8 stycznia sąd przywrócił doktor Beatę Zawadowicz, specjalistę w zakresie kardiologii do pracy w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym przy ul. PCK, którą utraciła 29 września 2007 roku, z powodu bezpodstawnego zwolnienia przez ówczesnego dyrektora Andrzeja Kubata. . – To połowiczny sukces, bo to co przeszłam przez ostatnie półtora roku pozostawi trwały ślad ludzkiej niegodziwości – komentuje lekarka
Nowy dyrektor szpitala Janusz Adamkiewicz, który zastąpił niedawno Krzysztofa Kubata uznał wyrok i przywrócił Beatę Zawadowicz do pracy w szpitalu. Przed nieuzasadnionym zwolnieniem przez dyrektora Kubata pełniła ona funkcję ordynatora oddziału wewnętrznego, którą objęła po wygranym konkursie. Teraz obejmie etat lekarski. – Choć jestem rozżalona, że zabrano mi stanowisko, cieszę się że skończyło się moje życie w zawieszeniu. Wracam do pracy, by leczyć moich pacjentów, to jest dla mnie najważniejsze – podkreśla i dodaje, że czeka na dalszy rozwój wydarzeń.
Dyrektor Adamkiewicz ma wysoce pozytywne zdanie na temat profesjonalizmu Zawadowicz. Pracowała już wcześniej pod jego kierownictwem (Adamkiewicz pełnił już funkcję dyrektora szpitala przy ul. PCK). Swoje zdanie wypowiadał podczas rozprawy sądowej w lipcu ubiegłego roku. Stwierdził, że nie pozbywałby się tak doświadczonego lekarza. Dyrektor Kubat natomiast bez podania konkretnych powodów zwolnił Beatę Zawadowicz ze stanowiska ordynatora, co automatycznie wiązało się z utratą pracy w szpitalu. Lekarka wytoczyła proces szpitalowi i blisko półtora roku walczyła z nieugiętością dyrektora Kubata, który dwukrotnie składał odwołania od wyroków sądu przywracających ją do pracy. Przy poszkodowanej lekarce murem stanęli jej pacjenci. Oburzeni jej dyskryminacją przez dyrektora zawiązali Społeczny Komitet Obrony Doktor Zawadowicz. Zawsze towarzyszyli jej podczas rozpraw. – Oni dodawali mi sił. Wiele stracili przez krzywdę, która mnie spotkała i tak wredny atak, którego się nie spodziewałam. Mam nadzieję, że teraz wszystko się zmieni i naprawi – komentuje doktor.
Doktor Zawadowicz w WSzZ pracuje od 1981. Przed zwolnieniem do lipca 2007 roku pełniła obowiązki ordynatora oddziału wewnętrznego. Jako doświadczony fachowiec, wielokrotnie otrzymywała za swoją pracę liczne nagrody, w tym medal Gloria Medicinae – dowód uznania przyznawany każdego roku tylko dziesięciu lekarzom na całym świecie. Jest prezesem Towarzystwa Lekarskiego Częstochowskiego.
URSZULA GIŻYŃSKA