KGW Mysłowianki z Mysłowa zajęły drugie miejsce w Bitwie Regionów za ,,Zupę Magulum naszej koleżanki Teresy”. Impreza odbyła się 21 czerwca w miejscowości Szyce w powiecie zawierciańskim. Rywalizowały w niej też panie z KGW Wojsławice, które przygotowały na konkurs prażone gęsie żołądki z żurkiem.

A tak wspominają swoją prezentację panie z KGW Mysłowianki, które przygotowały: ,,Zupę Magulum naszej koleżanki Teresy”
My Mysłowianki stałyśmy przed jury, trzymając w rękach parujące naczynie, to nie tylko talerz zupy, niosłyśmy historię swojej rodziny. Niosłyśmy wspomnienie ciepłych, prostych chwil, które miały smak zsiadłego mleka, domowej kiełbasy i odrobiny chrzanu, co łaskotał w nos. Zupa „Magulum” to potrawa przekazywana z pokolenia na pokolenie w rodzinie jednej z członkiń Koła Gospodyń Wiejskich „Mysłowianki”. Jej historia sięga czasów prababci – kobiety silnej i zaradnej, która w trudnych chwilach potrafiła z prostych składników stworzyć coś, co rozgrzewało ciało i duszę.
Prababcia mówiła zawsze, że: ,,w tej zupie nie chodzi o bogactwo składników, tylko o bogactwo wspomnień”. Głównym komponentem jest zsiadłe mleko – symbol dawnej wsi, prostoty i szacunku do natury. Do tego domowa kiełbasa i szynka, gotowane jajka i świeżo starty chrzan – nieco ostry, jak życie kobiety, która nie raz musiała radzić sobie z przeciwnościami.
W rodzinie „Magulum” gotowało się zawsze na ważne okazje – po sianokosach, na Wielkanoc, gdy wszyscy wracali do domu, by usiąść przy jednym stole. Dla wnuczki, która dziś z dumą prezentuje to danie, to więcej niż przepis – to powrót do kuchni prababci, do drewnianego stołu, przy którym jako dziecko z zaciekawieniem patrzyła, jak babcia z mamą dodają po kolei składniki, nie według przepisu, ale według serca. Zatem, gdy zamykam oczy i biorę pierwszy łyk, znów mam pięć lat. Znów jestem w kuchni, pachnie mlekiem, chrzanem i miłością… Dlatego dzisiaj nie serwujemy państwu zwykłej zupy. Dajemy wam kawałek naszej historii.
Zupa „Magulum” to danie, które łączy pokolenia, kobiety jednej wsi i jednej rodziny. W czasach, gdy tak łatwo o zapomnienie, ta potrawa przypomina nam, że korzenie są ważne – bo to z nich wyrasta siła tradycji. I właśnie tę siłę, z czułością, dzisiaj serwowały „Mysłowianki”.
Źródło: KGW Mysłowianki w Mysłowie