MYŚLENIE NIE BOLI
Niedawno wróciłam z Mazur. Jechałam samochodem, więc była okazja popatrzeć na wiosenną Polskę i czas na refleksję, jakie te obrazy wywołały. Przede wszystkim, dzięki Bogu Polska dalej jest piękna. Zwłaszcza ta pozamiejska. Piękna i różna.
Kiedy u nas już zapomnieliśmy o śniegu, kilkadziesiąt kilometrów za Warszawą pola wciąż pozostawały białe. Po kilku dniach, kiedy wracałam, tam też zrobiło się bardziej wiosennie. Pod Ostródą przebiśniegi wygrzebywaliśmy spod śniegu a w przydomowym ogródku na Wodzickiego widać już krokusy i tulipany. Jedno może niepokoić. Jak trasa długa i szeroka wszędzie tablice z informacjami typu: Sprzedam działkę, sprzedam ziemię, sprzedam pole. Nie chcę zastanawiać się czy to znak biedy, która wymusza pozbywanie się tego, co i tak nie daje żadnych zysków, czy brak perspektyw na takowe. Zastanawiać jednak musi, co stanie się, kiedy już wszystkie „zbędne” kawałki ziemi, dobrej, urodzajnej ziemi, zostaną rozparcelowane na działki i czekać będą, jako lokata kapitału na lepszą koniunkturę. Czy dalej będziemy krajem samowystarczalnym pod względem uprawy zbóż czy ziemniaków?
Nie jestem ekspertem od spraw wsi, ale kiedy 26 lat temu zawędrowałam na warmińsko-mazurskie pogranicze, na palcach policzyć można było nieobsiane kawałki pól. Dziś już tylko najwytrwalsi cokolwiek sieją. Reszta, albo posprzedawała swe pola, albo zbiera kozaki w młodnikach brzozowych, które porosły nieużytki. Mijałam też cukrownie w Glinojecku. Dziś jej produkcja dawałby krociowe zyski. W końcu szaleństwo cenowe w „cukrze” trwa. Cóż, kiedy to już Pfeifer & Langen Glinojeck S.A. i obowiązują unijne limity…. Nie mam niż przeciwko inwestycjom obcego kapitału w Polsce, ale nawet na mojej warmińskiej wsi, każdy wie, że sprzedaż to ostateczność, bo przecież lepiej wydzierżawić i mieć regularnie świeży pieniądz. Cóż, widocznie Polski na to nie stać. Tylko czy stać nas na nieustanny wzrost bezrobocia, cen na wszystko, spadający przyrost naturalny, ucieczkę najzdolniejszych, najbardziej operatywnych młodych za granicę? Dobrze, że wracałam w słoneczny i ciepły dzień. Wiosna zawsze daje nadzieję, nawet wbrew temu, co wokół!
ANNA DĄBROWSKA