Pomysł warty szerszej popularyzacji


AKCJA „SPRZĄTAJ PO AZORZE”

Chcąc pomóc utrzymać czystość w mieście częstochowski magistrat zorganizował akcję „Sprzątaj po Azorze”. Miała ona charakter nie tylko informacyjny. W każdej dzielnicy miały stanąć specjalne kosze dozowniki na woreczki, do których właściciele psów powinni wyrzucać nieczystości pozostawione przez ich pupili oraz.
– Na terenie zieleni miejskiej ustanowiono 10 pojemników. Takie urządzenia znajdują się m.in.: na Promenadzie, Skwerze Solidarności oraz skwerach przy ulicach: Łukasińskiego i Waszyngtona. Ponadto 48 dozowników na woreczki oraz kosze na nieczystości zostały przekazane w użytkowanie spółdzielniom mieszkaniowym i zarządom gospodarki mieszkaniowej, po cztery sztuki na każdą spółdzielnie. Do każdego z pojemników miasto dołożyło startową partię woreczków. Zamontowanie pojemników na odpady oraz dozowników i ich obsługa czyli m.in.: uzupełnianie brakujących torebek należy do zadań spółdzielni mieszkaniowych – mówi Krzysztof Labocha z Urzędu Miasta, zajmujący się przeprowadzeniem akcji.
O tym, w jaki sposób miasto rozreklamowało akcję wypowiedziała się Agata Wierny, kierownik Biura Inicjatyw Lokalnych i Konsultacji Społecznych przy Urzędzie Miasta Częstochowy:
– Każda spółdzielnia mieszkaniowa otrzymała plakaty z informacje przedsięwzięcie. Artykuły o akcji ukazały się również w lokalnych mediach. Fundacja OTOZ Animals we współpracy z ZHP zorganizowały happeningi edukacyjno-informacyjne w szkołach, w ramach których uczono dzieci jak powinna wyglądać prawidłowa opieka nad psem. Niedawno nasze biuro zorganizowało także piknik, na którym promowano akcję – dodaje kierownik.
Według przedstawicieli władz naszego miasta akcja przeprowadza jest bez zastrzeżeń, a na każdym osiedlu stoją lub będą wkrótce zamontowane pojemniki i dozowniki. Jednak pytając o działania w tej sprawie spółdzielnie mieszkaniowe można odnieść wrażenie, że nie wszystko jest zorganizowane tak sprawnie jak starają się to przedstawić urzędnicy.
– Miesiąc temu byliśmy na spotkaniu w Urzędzie Miasta, otrzymaliśmy ulotki informacyjne, które rozwieszamy na terenie naszego osiedla. Na razie nie ustawiono u nas takich pojemników i nie wiemy kiedy to nastąpi. Na naszym osiedlu zamontowano tylko jeden pojemnik. Takie informacje uzyskujemy pytając administracje osiedli o ich zaangażowanie w przeprowadzane działania – takie informacje płyną ze strony spółdzielni mieszkaniowych.
Także sami częstochowianie wypowiadają się dość krytycznie o sposobie organizacji akcji:
– Akcja nie jest odpowiednio nagłośniona. Popieram tę inicjatywę ponieważ nasze miasto jest bardzo zanieczyszczone, a ustawienie takich pojemników pomogłoby utrzymać porządek. Jednak nie słyszałam o tej akcji a interesuje się życiem naszego miasta. Także przechadzając się po ulicach nie zauważyłam nigdzie pojemników na tego rodzaju nieczystości, ponoć są specjalnie oznakowane. Częstochowscy radni mają dobre pomysły ale również poważne problemy z ich realizacją – mówi Marzena z ul. Przemysłowej.
– Miasto nie rozpropagowało odpowiednio akcji. Raz natknąłem się przypadkiem na jeden artykuł na ten temat w lokalnej gazecie. Pomysł jest świetny, niestety nie ustawiono odpowiedniej liczby koszy. W dzielnicy, w której mieszkam, czyli na Rakowie, nie ma ich w ogóle. Szkoda, bo ja i wielu moich znajomych, którzy mają psy, staramy się po nich sprzątać, a pakowanie nieczystości do foliowego woreczka i wyrzucanie ich do zwykłych koszy na śmieci nie jest dobrym pomysłem. Sądzę, że gdyby miasto umożliwiło mieszkańcom korzystanie ze specjalnych torebek i koszy do akcji przyłączyłoby się naprawdę dużo częstochowian – mówi Jerzy z Rakowa.
– O akcji dowiedzieliśmy się z mediów. Takie kosze są ustawiane, ale w większych miastach, ale w Częstochowie nie zauważyliśmy tego rodzaju pojemników. Może wynika to z faktu, że Urząd Miasta nie ma funduszy na ich ustawienie. Naszym zdaniem sprzątanie po psie jest obowiązkiem właściciela, a nie miasta i to oni powinni się o to zatroszczyć. Do akcji przyłączają się raczej ludzie młodzi, dlatego, że takie zachowanie rozpropagowane przez media stało się po prostu modne – dodają Anna i Paweł, mieszkańcy ul. Armii Krajowej.
Akcja sprzątania po psach jest zapewne potrzebna, ale póki co zbyt nieśmiało przeprowadzona i rozpropagowana. Są to pierwsze kroki magistratu, może więc wkrótce pojawi się więcej koszy i dozowników. Wówczas mieszkańcy na pewno zadbają o utrzymanie czystości w naszym mieście. Dla dobra wszystkich.

Foto: We Wrocławiu z sukcesem zastosowano inne rozwiązanie: toalety dla psów na osiedlach mieszkaniowych.

MARTYNA SMOLARZ

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *