedsięwzięcie, choć prowadzone z wielką zaciekłością, poniosło fiasko – kontynuował.
Potem wystąpiła Marta Kaczyńska ze szczególnym podziękowaniem dla internautów za ich aktywność na portalach społecznościowych. W imieniu Rodzin Smoleńskich niezwykle przejmujący głos, poparty cytatami prezesa IPN Janusza Kurtyki, zabrała jego żona Zuzanna Kurtyka. Wystąpienia zakończyła Apelem Pamięci Anita Czerwińska, szefowa warszawskiego Klubu Gazety Polskiej, obecnie poseł PiS.
W tym dniu odbyły się także koncerty, między innymi, o godz. 18.30 chóru Archikatedry Warszawskiej w Bazylice archikatedralnej pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela. Odsłonięto także tablicę poświęconą Grażynie Gęsickiej.
W Częstochowie o godzinie 8:41 zawyły syreny. Rano przed wyjazdem do Warszawy delegacje Prawa i Sprawiedliwości złożyły kwiaty w Dolince Katyńskiej, na grobie Janusza Kochanowskiego i pod Epitafium Smoleńskim na Jasnej Górze, gdzie z niezwykłym patriotycznym uniesieniem do zebranych przemówił podprzeor Jasnej Góry o. Jan Poteralski. Po modlitwie i złożeniu kwiatów odśpiewano hymn państwowy.
Kwiaty w miejscach związanych z Katastrofą Smoleńską złożyli także przedstawiciele władz Częstochowy.
Dlaczego trzeba pamiętać o poległych w Katastrofie Smoleńskiej mówią „GCz” mieszkańcy regionu częstochowskiego.
Lidia Burzyńska, poseł na Sejm RP
– Kraj nasz ma historię piękną, która ma i radosne chwile, i smutne. 10 kwietnia 2010 roku do naszej smutnej historii dołączyła karta śmierci 96 osób, polskiej elity politycznej. Lecieli oni uczcić wyjaśnioną w końcu sprawę mordu polskich oficerów, dokonanego w 1940 roku przez Sowietów.
Stała się tragedia, ale być może spowodowała ona, że cały świat usłyszał o Katyniu. Dlaczego mamy obowiązek szczególnie uczcić Tragedię Smoleńską? Dlatego, ze jesteśmy winni tym ludziom pamięć i cześć, a przede wszystkim musimy zaakcentować patriotyzm i honor, że Polska jest silną biało-czerwoną drużyną, powstającą z kolan. Silna narodem, który pragną wolnej, suwerennej, niepodległej, ambitnej Polski. Polski, która jest dla Polaków. My, Polacy, tak jak każdy we własnej rodzinie, powinniśmy dbać o nasz naród. Wynoszenie jakichkolwiek sporów politycznych poza granice państwa jest niehumanitarne, niepolitycznie i niepolityczne. To dla mnie nieludzkie.
Krzysztof Ujma, wójt Gminy Poczesna
– Jesteśmy Polakami i musimy solidaryzować się w chwilach, które upamiętniają nasze, narodowe tragedie. Katastrofa Smoleńska jest naszym największym współczesnym dramatem. Przez pierwsze tygodnie katastrofa spajała Polaków. Niestety, później – i tak jest do tej pory – drogi się rozeszły, nastąpił podział, który rozbił naród. Nie powinno tak być. Zawsze powinnyśmy pamiętać o poległych w Smoleńsku, oni zginęli na służbie. W naszej gminie w szkołach staramy się wychowywać dzieci i młodzież w duchu patriotyzmu, jednym z jego elementów jest szacunek dla polskiej historii i dla polskich bohaterów. To przesłanie realizujemy poprzez programy zajęć oraz organizowanie konkursów, akademii.
W Częstochowie o godzinie 8:41 zawyły syreny. Rano przed wyjazdem do Warszawy delegacje Prawa i Sprawiedliwości złożyły kwiaty w Dolince Katyńskiej, na grobie Janusza Kochanowskiego i pod Epitafium Smoleńskim na Jasnej Górze. Kwiaty złożyli także przedstawiciele władz Częstochowy.
Robert Kępa, gmina Kłomnice
– Najważniejsza jest pamięć z tym tragicznym wydarzeniem, jakim jest śmierć 96 osób, które udały się do Smoleńska, by reprezentować Rzeczpospolitą na uroczystościach obchodów 70. rocznicy Mordu Katyńskiego. Naszym obowiązkiem jest szczególne uczczenie tego dramatu. Co roku swoją postawą, swoją obecnością powinniśmy dawać własne świadectwo pamięci. Liczę, że czas w jakim teraz żyjemy oraz lata, które upłynęły od tej tragedii spowodują, że w pełni uda się zbadać przyczyny tej katastrofy i wskazać osoby, które za nią odpowiadają. Wielką nieodpowiedzialnością narodową jest pozostawienie w historii Polski takiego wydarzenia bez wyjaśnienia. To Polaków stawia w złym świetle, stygmatyzuje nas jako naród słaby, bez własnej tożsamości. Traktowanie tragedii w Smoleńsku jako zwykły wypadek, zdarzenie drogowe, to bagatelizowanie. Powinniśmy – wzorem innych krajów – ze szczególnym pietyzmem zbadać każdy szczegół i przyczyny tej tragedii.
