Miejscy radni częstochowscy zaakceptowali sprawozdanie finansowe dyrektora Miejskiego Szpitala Zespolonego, dr. Wojciecha Koniecznego, za ubiegły rok. Jednocześnie udzieli mu kolejnego wsparcia finansowego, czyli 8,5 miliona zł pożyczki. Łącznie w tym roku szpital otrzyma od miasta 14 milionów pożyczki.
Oczywiście nie obyło się bez dyskusji, którą radni SLD nieustająco upolityczniali, skupiając swój atak na radnych Prawa i Sprawiedliwości. Radni ci bowiem nie wyrażali chęci, by szpitalowi udzielić kolejnej pożyczki, bowiem w tym roku placówka otrzymała już 5,5 miliona złotych pożyczki z kasy miejskiej. – Szpital potrzebuje prawdziwej reformy, powinniśmy usiąść wspólnie do stołu i opracować taki plan pomocy dla placówki, który zakończy kłopoty lecznicy – podkreślał wiceprzewodniczący Rady Miasta Artur Gawroński, przewodniczący Klubu PiS. Radny wyraził zaniepokojeni opinią biegłej na temat stanu finansów szpitala. – Biegła mocno akcentuje zagrożenie bytu szpitala, dlatego trudno jest dawać kolejne pożyczki szpitalowi – dodał. Podobne zdanie przedstawił radny PiS, Artur Sokołowski. – Nie możemy godzić się na wpieranie szpitala na zasadzie poręczania kolejnych zewnętrznych pożyczek, które placówka ma zaciągnąć. To tylko generuje zadłużenie i nie rozwiązuje sytuacji. Szpital powinien być wspierany z miejskiego budżetu, w takiej wysokości, by mógł spokojnie pracować – mówił Sokołowski.
To logiczne rozumowanie stało się źródłem przycinków i niewybrednych uwag, między innymi, radnego Tomasza Tyla z SLD, który wysilił się na konkluzję o opozycji konstruktywnej i opozycji niekonstruktywnej. – W ten sposób mówił Mieczysław Rakowski ostatni I sekretarz KC PZPR – ripostował te uwagi radny PiS Krzysztof Janus. Radni PiS podnosili też kwestię braku rzetelnej informacji i finansach szpitala. – Nie mamy bezpośredniej wiedzy o działalności placówki, ponieważ w Radzie Społecznej szpitala nie ma ani jednego przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości, stąd też nasze wątpliwości. Koalicja SLD i PO posunęła się do nieeleganckiego ruchu i zablokowała przyznanie członkostwa w Radzie reprezentantowi Klubu PiS – mówili radny Konrad Głębocki i Krzysztof Janus.
Głosowanie przyniosło jednak pozytywne rozstrzygnięcie dla Dyrektora. Radni zaakceptowali sprawozdanie i przyznali szpitalowi 8,5 milionową pożyczkę.
Rozmowa
Jak Pan ocenia propozycję przewodniczącego Klubu PiS Artura Gawrońskiego, by usiąść do stołu i ustalić strategiczny plan dla szpitala – pytamy dyr. MSZ. Wojciecha Koniecznego.
– Jestem otwarty na rozmowy w sprawie szpitala. Niestety, w pytaniach radnych czuć podtekst poszukiwania winnych, trochę jest w tym polityki. Chętnie rozmawiam i ujawniam dane, gdy politykę odkłada się na bok. Uważam jednak, że przed rozmowami musimy mieć ustalony cel. Bo jeśli jest nim to, żeby na następnej Radzie Miasta coś dyrektorowi zarzucić, to tego nie akceptuję.
Na co pójdzie kolejna pożyczka od miasta?
– Ubiegły rok zamknął się wynikiem finansowym, który nie wymaga pokrywania strat. Te 8,5 miliona złotych przyznane są na bieżącą działalność i spłatę zobowiązań w tym roku. W ten sposób niedofinansowanie szpitala z racji kontraktu NFZ zrównoważymy. To nam też pozwoli utrzymać płynność finansową spłat zaległości z ubiegłych lat. Co miesiąc kilkaset tysięcy złotych musimy odprowadzać za zaciągnięty dług. Bez tej pożyczki nie mielibyśmy pieniędzy na leczenie.
Analiza biegłego wskazuje na poważane zagrożenie dla dalszego istnienia szpitala.
– Gdy trzy lata temu przejmowałem szpital, biegła, oceniająca poprzedzający rok działania szpitala, zapytała się mnie: jak to możliwe, że szpital funkcjonuje? Po czym przeanalizowała jeszcze wcześniejsze raporty i wysnuła z nich takie same wnioski o zagrożeniu bytu placówki.
Sądzę, że w tej kadencji Rady Miasta musi zapaść strategiczna decyzja co do przyszłości szpitala. Jestem za tym, by to uczynić w oparciu o kontrakt Narodowym Funduszem Zdrowia, czyli o przychody zaplanowane na 10 lat. Jeśli dzisiaj podejmiemy decyzję myśląc na przykład, że będziemy mieli 65 milionów z kontraktu rocznie, a okaże się, że uzyskamy 60 milionów, to ta strategia może być błędna.
Czy można zaplanować kontrakty na 10 lat?
– Narodowy Fundusz Zdrowia zapowiada taki czas kontraktowania.
Panie Dyrektorze, proszę powiedzieć, jakie na dzisiaj jest zadłużenie szpitala?
– Do spłaty szpital ma ok. 61 milionów złotych. Takie jest zadłużenie.
A na bieżącą działalność ile potrzebuje?
– Co miesiąc brakuje około 800 tysięcy do miliona złotych do tego, co Fundusz nam płaci.
Czyli rocznie wychodzi około 12 milionów złotych deficytu?
– Z tego połowa to spłaty kredytów z minionych lat.
URSZULA GIŻYŃSKA
URSZULA GIŻYŃSKA