EDUKACJA W POLSKIEJ SZKOLE
Nauczyciel – przyjaciel, opiekun, doradca. Nauczyciel – przewodnik, partner. W kontekście współczesnej polskiej szkoły brzmi to dzisiaj mało rzeczywiście. Czy jednak – niemożliwe?
Współczesna polska szkoła zakłada zindywidualizowany program nauczania, ale praktycznie trudno jej go realizować. Powody są oczywiste – brak środków finansowych i czasu, nadmiar uczniów w klasach. W efekcie, wbrew szczytnym założeniom, szkoła polska jest masowa, anonimowa i pełna sprzeczności.
Panaceum na bolączki może okazać się nowy system edukacyjny – tutoring, wprowadzany w placówkach autorskich „ALA”. Cóż się kryje pod obcym dla wielu określeniem?
– To metoda kształcenia i rozwijania własnej osobowości poprzez indywidualną relację mistrz-uczeń. W trakcie cotygodniowych spotkań uczeń (student) wyznacza tematykę i obszary pracy, a przedmiotem tej pracy jest całościowy rozwój wychowanka. Tutor w zależności od możliwości ucznia (studenta), jego wiedzy i predyspozycji dostosowuje program nauczania, w taki sposób, by go jak najwięcej nauczyć, ale i rozwinąć potencjał w danym obszarze – mówi Piotr Czekierda z Kolegium Tutorów we Wrocławiu, które przygotowuje pedagogów do pracy tym systemem.
– Nadrzędnym celem jest dostrzec talenty i rozwinąć potencjał. Jest to proces wielopłaszczyznowy i długofalowy, obejmuje wychowanie, rozwój i edukację ucznia. W tym systemie tutor jest swego rodzaju przewodnikiem, uczeń – aktywnym partnerem sytuacji edukacyjnej – dodaje Dorota Wojciechowska, dyrektorka Autorskiego Liceum Artystycznego w Częstochowie.
Z doświadczeń “ALA”, zarówno we Wrocławiu, jak i w Częstochowie wynika, że system przynosi wymierne efekty. Swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniem Kolegium Tutorów oraz funkcjonujące od sześciu lat w naszym mieście Autorskie Liceum Artystyczne „ALA” podzieliły się podczas konferencji pt. „Totoring jako szansa dla polskiej szkoły”, która miała miejsce 19 lutego w Starostwie Powiatowym. Temat wzbudził żywe zainteresowanie. Wysoka frekwencja dyrektorów i przedstawicieli samorządu zaskoczyła i ucieszyła organizatorów.
– Naszym zamierzeniem jest upowszechnienie tutoringu w różnych szkołach. Chcemy powiedzieć nauczycielom, dyrektorom, samorządowcom, że tutoring – o czym jesteśmy przekonani – jest szansą dla polskiej szkoły i że można go wprowadzić do szkół publicznych niewysokim nakładem kosztów. Z powodzeniem system sprawdza się już w dwóch gimnazjach we Wrocławiu, gdzie Kolegium Tutorów realizuje pilotażowy program – mówi Dorota Wojciechowska.
URSZULA GIŻYŃSKA
Rozmowa z dyrektor “ALA” Dorotą Wojciechowską, współzałożycielką Autorskiego Liceum Artystycznego w Częstochowie
Od kiedy w Państwa szkole prowadzony jest system tutoringu?
– Od początku istnienia szkoły, choć nie nazywałyśmy tego tutoringiem, prowadzimy opiekę indywidualną nad uczniem. Takie było założenie szkół „ALA”.
Na czym polega rola opiekuna i zindywidualizowane podejście do ucznia w Państwa placówce?
– Każdy uczeń wybiera sobie spośród grona pedagogów zatrudnionych w szkole nauczyciela-opiekuna (w tej chwili nazywamy go już tutorem), który najbardziej spodobał się uczniowi i odpowiada mu charakterem, osobowością. Ta decyzja niesie konsekwencje – uczeń wybiera osobę, która dla niego jest autorytetem. A zatem będzie ulegał jego sugestiom i będzie miał do niego zaufanie, na tyle by otwarcie dzielić się swoimi opiniami, spostrzeżeniami, problemami. Tutoring tylko w takiej sytuacji ma sens, bo tylko wtedy tutor spełni swoją rolę, czyli przygotowuje ucznia w pełnym wymiarze do dalszego życia i nauki.
Na razie realizujemy tutoring opiekuńczy, ale od nowego roku szkolnego zamierzamy wprowadzić dodatkowo tutoring naukowy w klasie akademickiej . Obejmuje on trzy kierunki – ścisły, humanistyczny i przyrodniczy. Tutorem będzie nauczyciel przedmiotu wiodącego realizowanego na poziomie rozszerzonym. Przedmioty kierunkowe dostosujemy do zainteresowań uczniów.
Kto może być tutorem?
– To musi być pedagog-pasjonat, ale kompetentny, który uwielbia swoją dziedzinę wiedzy i jednocześnie lubi młodzież, który chciałby w niekonwencjonalny sposób pracować z dziećmi i umożliwić ich rozwój. Nauczycieli chętnych do pracy tą metodą jest dużo.
Liceum istnieje szósty rok. Jakie są wymierne wyniki tego systemu?
