Nerwowa karencja


Dzieła sztuki wciąż niczyje

Licytacja cennych obrazów z kolekcji byłego prokuratora, została odwołana na moment przed rozpoczęciem.

Po aresztowaniu Bogusława L., prokuratora podejrzanego o udział w licznych aferach przestępczych, o zwrot pożyczek upomniało się wielu jego wierzycieli. By zaspokoić ich roszczenia, komornik w sierpniu tego roku wystawił do licytacji 12 obrazów należących do oskarżonego, między innymi, Michała Michalika i Jerzego Dudy-Gracza. Na aukcji nikt się nie pojawił, w związku z czym 6. listopada zorganizowano kolejną licytację. Ceny wywoławcze prac miały być niższe o połowę, co zachęciło wiele osób do podjęcia walki o zakup obrazów. Na licytacji poajwili się również przedstawiciele Zarządu Stowarzyszenia “Nasza Częstochowa”, które od lat wspiera rodzimą kulturę. – Na wzór sali poświęconej Markowi Perepeczce w teatrze, której oficjalne otwarcie nastąpi 19. listopada br. planujemy zorganizować w Ratuszu galerię Dudy-Gracza. W związku z tym chcieliśmy zakupić jego obraz mówi Gabriela Żyła skarbnik Stowarzyszenia “Nasza Częstochowa”. Jak poinformowała nas pani Żyła dyrektor Muzeum Częstochowskiego jest na etapie rozmów i negocjacji umowy z fundacją prowadzoną przez córkę i zięcia Jerzego Dudy-Gracza, w celu utworzenia galerii w Częstochowie.
Zmniejszenie o połowę cen wywoławczych ułatwiłoby pierwszy krok do utworzenia muzeum poświęconemu częstochowskiego malarza. – Dzieło Dudy-Gracza można byłoby nabyć za około 9 tys. zł – mówi Gabriela Żyła. Niestety, tuż przed rozpoczęciem poniedziałkowej licytacji, komornik Andrzej Bejm odwołał spotkanie, rozczarowując wszystkich zainteresowanych zgromadzonych w Galerii Miejskiej Sztuki. Opóźnienie przetargu wywołało wzburzenie wśród potencjalnych licytujących, tym bardziej, że kolejna rozprzedaż ma nastąpić nie wcześniej niż za dwa miesiące. – Przed rozpoczęciem licytacji należy drogą pocztową powiadomić wszystkich wierzycieli, których w tym przypadku jest około stu. Niestety informacja nie dotarła do wszystkich, przez co wznowienie aukcji nastąpi w późniejszym terminie – wyjaśnia Andrzej Bejm.
W ich opinii zainteresowanych zakupem obrazów na przeszkodzie musiały stanąć inne względy. – Przecież powiadomienie wierzycieli nie trwa tyle czasu. Wysłanie zawiadomień można załatwić w jeden dzień – skarżą się zainteresowani obrazami.
Nieprzewidziane perypetie komornik tłumaczy opieszałością i wadliwym działaniem Poczty. Wygląda więc na to, że dopóki komornicy nie pogonią listonoszy, “skarby” Bogusława L. nadal nie znajdą nowych właścicieli.

ŁUKASZ STACHERCZAK

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *