W województwie śląskim produkuje się około 50 mln ton odpadów przemysłowych rocznie. Na składowiskach zgromadzonych jest 805 mln ton, składowiska zajmują powierzchnię 3 tys. ha. Skala produkowanych odpadów przemysłowych to ok. 35-40% wielkości tych odpadów produkowanych w całej Polsce.
Nic dziwnego, że problem utylizacji odpadów należy do najważniejszych w strategii zrównoważonego rozwoju województwa. Na zaproszenie wicemarszałka Lucjana Kempki odbyło się 19 IX w Urzędzie Marszałkowskim spotkanie poświęcone projektowi składowania odpadów w wyrobiskach kopalnianych. Dyskutowali nad tym przedstawiciele górnictwa, samorządów i naukowcy.Docent Andrzej Romańczuk z Instytutu Gospodarki Odpadami Politechniki Śląskiej porównał dwie liczby – 50 mln ton odpadów i 80 mln m sześć. powstających dzięki wydobyciu węgla pustek w górotworach. Pozostawianie niewypełnionych pustek niszczy środowisko, prowadzi do osiadania gruntów, zakłócenia stosunków wodnych, tworzy zagrożenia wybuchem metanu. Optymalnym rozwiązaniem jest szukanie technologii pozwalającej wykorzystać odpady poprzemysłowe do zasypywania wyrobisk. Po części to już się dzieje. Górnictwo produkując rocznie 40 mln ton odpadów, 30 mln ton użytkuje ponownie. Wydobyty kamień, piasek czy ziemia trafiają z powrotem na dół.
Technologie stosowane w Polsce umożliwiają jednak ograniczony sposób takiego wykorzystania odpadów. Jak wykazał Piotr Grzegorczyk ze współpracującej z Politechniką Śląską firmy wdrożeniowej GEPEX, nasze prace wdrożeniowe zostały zahamowane w latach osiemdziesiątych. Jedyny postęp, to wprowadzenie w kopalniach w Jastrzębiu technologii umożliwiającej podziemne składowanie odpadów poflotacyjnych. Nie prowadzi się w Polsce prac nad zasypywaniem odpadami kopalń zlikwidowanych. W tej dziedzinie znacznie bardziej do przodu poszły Czechy. Tam powszechniej wykorzystuje się nowe formy techniki.
Co proponuje Instytut Gospodarki Odpadami i firma wdrożeniowa? Docent Romańczuk za najskuteczniejszą metodę uważa zastosowanie mieszaniny samoscalającej. Jest to substancja przypominająca zaprawę murarską – jest transportowalna (można ją tłoczyć w formie półpłynnej), nie ulega wymywaniu, absorbuje wodę, ma dużą zdolność penetracji i dostosowania się do kształtu pustki. Dokładnie tak, jakbyśmy do wydrążonego w ziemi korytarza wlali płynny beton. Masa rekonstruuje i scala górotwór. W odpowiednio dobranej mieszaninie samocalającej można unieszkodliwić prawie wszystkie odpady. W Czechach przebadano 130 substancji z różnych odpadów. Uzyskano efekt bezpieczny dla środowiska. – Człowiek może z odpadów niebezpiecznych zrobić odpady obojętne, nieszkodliwe – dowodzi Piotr Grzegorczyk z firmy GEPEX. Na Politechnice Śląskiej prowadzone są już badania nad utylizacją w ten sposób odpadów niebezpiecznych. Opracowana została bezpieczna metoda składowania azbestu. – Prowadziliśmy prace nad azbestem na zlecenie Ministerstwa Zdrowia od lat dziesięciu – mówi doc. Romańczuk. – Ten minerał groźny jest dla człowieka tylko w postaci włókienek dostających się do układu oddechowego. Jeżeli zostanie zalany masą samoscalającą, osadzony w górotworze przestaje być niebezpieczny. Inne badania dążą do rozwiązania problemu największego w Europie składowiska odpadów niebezpiecznych w Tarnowskich Górach. Zespół zajmujący się tym zagadnieniem musi wstępnie dokonać analizy składowanych tam odpadów, dopiero wówczas można myśleć o skutecznej ich utylizacji.
Projekty naukowców spotkały się z dobrym przyjęciem w środowisku górniczym. Prezes Spółki Restrukturyzacji Kopalń Piotr Strzemieniec widzi w nich możliwość obniżenia kosztów likwidacji wyrobisk. – Dziś jest zamkniętych 30 kopalń w Polsce. Na samo odpompowywanie wody z nich wydajemy 140 mln zł rocznie. Zamkniętej kopalni nie można porzucić, jeżeli nie będziemy odpompowywać wody dojdzie do zakłócenia stosunków wodnych na dużym obszarze. Pustki w górotworze mogą stać się powodem osiadania gruntu i katastrof budowlanych z tym związanych.
Dyskusja w Urzędzie Marszałkowskim nie była tylko teoretyczną wymianą poglądów. Jej efektem stało się przyjęcie pomysłu zawiązania konsorcjum. Współtworzącymi byłyby przedsiębiorstwa górnicze, Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska, firma GEPEX współpracująca z Politechniką Śląską i AGH w Krakowie. Opiekę nad konsorcjum sprawowałby samorząd wojewódzki, Stowarzyszenie Gmin Górniczych i Ruch “Czystej Produkcji” (stowarzyszenie przedsiębiorstw stosujących przyjazne środowisku techniki i technologie).
Wicemarszałek Kempka zobowiązał się, że ta technologia znajdzie się w przygotowywanej przez Urząd Marszałkowski strategii gospodarki odpadami. Podjęte też zostaną starania, by była ona wspierana środkami z funduszy pomocowych.
JAROSŁAW KAPSA