2 września 2006 roku podczas inauguracji 15 Krajowej Wystawy Rolniczej w Częstochowie, prezydent Tadeusz Wrona uhonorował dyrektora Śląskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Częstochowie, Jerzego Borowca, specjalną statuetką za “szczególne zasługi w promocji naszego miasta”. Tymczasem bielszczanin Jerzy Borowiec transferuje jak może, kosztem Częstochowy, środki inwestycyjne do Mikołowa gdzie, bez żenady, widziałby przyszłą siedzibę Śląskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. /Lid/
Lokalizacja ŚODR w Częstochowie dokonała się, w końcu 2004 roku, dzięki inicjatywie członka Sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, posła Szymona Giżyńskiego, popartej przez wszystkich pozostałych, ówczesnych częstochowskich parlamentarzystów.
Wystąpienia polityków wspierał merytoryczną argumentacją dyrektor Jacek Lupa, wówczas szef Centralnego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Częstochowie. I poniósł tego konsekwencje.
SLD-owski wojewoda śląski, Lechosław Jarzębski nie mógł się pogodzić z częstochowską lokalizacją; pisał protesty do samego premiera i kiedy ostatecznie nic nie wskórał, zemścił się na Jacku Lupie, stuprocentowym faworycie do fotela dyrektora Śląskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego i powołał na to stanowisko swego pupila, Jerzego Borowca z Bielska.
Dyrektorowi Borowcowi pewnikiem zmierzły dojazdy z Beskidów pod Jasną Górę, dlatego nie ma nic przeciwko likwidacji w Częstochowie siedziby Śląskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego i jego przenosinom do Mikołowa gdzie już lokuje większość inwestycji, nie bacząc, iż region częstochowski skupia aż 44 procent wszystkich użytków rolnych w całym województwie śląskim.
Tylko, co to ma wspólnego z promocją Częstochowy, którą tak przenikliwie dostrzegł i szczodrze obdarował prezydent Częstochowy?
/r./