ŚLADEM NASZYCH PUBLIKACJI. Za dużo zielonych słupków


Nasz artykuł o planach Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu w Częstochowie w sprawie zielonych słupków zelektryzował naszych Czytelników. MZDiT ma bowiem zamiar walczyć ze złymi przyzwyczajeniami kierowców modyfikując liczbę i ustawienia tzw. zielonych słupków. A tych jest aż kilkaset jest na terenie miasta.

Słupki (początkowo żółte) z rozmachem zaczęto wprowadzać od 1995 roku. I od razu stały się źródłem nieporozumień, a nawet kolizji. Na monity kierowców, wielokrotnie pisaliśmy o narastającym problemie słupkowym. Kierowcy mówili, że słupki to wymysł tylko Częstochowy, że nie ma o nich nic w kodeksie drogowym. Różne były tłumaczenia policji, Miejskiego Zarządu Dróg i Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego. Joanna Lazar, nadkomisarz z Sekcji Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie w 2002 roku (gdy poruszaliśmy problem), wyjaśniała, że słupki kodeksie ruchu drogowego nie występują jako znaki drogowe, a postawione są po to, by oznaczyć geometrię skrzyżowania i ułatwić wykonanie manewru skręcania, szczególnie podczas złej widoczności i w nocy. Grzegorz Nowak, kierownik Wydziału Egzaminowania i Obsługi Klientów w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Częstochowie, potwierdzał, że w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji (dn. 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych), nie ma żadnego opisu, który by dotyczył żółtych słupków. – Nigdzie w Polsce nie spotkałem się z takim oznakowaniem, jest tylko w naszym mieście, co w efekcie powoduje sporo zamieszania. Przyjezdni kierowcy z reguły nie wiedzą jak reagować na słupki, a w strefach zamieszkania, gdzie jest ich najwięcej, bardzo często utrudniają jazdę. Żółte słupki wprowadził Miejski Zarząd Dróg, nie konsultując z nami tej decyzji, ale też i nie ma takiego obowiązku. Na częste pytania kierowców, szczególnie taksówkarzy, odpowiadamy, zgodnie z prawdą, że są to oznakowania, które informują o skrzyżowaniach równorzędnych, na których obowiązuje zasada pierwszeństwa przejazdu dla pojazdów nadjeżdżających z prawej strony – komentował sytuację Nowak. Zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg Jerzy Kocyga, twierdził, że jeżeli ich nie ma znaków drogowych, to każde skrzyżowania jest równorzędne i o tym właśnie miały przypominać słupki, stąd ich montaż był celowy, gdyż chodziło o wymuszenie u kierowców ograniczenia prędkości, szczególnie na osiedlach. – Wówczas na takich skrzyżowaniach powinna obowiązywać regułą pierwszeństwa prawej ręki.
Dyskusje trwały, a słupki się namnażały w astronomicznym tempie. Po latach okazuje się, że kierowcy mieli rację, że słupki to irracjonalny pomył. Teraz, gdy nabrali już nawyków MZDiT zaczyna powracać do starych zasad, czym może znowu wprowadzić chaos na drogach.
Po naszym artykule na temat słupków odezwali się czytelnicy. Zgłosili miejsca gdzie takie słupki stanowią zagrożenie. Na przykład o ul. Worcella, ul. Wybickiego oraz na wielu ulicach na Stradomiu, Lisińcu i Grabówce, gdzie nawet co kilkanaście metrów skrzyżowania zdobią słupki (teraz zielone).
W związku z problemem słupkowym zadaliśmy rzecznikowi MZDiT, Maciejowi Hasikowi, kilka pytań: Czy już jakieś skrzyżowania zostały oczyszczone ze słupków?, Czy MZDiT rozważa likwidację wszystkich słupków, gdyż tak w praktyce raczej wprowadzają zamieszanie na drodze?, W jaki sposób MZDiT zamierza edukować kierowców na temat słupków?

Poniżej odpowiedź Co do procesu demontażu, to rozpocznie się w najbliższych miesiącach. Żeby jednak były to działania rozsądne i rzeczywiście poprawiające bezpieczeństwo należy najpierw samemu, poprzez monitorowanie przez naszych inspektorów sytuacji na skrzyżowaniach, gdzie występują „zielone słupki”. Następnie zebrać sygnały od kierowców, między innymi za pośrednictwem mediów. Dopiero później przygotować projekt i oszacować, gdzie i jak lokalizacja zielonych słupków powinna się zmienić. Według szacunków spośród kilkuset słupków, które przez kilkanaście ostatnich lat zostały zamontowane w mieście, kilkadziesiąt sztuk zostanie zlikwidowanych. Chcieliśmy też poprzez nagłośnienie sprawy w mediach przypomnieć kierowcom co tak naprawdę oznaczają zielone słupki, bo dziwnie przyjęło się w Częstochowie, że interpretuje się ustawienie zawsze i wszędzie jako skrzyżowanie równoległe. Zielone słupki natomiast często rzeczywiście na skrzyżowaniach równoległych stoją, ale przede wszystkim oznaczają skrzyżowanie jako takie, a kwestie pierwszeństwa rozstrzygają nie one, a znaki i kodeks ruchu drogowego (np. na Grabówce czy Lisińcu jest sporo skrzyżowań z zielonymi słupkami, gdzie nie funkcjonuje reguła „prawej ręki” tylko zasada ustępu pierwszeństwa wyjeżdżających z drogi wewnętrznej. Złe przyzwyczajenia miejscowych kierowców szokują kierowców przyjezdnych, którzy rzadko ze zielonymi słupkami mają do czynienie, a ze stereotypem, że „zielony słupek, oznacza zawsze skrzyżowanie równorzędne” już w ogóle Prawidłową interpretację przepisów przypominaliśmy za pośrednictwem naszej strony internetowej, mediów społecznościowych i publikacji w mediach. Zachęcaliśmy też do zgłaszania miejsc, gdzie zdaniem kierowców, zielone słupki nie są już potrzebne, bo np. zmienił się układ komunikacyjne przez ostatnie lata i aktualnie dezinformują.

UG

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *