Doradca prezydenta Trumpa w Częstochowie


11 maja 2017 w częstochowskim Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II, przy ul. Jagiellońskiej, przebywał Ted Malloch, doradca prezydenta USA Donalda Trumpa ds. europejskich, kandydat na ambasadora Stanów Zjednoczonych przy Unii Europejskiej.

To czwarta wizyta Mallocha w Polsce. Jego pierwsze odwiedziny miały miejsce w czasach komuny. – Kraj był wówczas zacofany. Współczułem Polakom, bo widać było, że są prześladowani – mówił podczas konferencji prasowej w Muzeum Monet i Medali Jana Pawa II. Podczas drugiej wizyty naszym kraju Ted Maloch był w składzie delegacji ONZ, która przedstawicielom polskiego rządu miała doradzać jak przeprowadzać skuteczne reformy rynkowe umożliwiające odejście od centralnego planowania w gospodarce. Trzecia wizyta była już w wolnej Polsce, po upadku muru berlińskiego, gdy – jak to określił Ted Malloch – nastąpił wielki skok Polski do przodu.

Amerykański gość zobaczył olbrzymie zbiory Muzeum, które pokazał mu właściciel Krzysztof Witkowski. Ted Matloch zdeklarował pomoc w zdobyciu medalu dla Muzeum, który Jan Paweł II otrzymał od amerykańskiego Kongresu. Gość odwiedził też Jasną Górę, gdzie zachwycił się zbiorami klasztornej biblioteki. W piątek ma spotkać się z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. – Chciałbym wysłuchać, co Jarosław Kaczyński ma do powiedzenia, przede wszystkim jestem nastawiony na słuchanie podczas mojego pobytu w Polsce. uważam, że dialog z istotnymi osobami państwa jest kluczowy. Być może prezes Jarosław Kaczyński chce coś przekazać przez moją osobę do Białego Domu, więc chętnie posłużę pomocą – powiedział.

Malloch – jak podkreślił – jest eurofilem, ale jest też zwolennikiem zachowania odmienności krajów i ich praw o stanowieniu o sobie, również, co do obecności w Unii. – Dużą część życia spędziłem w Europie, mieszkałem tu, prowadziłem badania naukowe. Właśnie z powodu mojej miłości do bogactwa różnorodności europejskiej jestem sceptycznie nastawiony do instytucji, które dokonują integracji na siłę. Ważna jest tożsamość narodowa krajów Unii i prawo do ich samostanowienia, co do obecności w Unii. To jest rudymentarne prawo demokracji. W Unii zauważam tendencję laickości. Uważam, że odrywanie Europy od korzeni, od katolickości, od chrześcijaństwa nie przyniesie dobrych owoców – podkreślił.
Z tego też powodu w opinii Teda Matlocha przyszłość Unii Europejskiej jest niepewna i instytucję tę mogą czekać istotne zmiany. Według niego zdeterminują je w tym roku i nadchodzących latach wybory w państwach europejskich. Jak zauważył, wszystko będzie zależało od tego, czy władze Unii będą dążyć przyspieszenia integracji czy do powstania Unii wielu prędkości. – Stany Zjednoczone są przywiązane do Sojuszu Atlantyckiego i oczywiście podstawą jest NATO. USA nie mogą być członkiem Unii, ale patrzą przychylnym okiem na Europę. Na pewno nie będziemy ingerować w sprawy wewnętrzne, niemniej jesteśmy zainteresowani dobrobytem i stabilnością na tym kontynencie. Chcemy, by decyzje na temat Europy, były podejmowane w Europie. Będzie dla nas ciekawe jakie kroki będą podjęte przez władze Rzeczpospolitej oraz inne kraje tego regionu Europy Wschodniej, co do przyszłej konstelacji Unii Europejskiej. Rola Polski będzie tu znacząca, bo jest ona krajem ważnym ze względu na rolę gospodarczą i historyczną. Z amerykańskiej perspektywy istotny jest kapitał duchowy Polski, który nam Amerykanom imponuje i może wiele wnieść do integracji europejskiej. To kwestia kilku lat zanim Polacy zdecydują się na bardziej jednoznaczne kroki co do pozostania lub wyjścia z Unii. Widzę, że w Polsce są różne opinie, ale mocno podkreśla się tożsamość państw Europy Środkowo wschodniej i ich roli w Unii – komentował Malloch.

W trakcie spotkania Malloch wspominał swoje rodzinne miasto: Filadelfię, gdzie jest bardzo liczna Polonia. – Pamiętam wizytę Ojca Świętego Jana Pawła II. Mój najlepszy przyjaciel z lat młodości nazywał się Franciszek Odyński. Jego rodzice przybyli z Polski. Dobrze jest mi znana polska gościnność, serdeczność i polska kuchnia. W Ameryce mieszka ponad 10 milionów Polaków i Amerykanów polskiego pochodzenia. Oni są żywotnie zainteresowani kierunkiem zmian w Polsce. A dla nich ważne jest poczucie dumy narodowej – mówił Ted Malloch.

Skomentował też aktualną sytuację w USA. – Prezydent Donald Trump w demokratyczny sposób wygrał wybory, pomimo iż większość klasy politycznej i rzesza ekspertów twierdziła, że nie ma szans. Sprzeciw po wyborze rozpoczął się od pierwszego dnia. Nie było okresu miodowego. Dochodziło do gwałtownych czynów i ruchów na ulicach, natomiast w Kongresie do obstrukcji partii demokratycznej, co do inicjatyw prezydenta Trumpa. Na podstawie danych, w pierwszych 100 dniach prezydentury, 98 procent przekazów na temat prezydenta w mediach głównego nurtu było absolutnie negatywnych. Pomimo tego zmasowanego oporu prezydent Trump idzie do przodu ze swym programem, który ma uczynić Amerykę znowu wielką. Szczególne znaczenie miała już w pierwszym miesiącu nominacja nowego sędziego Sądu Najwyższego. Takiej sytuacji nie było od 138 lat. 29 różnych ustaw już zostało podpisanych przez prezydenta Trumpa, między innymi mocno dyskutowana ustawa o ochronie zdrowia. W pierwszych stu dniach prezydent podpisał ponad 30 dyrektyw, można to jedynie porównać do efektywności prezydenta Harry’ego Trumana. To odbija się na rosnących wynikach giełdy. Prezydent Trump w jakiejś mierze rozpoczął już kampanię o swoją reelekcję. Jego hasłem wyborczym będzie: „Utrzymajmy Amerykę wielką”.

Ted Malloch odniósł się także do ostatniego (10 maja) spotkania Donalda Trumpa z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem oraz relacji między Waszyngtonem a Moskwą. – Mam nadzieję, że spotkanie z ministrem Ławrowem, jak również przyszłe z prezydentem Władimirem Putinem okaże się czymś pozytywnym, nie tylko dla USA i Rosji, ale również dla Europy. Musimy prowadzić stały dialog z Moskwą, pomimo że nie jest już supermocarstwem, to jest wciąż znaczącą potęgą i musimy utrzymywać kontakt. Wiem, że w postępowaniach z Rosją należy się trzymać prostej zasady, którą wyznawał prezydent Ronald Reagan: „ufać, ale weryfikować”. Wierzę, że jest możliwość resetu w relacjach między Waszyngtonem a Moskwą, lecz musi być to oparte na twardej rzeczywistości, a nie na fantazjach. Takie odprężenie byłoby czymś pozytywnym w kontekście wielu państw: Syrii, Ukrainy, krajów bałtyckich, nawet Krymu czy Europy Wschodniej – mówił Malloch.

