Dobiegł końca turniej snookerowy rozgrywany w Gibraltarze. Turniej nie cieszył się powodzeniem ze strony najlepszych zawodników, co przyczyniło się do poziomu spotkań. Niewiele było takich, które pokazywały snookera na najwyższym poziomie.
Samym zaskoczeniem były już półfinały z uczestnictwem zawodników z bardziej odległych miejsc w rankingu. Najwyżej notowanym, który dotarł do półfinału, a potem finału, był Ryan Day. Jako jedyny spośród czwórki zawodników miał już w swojej karierze jeden tytuł rankingowy. Pozostali to tak naprawdę debiutanci, jeśli chodzi o sukcesy w zawodowym snookerze.
Wszystkie mecze w turnieju były rozgrywane w formacie “Best of 7”. Tempo było ostre, tym bardziej, że większość spotkań kończyło się 4. lub 5. rozegranymi frejmami.
Swoje mecze półfinałowe zawodnicy rozegrali w niedzielne popołudnie. Do walki o finał przystąpili: Ryan Day kontra Scott Donaldson, drugi pojedynek rozegrał Cao Yupeng z Lee Walkerem.
Do meczu finałowego w sesji wieczornej przystąpili zwycięzcy fazy poprzedniej. O zwycięstwo w turnieju rankingowym walczyli Day i Cao. Obaj Panowie pozwalali zarobić co nieco w totalbet tym kibiców, którzy lubią obstawiać mecze.
Spotkanie to okazało się najbardziej jednostronnym finałem od bardzo długiego czasu
w historii snookera. Od samego początku dominację nad meczem przejął Walijczyk, który nie oddawał pola przeciwnikowi. W momencie, kiedy Day po zrobieniu wysokich brejków prowadził 3:0, Cao nie miał na swoim koncie żadnego wbicia. Jedyne 7 punktów, które posiadał, były wynikiem faulu Day`a. W 3. frejmie Walijczyk podkreślił swoją wyśmienitą dyspozycję dnia zdobywając brejka 100. punktowego.
Trudno określić poziom gry Chinczyka, gdyż ten nie miał okazji do popisania się swoją grą
i wykonał niewielką ilość zagrań. Otrzymując dostęp do stołu musiał grać szczególnie rozważnie, gdyż każda zostawiona bila była sukcesem dla Day`a. Mimo trudnych odstawnych, które serwował Cao przeciwnikowi, nie stanowiły problemu dla Walijczyka. Wychodził z każdej nietypowej sytuacji. Grał bardzo ostro, nie stosował zagrań zachowawczych, decyzje wbicia, które podejmował, nie należały do łatwych. Mimo, że Day był dużo lepszym zawodnikiem w tym spotkaniu, to jeszcze chwilami sprzyjało mu szczęście. Po błędzie Chińczyka w 4. frejmie otrzymał łatwy układ bil na stole i to już przesądziło o wyniku meczu. Porażka Cao 0:4, kiedy ten w całym meczu zdołał zdobyć tylko 27 punktów, z tego 7 z faulu, to niewiele jak na finałowe spotkanie.
Nie było spektaklu, zabrakło snookerowych emocji. Bohaterem finału, który pokazał swoją dobrą dyspozycję (w całym turnieju wygrał 7 spotkań) i zaprezentował charakterystyczne dla siebie długie wbicia oraz dał obraz swoich możliwości to wyłącznie walijski zawodnik.
r