MYŚLENIE NIE BOLI
Jeśli myślisz Drogi Czytelniku, że nic Cię już nie zaskoczy, mylisz się! Wszystko jeszcze przed Tobą. Czy to będą dobre czy złe niespodzianki? Cóż, gazeta, którą czytasz raczej jest konserwatywna w wyznawanych wartościach, więc myślę, że wspomniane „zaskoczenia” będą z gatunku przykrych. Do rzeczy. W księgarniach całej Polski pojawiła się – w dziale dla dzieci i młodzieży (podobno po protestach zmieniono dział) – książka dwóch, zasłużonych feministek, Kazimiery Szczuki i Katarzyny Bratkowskiej pt. „Duża książka o aborcji”.
Dojrzewaliśmy, jako społeczeństwo powoli do tej pozycji. Oswajano nas stopniowo. Najpierw, bodaj w 2009 roku ukazywały się kolejno „Mała książka o kupie”, „Mała książka o miesiączce” dalej na wydawniczy rynek wkroczyły dumnie: „Wielka księga siusiaków” i „Wielka księga cipek”. Logiczną konsekwencją w ten sposób prowadzonej edukacji seksualnej jest wymieniona już pozycja dwóch sufrażystek. Pewnie niektórzy z Państwa pomyślą sobie, że bez sensu reklamuję jakieś badziewie, knot literacki. Nie, zdecydowanie nie zgadzam się z tego typu rozumowaniem. Nie wspominanie o systematycznym, zaprogramowanym niszczeniu moralności naszych dzieci, już od przedszkola, bo dla takiego odbiorcy jest książeczka o kupie, jest chowaniem głowy w piasek. Działa na korzyść deprawatorów, bo mogą czuć się bezkarni. Musimy wyrażać swój sprzeciw, mamy obowiązek reagować. Pozycja pań Szczuki i Bratkowskiej jest publikacją wielce szkodliwą i relatywizującą problem zabijania nienarodzonych. Walka o to, by trafiła do młodych, jest świadomym działaniem obliczonym na konkretny efekt – wypunktowane pseudo-prawdy podane przez medialną postać mają zakodować się w młodym umyśle, jako prawdy niepodważalne, argumenty nie do odparcia. Cóż z tego, że bazują na zakłamanych bądź wyssanych z feministycznego palucha danych. Kto to będzie sprawdzał i po co? No właśnie, Drodzy Rodzice, Wy musicie sprawdzać. Koniecznie! Zanim zatrują serca i umysły Waszych dorastających dzieci! Hasłem, pod jakim trwa promocja tego makabrycznego dzieła brzmi: „Ku pokrzepieniu serc i macic”.
Żeby uzupełnić temat należy wspomnieć jeszcze, że partia, która w ostatnich wyborach uzyskała 10% poparcia od Polaków, niemal jednocześnie z walką o zdjęcie Krzyża z sali sejmowej, bić się będzie o wpisanie książeczki wiadomej do lektur szkolnych. „Będziemy się domagać od przyszłej minister edukacji, by ta książka znalazła się na liście lektur zalecanych do lekcji edukacji seksualnej w szkołach” – zapowiedziała posłanka Ruchu Palikota, Wanda Nowicka (ta sama, która ogłosiła onegdaj, że wstydzi się, że pochodzi z tego samego kraju, co Jan Paweł II, obecnie Błogosławiony).
Musimy mieć świadomość dzisiejszej Polski. Niech nas nie zwiedzie nasze środowisko. Obok są ludzie, którzy za wszelką cenę chcą zniszczyć Polskę katolicką, wierną Bogu, solidarną, pochylającą się nad każdym obywatelem, zwłaszcza najmniejszym i najsłabszym. Jeśli my jej nie wybronimy, znaczy nie zasługujemy, żeby przetrwała.
ANNA DĄBROWSKA