– Obserwujemy wśród uczniów wzrost dojrzałości na wielu płaszczyznach, a także zwiększenie odpowiedzialności za siebie i innych. Uczniowie, którzy są zainteresowani sobą, dzięki naszej szkole i systemowi tutorskiemu rozwijają się fantastycznie. Nasze metody i szeroka oferta artystyczna – rozwijająca i poszerzająca horyzonty – daje im lekkość uczenia się. Studia jakie podejmują są różne, ale i też nie o studia zawsze nam chodzi. Dla nas ważne jest, by uczeń miał przyjemność z chodzenia do szkoły, z uczenia się, by wiedzę zdobywał w warunkach niestresujących. Muszę przy tym podkreślić, że jesteśmy wymagający. System weryfikuje matura, która przecież jest sprawdzana zewnętrznie. Nasi uczniowie zdają ją niemal w stu procentach.
Czy przygotowujecie Państwo nauczycieli do pracy w tym systemie?
– Odkąd pracujemy metodą tutorską, czyli od tego roku szkolnego, wszystkim nauczycielom organizujemy szkolenia, prowadzone przez Kolegium Tutorów we Wrocławiu. Wcześniej przeprowadzałam comiesięczne spotkania superwizyjne z nauczycielami-opiekunami. Były to rozmowy wspierające, podczas których wspólnie rozwiązywaliśmy problemy i podpowiadałyśmy sposób wyjścia z trudnych sytuacji.
Dziękuję za rozmowę.
URSZULA GIŻYŃSKA
Rozmowa z Piotrem Czekierdą z Kolegium Tutorów, na konferencji przedstawił temat „Korzenie tutoringu i jego znaczenie dla edukacji”
Tutoring to nowy system pracy z w szkole i na studiach…
– Uważam, że to bardzo ciekawa propozycja dla ucznia (studenta), ponieważ daje mu coś, czego on bardzo potrzebuje: uwagę. Nauczyciel – co istotne w procesie edukacji – jest skoncentrowany na wychowanku. To metoda, która zachęca do regularnej pracy. W praktyce polega to na tym, że tutor prosi ucznia (studenta) o napisanie eseju, a potem razem z nim go analizuje, koncentrując się na mocnych stronach – pozytywach i szansach – a mniej na trudnościach i ograniczeniach.
Tutoring wspomaga rozwój intelektualny, uczy systematyczności i koncentracji. Co jeszcze?
– Myślę że tu chodzi o coś więcej. Tutor nie jest trenerem pamięci i umiejętności. On ma pomóc uczniowi w zdobyciu mądrości, powinien nauczyć ucznia jak ją zdobywać. A to coś więcej niż wiedza i umiejętności. To sposób podchodzenia do problemów, sposób myślenia.
Podstawą jest partnerstwo nauczyciela (profesora) i ucznia (studenta), wzajemne stymulowanie do rozwoju.
Tutor musi zatem prezentować wysoki poziom etyczno-intelektualny. Kto może zostać tutorem?
– Tak jak w przypadku wielu zawodów, które wymagają specyficznych umiejętności i postaw, nie każdy powinien zabierać się za pracę tutorską. Czasem się mówi, że tutor to po prostu mądry dorosły, ktoś kto w mądry sposób podchodzi do świata i ludzi, ale posiada też umiejętności tutorskie, czyli umiejętność słuchania, wyznaczania celów, terminowość, poczucie humoru, rzetelność, sprawiedliwość.
W Kolegium zawodowo zajmujemy się przygotowaniem tutorów do pracy. Pełne kursy autorskie trwają cały rok i w trakcie szkolenia osoby mogą się zorientować, czy jest to zajęcie jest dla nich odpowiednie. Ale i my również weryfikujemy osoby. Podczas nauki nauczyciele prowadzą tutoriale, czyli pracują z młodymi ludźmi i jednocześnie mają swoich konsultantów. O przyznaniu certyfikatu decyduje zespół specjalistów, musimy być przekonani, że nauczyciel posiada odpowiednie predyspozycje, że pracę będzie wykonywał dla dobra młodego człowieka.
Ilu wykształciliście Państwo turotów?
– Kolegium istnieje od trzech lat, ale kształcenie tutorów, to nie jest proces masowy, tu decyduje jakość. Nasze środowisko, które tworzymy z „ALA” Autorskimi Liceami Artystycznymi i Akademickimi – to około 50 osób. Część z nich była już opiekunami, tutorami, część przygotowaliśmy w Kolegium. Obecnie na zlecenie Urzędu Miasta Wrocławia nasz zespół wprowadza tutorski projekt pilotażowy w trzech gimnazjach publicznych.
Od jakiego wieku dziecko powinno być prowadzone przez tutora, by zakładane efekty nastąpiły?
– Trudno odpowiedzieć mi na to pytanie. Mam doświadczenia z liceum i studiów, ale sądzę że szkoła podstawowa jest odpowiednim momentem na wprowadzenie tutoringu.
Ten system dotarł do nasz Anglii.
– Był on odpowiedzią na brak powszechnego systemu szkolnictwa. Pierwszymi tutorami byli absolwenci uniwersytetu wynajęci przez szlacheckie rodziny. Reforma edukacji około 1870 roku wprowadziła tutoring jako powszechną metodę kształcenia na uniwersytecie. Ale i w Polsce znana była funkcja tutora (z łac. opiekun), prawnego opiekuna, który sprawował pieczę w chwili śmierci ojca. Myślę, że jest to istotny rys tutorskiej tożsamości, sprawowanie pieczy, to coś więcej, niż tylko przekazanie wiedzy. W Polsce tutoring funkcjonuje już kilkanaście lat, m.in. na niektórych uczelniach wyższych i w liceach autorskie. Jest na tyle elastyczny i odwołuje się do podstawowych założeń edukacji, jakim jest spotkanie kogoś co coś wie, kto chce się tego nauczyć, że sprawdza się.
Dziękuję za rozmowę.
URSZULA GIŻYŃSKA