Tuczarnia „Agro Duda” w Krzepicach wzbudza coraz większe emocje wśród mieszkańców gminy. Przedstawiają oni dokumenty, świadczące o tym, że zakład nie posiada niezbędnych do funkcjonowania pozwoleń, w tym środowiskowego i budowlanego. Tym samym – jak podkreślają – działa z naruszeniem przepisów prawnych. Właściciel oraz władze gminy Krzepice i powiatu kłobuckiego są innego zdania i zgodnie twierdzą, że wszelkie zezwolenia zostały wydane. Jednakże na antenie programu „Głos Regionów”, który 8 maja 2016 roku przed zakładem nagrała TVP3 burmistrz Krzepic Krystian Kotynia na pytanie redaktora prowadzącego: Czy w dokumentacji wszystko się zgadza?” nie potwierdził tego jednoznacznie.
Chlewnia funkcjonuje na terenie gminy od lat siedemdziesiątych, w formule rozbudowanej jako firma „Agro Duda” od 2007 roku. Jej działalność jest bardzo uciążliwa dla mieszkańców. Dokuczliwy jest fetor jaki unosi się w powietrzu, ale dla mieszkańców większe zagrożenie jest podejrzenie, że zakład w nadmiarze wylewa gnojowicę na pola oraz ścieki przez rozszczelnione zbiorniki, które idą do otaczającej laguny (co na filmie nagranym na komórkę, podczas programu przedstawiał jeden z mieszkańców). – W ten sposób firma powoduje skażenie gleby, wód, w tym wód podziemnych, co dowodzą badania. W niedalekich Rębielicach Królewskich, w gminie Popów, woda jest już niezdatna do picia – mówi Marek Kajowski.
Obecnie zakład stara się o budowę biogazowi, która – jak akcentuje właściciel „Agro Dudy” Jacek Jagiełłowicz – ma rozwiązać problem fetoru. – Jeśli nie biogazownia, to co w zamian? – pyta. Podczas audycji poinformował jednak, że budowa biogazowni już ruszyła. Fakt ten z oburzeniem przyjęli mieszkańcy, którzy na biogazownię się nie zgadzają. – To będzie kolejny dla nas problem – mówią Elżbieta i Marek Kajkowscy oraz Romuald Cieśl. Mieszkańcy Krzepic zapowiadają dalsze protesty. Obecny na spotkaniu poseł PiS Szymon Giżyński, podkreślił, że przybył na audycję w trybie interwencyjnym. – Mamy tu do czynienia z gąszczem decyzyjno-prawnym, którego osnową są decyzje pana burmistrza Krzepic, pana starosty powiatu kłobuckiego, pana marszałka województwa śląskiego, WIOŚ. Z jednej strony mamy tu syndrom bezradności i bezsilności i niemożności zmian, z drugiej konieczność rozwiązania problemu. Będę interweniował w odpowiednich ministerstwach, przede wszystkim w ministerstwie ochrony środowiska – powiedział poseł Szymon Giżyński.
Aktualnie zasady funkcjonowania firmy sprawdzają WIOŚ i Prokuratura, gdzie doniesienie o ewentualnym popełnieniu przestępstwa złożyło czworo mieszkańców Krzepic.
http://tvp3.tvp.pl/25248289/08052016
GUR