Justyna Kielesińska, Częstochowa
– Każda rocznica staje się momentem przełomowym dla Polaków i całej Polski. Uważam, że Tragedia Smoleńska była i nadal jest dla nas niewyobrażalnym przeżyciem. Jedziemy do stolicy na obchody by uczcić pamięć i zademonstrować swoją tożsamość Polka, tożsamość narodową. To jest kwestia zjednoczenia się w obronie Polski, w obronie wartości, tego co dla naszej Ojczyzny jest najważniejsze.
Piotr Wrona, radny częstochowski
– Jadę, by uczcić swoją obecnością ś.p. Pana prezydenta i wszystkie ofiary lotu do Smoleńska. Chciałbym w tym ważnym dniu doświadczyć poczucia jedności Polaków, wspólnego budowania pamięci. Czynimy kolejne, ale małe kroki w kierunku wyjaśnienia Katastrofy nad Smoleńskiem. W moim osobistym przekonaniu do wyjaśnienia tej tragedii należy powołać międzynarodową komisję, pod auspicjami NATO. Przecież w katastrofie zginęli generałowie NATO i Prezydent państwa, które należy do NATO.
Ireneusz Leśnikowski, rzecznik Urzędu Miasta Częstochowy za czasów prezydentury Tadeusza Wrony
– Miałem w swoim życiu okazję towarzyszyć przez wiele godzin Lechowi Kaczyńskiemu podczas jego wizyty w Częstochowie. Był wtedy jeszcze prezydentem Warszawy. Przyjechał do nas, by wziąć udział w obchodach rocznicy Powstania Warszawskiego, aktu wmurowania pamiątkowej tablicy przy ul. 7 Kamienic. Jak stwierdził wtedy, to bardzo ważne, aby przypomnieć, że to w Częstochowie, przez cztery miesiące na przełomie 1944 i 1945 roku mieściła się stolica Państwa Podziemnego i siedziba Komendy Głównej AK z jej ostatnim dowódcą gen. Leopoldem Okulickim – “Niedźwiadkiem”. I że to w Częstochowie udzielono gościny profesorom Uniwersytetu Warszawskiego, Szkoły Głównej Handlowej i Politechniki Warszawskiej; umożliwiono im prowadzenie tajnego nauczania akademickiego. Robiłem z tej wizyty relację i dokumentowałem ją fotograficznie dla potrzeb prasy i Urzędu Miasta. Wcześniej obaj prezydenci – Częstochowy i Warszawy – spędzili nieco prywatnego czasu na Jasnej Górze. Pamiętam do dziś to odczucie, że Lech Kaczyński, który był już wtedy jedną z najważniejszych osób w Państwie (był m.in. ministrem sprawiedliwości, szefem NIK, prezydentem stolicy, naturalnym kandydatem na prezydenta RP) jest tak sympatycznym, życzliwym i ciepłym człowiekiem. I, że nie ma różnicy w jego zachowaniu, między sferą publiczną a prywatną. Że w taki sam sposób traktuje ludzi niezależnie od ich społecznej pozycji. Jak mi się wydaje, to jest podstawowa cecha ludzi wybitnych – oni zawsze są tacy sami, nie nakładają masek, nie zmieniają swoich poglądów w zależności od sytuacji i dla jakichś doraźnych korzyści. Nie mówię już nawet o tym, że to co mówił trafiało do przekonania i było po prostu mądre, propaństwowe. Czuło się, że nie jest to przeciętny człowiek.
Do tej pory mam jego wizytówkę. Ilekroć mam ten mały kawałek zadrukowanego papieru w rękach, powstaje żal, ale zaraz potem uśmiech na wspomnienie osobistego kontaktu z kimś kto był potem Prezydentem RP. Pamiętam też ówczesny „przemysł pogardy”, ośmieszanie Prezydenta RP, czyli przecież głowy naszego państwa, oburzający mnie szczególnie bo jestem z wykształcenia i z zawodu dziennikarzem. Łatwo dostrzegam prasowe manipulacje i owczy środowiskowy pęd, do pisania tego co opłacalne, chęć za wszelką cenę, nawet utraty twarzy, bycia w głównym nurcie.
I choć osobiście nie lubię publicznych obchodów, woląc kameralne, prywatne przeżywanie, jednak gdy na ulice wylewa się nihilizm, strojący się w dodatku w cnotliwe szatki, zadziwiająca grupowa amnezja, bezczelne kłamstwo i ohydna demagogia to postanowiłem w tegorocznych rocznicowych obchodach smoleńskich uczestniczyć.
Pomyślałem sobie, że wspierając pamięć o Lechu Kaczyńskim, przyczynię się równocześnie choć w tak minimalny sposób do powrotu normalności w tym kraju.
GUR