Aspekt Rosji przesunął rozmowę z dziennikarzami do czasów upadku Związku Radzieckiego. – W Stanach Zjednoczonych często mówimy, że były trzy siły, które doprowadziły do upadku Związku Radzieckiego. Trzech bohaterów zimnej wojny. To oczywiście prezydent Ronald Reagan, który nakazał Gorbaczowowi zburzyć mur zimnej wojny i premier Margaret Thatcher, Żelazna Dama, która miała wolę polityczną, aby rzucić wyzwanie imperializmowi Związku Radzieckiego. I wreszcie Jan Paweł II. Uważam, że zbyt mało podkreślamy rolę siły ducha, która przyczyniła się do upadku Związku Radzieckiego. Cieszę się, że ten aspekt podkreśla Muzeum Monet i Medali -– dodał Gość.
W odpowiedzi na zapytanie dyrektora Muzeum Krzysztofa Witkowskiego powiedział, że jest pod ogromnym wrażeniem kolekcji Muzeum, tym bardziej, że kryje się za nią ogromne znaczenie duchowe. – Chcę zachęcić wszystkich Polaków do zwiedzenia tego Muzeum. W niektórych kręgach istnieje pewne kłamstwo, że jesteśmy tylko istotami materialnymi. Wizyta w tym Muzeum uzmysławia nam, że człowiek to istota duchowa. Obcowanie z takim dorobkiem uskrzydla – stwierdził Ted Malloch.
Na koniec poinformował, że pierwsza wizyta zagraniczna Donalda Trupma będzie na Bliskim Wschodzie, w Arabii Saudyjskiej. Jednocześnie zaplanowano też audiencję u Ojca Świętego Franciszka. W czerwcu natomiast będzie na kongresie G-20 w Hamburgu.

ROZMOWA “GCZ”

O wizycie w Częstochowie, a także stosunkach polsko-amerykańskich rozmawiamy z Tedem Mallochem, doradcą prezydenta USA Donalda Trumpa ds. europejskich.

W Polsce jest Pan już po raz czwarty, w Częstochowie zaś po raz pierwszy. Jakie Pan odniósł pierwsze wrażenia, zwiedzając nasze miasto?

– Wjeżdżając do Częstochowy, wiedziałem, że jest to miejsce szczególne. Wiem o tym, że tutaj ludzie pielgrzymują od setek lat w Polsce. Ostatnio, coraz częściej, na Jasną Górę przybywają również pielgrzymi z całego świata. Jest więc to miejsce o bardzo bogatym dziedzictwie duchowym. To miasto jest także szczególne dla kościoła katolickiego w Polsce, jak również tradycji katolickiej. Wobec tego mam ogromny szacunek do Częstochowy.

Jeżeli nadarzyłaby się okazja, co by Pan przekazał prezydentowi Donaldowi Trumpowi na temat naszego miasta?

– Na pewno powiedziałbym prezydentowi o wartości tego miejsca dla Polski. Wspomniałbym o miejscowym Muzeum Monet im. Jana Pawła II, jak również o znaczeniu Częstochowy, Jasnej Góry i emanującego stąd przekazu duchowego nie tylko dla Polski, ale i dla całej ludzkości.

Przejdźmy teraz do stosunków polsko-amerykańskich. Jak dobrze wiadomo, w Polsce od kilku miesięcy stacjonują już wojska amerykańskie. Czy jest natomiast szansa na to, że współpraca między obydwoma państwami jeszcze się pogłębi?

– Co do relacji polsko-amerykańskich, na poziomie międzynarodowym, trudno sobie wyobrazić sytuację niż obecna. Uważam, że można jeszcze zintensyfikować politykę i wymianę handlową między Stanami Zjednoczonymi a Polską. Nie mam natomiast wątpliwości, że Stany Zjednoczone i Polska są przyjaciółmi.

Nowo wybrany prezydent Francji, Emmaunel Macron, jeszcze w czasie swojej kampanii wyborczej, niejednokrotnie powtarzał, że będzie apelował o przyznanie sankcji Polsce. Pan podkreślił, że Amerykanie uważają Polaków za swoich przyjaciół, czy w związku sprzeciwicie się Państwo takim praktykom?

– Trudno mi jest powiedzieć, jaki miał zamysł prezydent elekt Francji, mówiąc o tym. Być może był to element kampanii wyborczej. Natomiast uważam, że w przypadku próbowania przeprowadzenia polityki sankcji wobec Polski Stany Zjednoczone oponowałyby przeciwko temu.

Norbert Giżyński

Norbert Giżyński

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *