Od ośmiu lat mieszkańcy ul. Tenisowej na Wyczerpach w Częstochowie muszą znosić uciążliwości z powodu działalności funkcjonującej w okolicy firmy obuwniczej. Przedsiębiorstwo nie próżnuje. kilkakrotnie zmieniło nazwę i ani myśli zachowywać prawidła ekologiczne.
Firma o pierwszej nazwie „Teknodue”, utworzona przez włoskiego przedsiębiorcę, działa na Wyczerpach od 2004 roku. Postawiony budynek z zapleczem magazynowym, zgodnie z protokółem odbioru z września 2004 roku, miał pełnić funkcję usługowo-handlową. W rzeczywistości od razu zaczęto w nim produkcję dodatków kaletniczych. – Sytuacja stała się bardzo uciążliwa. Nocne dostawy tirami, hałaśliwa praca na trzy zmiany, czujemy wyziewy o nieprzyjemnych zapachach, to tylko nieliczne uciążliwości, które niesie za sobą fabryka. Odczuwamy negatywne oddziaływanie firmy na mieszkańców i szkołę, co może szkodzić naszym dzieciom. W pobliżu jest tu szkoła (SP nr 25 – przyp. red.). Walczymy o poprawę warunków, jednak ciągle słyszymy, że jest to niemożliwe – mówią mieszkańcy.
Sprawa samowoli firmy – fabryka działała bez pozwolenia i decyzji środowiskowej – trafiła do nadzoru budowlanego Urzędu Miasta Częstochowy. 19 maja 2005 roku przeprowadzono kontrolę, po kierunkiem powiatowego inspektora nadzoru budowlanego dla miasta Częstochowy. Zapadła jednoznaczna decyzja: „zmiana przeznaczenia budynku została przeprowadzona bez pozwolenia na budowę, a działalność nie miała zgody środowiskowej.”
Firma zaczęła działać. W maju 2007 roku jej pełnomocnik – Przemysław Wiarus (firma nazywała się już Trend Moda, a nie „Teknodue”) wystąpił do Wydziału Ochrony Środowiska Rolnictwa i Leśnictwa Urzędu Miasta Częstochowy o wydanie decyzji środowiskowej na zmianę sposobu użytkowania obiektu przy ul. Tenisowej. Mieszkańcy zaczęli przeciwdziałać planom legalizacji trującej ich firmy. W październiku 2007 roku 24 rodziny wystosowały pismo do ówczesnego prezydenta Tadeusza Wrony z kategorycznym sprzeciwem uprawomocnienia funkcjonującego zakładu, który posługiwał się nazwą „Fashion”. W piśmie podkreślali samowolę firmy, ukrywanie prawdziwej działalności zakładu oraz jego szkodliwość na życie mieszkańców i środowisko. Prosili prezydenta o pomoc w zapewnieniu spokojnego życia. Przeprowadzona miesiąc później kontrola Wydziału Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa potwierdziła zarzuty mieszkańców. Naczelnik Zbigniew Kaleta skierował pismo do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego z informacją, iż w pomieszczeniach magazynowych jest produkcja elementów metalowych do obuwia, a firma nie posiada decyzji o zmianie użytkowania obiektu.
Co dziwne, dwa lata później, w kwietniu 2009 roku, firma otrzymuje decyzję uwarunkowaniach środowiskowych, co mieszkańcy interpretują jako zgodę na szkodliwą dla otoczenia działalność.
Są oburzeni. W maju piszą pismo do Prezydenta Częstochowy, w którym ponownie punktują wszystkie szkodliwe aspekty funkcjonowania firmy: hałas, toksyczność powietrza i gleby – negatywnie wpływające na ich zdrowie fizyczne i psychiczne. Wskazują, że odpady produkcji są magazynowane na otwartym terenie, że do kanału ściekowego przed bramą zakładu trafiają ścieki poprodukcyjne, że odpady są wywożone poza teren zakładu samochodem osobowym z przyczepą. „Ponieważ firma nie stosuje się do zaleceń środowiskowych, uważamy za zasadne wszczęcie postępowanie i cofnięcie decyzji zgodnie z przepisami kodeksu postępowania administracyjnego.” – napisali w dokumencie do Wydziału Ochrony Środowiska Rolnictwa i Leśnictwa Urzędu Miasta Częstochowy.
