Przed nowym sezonem w Teatrze
Rozmowa z dyrektor częstochowskiego Teatru im. Adama Mickiewicza, Katarzyną Deszcz
Jak Pani Dyrektor ocenia ubiegły sezon artystyczny?
– Był to sezon sukcesu, teatr dostał nagrody, zebrał nominacje do “Złotych Masek”. Mieliśmy sporo występów gościnnych, festiwali. Sezon ten nazwałabym “sezonem artystycznego sukcesu.”
Jakie propozycje teatralne czekają częstochowian w tym sezonie?
– Jesteśmy w trakcie prób, ale już dziś mogę zdradzić, że Artur Barciś wyreżyseruje u nas komediofarsę “Jak się kochają w wyższych sferach”. Spektakl ten będzie mieć premierę w pierwszy weekend po Sylwestrze. Potem ja zajmę się próbami do “Poskromienia złośnicy” – dawno obiecywanego spektaklu. Jego premierę planujemy na 27 marca. Natomiast okres wiosenny w teatrze stoi pod znakiem zapytania, ale nie dlatego, że nie mamy pomysłów, bo tych nie brakuje, ale dlatego, że nie wiem, czy wszystkie uda się zrealizować. Między innymi chciałabym, aby pojawił się musical “Alicja w Krainie Czarów”. W tym roku organizujemy też pierwszą edycję “Festiwalu Teatralnego”, czyli międzynarodowych spotkań teatralnych, od 25 do 27 listopada. Pierwsze spotkanie będzie połączone z wystawą na temat dylematu moralnego w sztuce. Chciałabym, aby był to festiwal zajmujący się problemami etycznymi człowieka. Teraz potwierdzamy udział poszczególnych zespołów teatralnych w tym festiwalu. Przyjedzie teatr z Kijowa “Dramy i Komedii”, “Krzyk” z Chorzowa, “Hamlet” z Bratysławy, nasza “Odysea” i wiele innych. Oprócz tego kontynuujemy “Salony Poezji”, cykl dla dzieci “Dziecięcą Krainę Wrażliwości”, a także cykl “Gwiazdy”. Będziemy inaugurować “Dni Kultury Chrześcijańskiej”, których pomysłodawcą był ś.p. ks. Grzegorz Ułamek.
Czy w repertuarze teatru nie przeważa zdecydowanie klasyka?
– Moim zdaniem nie ma takiego teatru, który byłby dla wszystkich. Są widzowie, którzy szukają w teatrze tylko i wyłącznie rozrywki, i do tych jest kierowana propozycja Artura Barcisia. Natomiast “Odysea” jest próbą zmierzenia się z antycznym mitem, ale w bardzo współczesnej formie z muzyką techno. Ja “porywam się” na Szekspira, którego dawno u nas nie było. Marzeniem każdego dyrektora są spektakle piękne, wzruszające, szlachetne, mądre, według literatury najwyższych lotów. No i oczywiście, aby sala była wypełniona po brzegi…Chciałabym mieć w repertuarze coś z małoobsadowej dramaturgii współczesnej. A w zanadrzu mam szalony pomysł zrobienia projektu z tzw. trudną młodzieżą, ale czy to się uda, trudno powiedzieć.
Aktorzy naszego biorą udział w różnych wydarzeniach kulturalnych, ostatnio np. w “Częstochowskiej Victorii”.
– Tak, bo teatr jest mocną instytucją kulturalną, powinien zaznaczać swoją obecność i ważne, aby kontynuował takie działania.
Czy zapowiadają się zmiany w zespole aktorskim naszego teatru?
– Obecnie zespół liczy 19 aktorów. W tym roku przyjęliśmy bowiem dwóch nowych: Nikodem Kasprowicz pojawił się w roli głównej w sztuce “Kordian”, drugim etatowym aktorem jest Bartosz Kopeć.
Jak Teatr radzi sobie w kwestiach finansowych?
– Ogólnie jest ciężko, ale trochę poprawiła się sytuacja sponsoringu. Jest dużo życzliwych firm częstochowskich, które udzielają nam wsparcia, chcielibyśmy, aby było ich więcej.
Czy w czasie wakacyjnym miały miejsce jakieś prace remontowe?
– Z funduszy Urzędu Miasta w pełni wymieniono okotarowanie “Dużej Sceny”, mamy nową kurtynę, kotary, podłogę z tkanin impregnowanych. Są to bardzo drogie rzeczy, ale niezbędne dla funkcjonowania naszej instytucji. Na Małej Scenie w pełni wymieniono okotarowanie, wykładzinę na widowni oraz fotele.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała
ANNA WOJTYSIAK