Wydział we wrześniu odpowiada: „Decyzja środowiska nie jest zgodą na użytkowanie obiektu oraz prowadzenie działalności. Określa jedynie warunki jakie musi spełnić inwestor w celu uzyskania pozwolenia na budowę lub zmianę sposobu użytkowania istniejącego już obiektu. Firma „Fashion” nie uzyskała pozwolenia na budowę dla przedsięwzięcia, które jest przedmiotem postępowania w sprawie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, to znaczy produkcji elementów metalowych metoda odlewania, w budynku przy ul. Tenisowej”. Poinformowano przy tym, że sprawą zajmuje się Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego dla Miasta Częstochowy, organ właściwy dla sprawdzenia czy obiekt jest użytkowany zgodnie z przeznaczeniem oraz poproszono, by podać miejsce złożonych nielegalnie odpadów.
Nadal są sami i na własną rękę muszą dalej walczyć. Wysyłają pismo do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Katowicach z doniesieniem na nielegalną i szkodliwą dla środowiska działalność firmy „Fashion”, wskazując miejsce wywozu toksycznych odpadów. Odpowiedź – co wydaje się już oczywistością – nic nie wniosła. Sprawę przekazano do PINB i UM Częstochowy. Kontrola, wykonana w chwili, gdy urządzenia nie pracowały, nie wykazała nadmiernego hałasu i emisji toksycznych pyłów.
Mieszkańcy kolejną próbę ponowili w styczniu 2011 roku. Firma przeszła kolejną metamorfozę swej nazwy na: Buty&Buty. Zwiększyła też rytm pracy na trzyzmianowy. Zastępca prezydenta Częstochowy Mirosław Soborak w marcu 2011 roku poinformował, że w związku z interwencjami mieszkańców w październiku 2010 roku Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Katowicach wszczął postępowanie administracyjne w sprawie wstrzymania eksploatacji zakładu. Jednocześnie ujawnił, iż 19 stycznia 2010 roku wydano pozwolenie na zmianę sposobu użytkowania budynku na produkcyjne. Zadeklarował szczegółową analizę sprawy i sposobu jej rozwiązania, asekurując się stwierdzeniem, że z punktu widzenia urzędu nie ma możliwości zablokowania działalności zakładu. Miał spotkać się z prawnikami pod kątem popełnienia przestępstwa, bo – jak stwierdził – „nie jest w naszym interesie tolerowanie samowolki.”
Z kolei odpowiedź naczelnika WOŚRiL UM Częstochowy z dn. 29 grudnia 2011 roku potwierdza, że Wydział nie rozpatrywał przeniesienia decyzji środowiskowej z firmy Fashion na Buty&Buty oraz Alicja Polska (kolejna nazwa firmy), gdyż żadna z nich nie wystąpiła z wnioskiem o wydanie decyzji środowiskowych dla prowadzonej produkcji. Dokumenty zostały ponownie skierowane do właściwych organów kontrolnych , czyli Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach i Powiatowego Inspektora nadzoru Budowlanego dla Miasta Częstochowy.
Rok 2012 to kolejna powtórka z rozrywki. Mieszkańcy piszą pisma do urzędników. Firma działa, a jej sąsiedzi nadal tracą zdrowie i nerwy.
Niestety, takie mamy prawo w Polsce, że Urząd nie ma możliwości przymuszenia przedsiębiorców do składania stosownych dokumentów dla uzyskania pozwoleń i decyzji związanych z działalności. Stąd mamy do czynienia z takimi zawirowaniami.
UG