DOBRY POMYSŁ TO ZA MAŁO


Mam dobry pomysł i chcę produkować. Dzięki temu dałbym zatrudnienie wielu dziś bezrobotnym ludziom. Chcę zarabiać i dam zarobić innym. Tylko, że chyba nie w tym życiu i nie w tym kraju… – żali się Ryszard Broniewski, niedoszły przedsiębiorca z Częstochowy. Okazuje się, że dobry pomysł w polskich realiach nie wystarcza do otworzenia firmy. Wiadomo, że w przypadku działalności związanej z produkcją każdy początkujący potrzebuje choćby drobnego kapitału na rozruch. I tu zaczynają się schody, zwłaszcza że hojne do niedawna banki dzisiaj obracają każdą pożyczaną złotówkę dwa razy.

Mam dobry pomysł i chcę produkować. Dzięki temu dałbym zatrudnienie wielu dziś bezrobotnym ludziom. Chcę zarabiać i dam zarobić innym. Tylko, że chyba nie w tym życiu i nie w tym kraju… – żali się Ryszard Broniewski, niedoszły przedsiębiorca z Częstochowy. Okazuje się, że dobry pomysł w polskich realiach nie wystarcza do otworzenia firmy. Wiadomo, że w przypadku działalności związanej z produkcją każdy początkujący potrzebuje choćby drobnego kapitału na rozruch. I tu zaczynają się schody, zwłaszcza że hojne do niedawna banki dzisiaj obracają każdą pożyczaną złotówkę dwa razy. – Wymyśliłem coś, co nazwałem “Intym”. Jest to niewielka saszetka, którą każda kobieta z powodzeniem zmieści w torebce. W środku znajdują się figi, podpaska i tampon. Taki przydatny zestaw kobiecy, na wszelki wypadek. Pomysł swój zastrzegłem w Biurze Patentowym i wydawałoby się, że niczego mi do szczęścia nie potrzeba – mówi pan Broniewski. Pomysłodawca zbadał rynek. Ale fakt, że kobiety zachwyciły się banalnie prostym produktem nie daje, niestety, potrzebnych w początkowej fazie produkcji pieniędzy. Przedsiębiorczy wytwórca zaczął więc wypytywać tu i ówdzie o możliwościach skredytowania przedsięwzięcia.

Pytałem praktycznie wszędzie. W bankach, organizacjach branżowych, instytucjach pomocowych, naprawdę gdzie się dało. Przez to szukanie jeszcze bardziej pogrążyłem się w rozpaczy, bo owszem, pieniądze dostają, ale tylko ci wybrani. Chociaż pokaźna rzesza ludzi bierze wynagrodzenia za pomoc w trudnych sytuacjach takim osobom jak ja, to nie mam dziś o czym marzyć, bo wszyscy dokoła są bierni – opowiada przedsiębiorca.
Tylko referencje
Kluby, izby, koła skupiające biznesmenów wszelakich branż ograniczają się do udzielenia referencji, które nie gwarantują przecież otrzymania kredytu z jakiegokolwiek źródła. Same nie dysponują gotówką, więc wesprzeć przedsiębiorców nie mogą. – Podjąłem desperacki krok i poszedłem do banku. Chociaż wiem, że żywcem zdzierają skórę trzymałem się tej myśli o pożyczce, jak ostatniego koła ratunkowego – mówi Ryszard Broniewski. Wzięcie kredytu z banku nie jest jednak takie proste. Po pierwsze, przyszły wytwórca musi wykazać się już zawartymi umowami i kontraktami, choć jeszcze produkcji nie rozpoczął. Wówczas specjaliści bankowi wspólnie układają dla niego biznes plan, na którego podstawie wiadomo, ile i w jakim czasie kredyt zostanie spłacony.
To jakiś paradoks. Nie jestem jasnowidzem. W moim pojęciu, ktoś celowo sprawę gmatwa. Jedyne zapewnienia, jakie mogę dzisiaj zdobyć ze strony przyszłych kontrahentów ograniczają się do formy promesy kontraktowej i nic więcej. Nie jestem potentatem w tej dziedzinie, aby nieznani mi ludzie dla kaprysu urzędników i bankowców postawili istnienie swoich firm pod znakiem zapytania i zawierali umowy zupełnie w ciemno, na dodatek na ogromne sumy z nowym na rynku podmiotem – mówi pan Broniewski. Gdyby otrzymanie kredytu bankowego dla firm zależało wyłącznie od kontraktów, większość przedsiębiorców nie miałaby problemów. Drugim, istotnym elementem bankowej układanki jest zabezpieczenie majątkowe, bez którego pożyczki nie będzie.
Bez domu ani rusz
Najlepiej, aby przyszły biznesmen był właścicielem dużego domu, którego to hipotekę mógłby postawić pod zastaw zaciągniętego kredytu. Powołany przez bank rzeczoznawca oceni jego wartość. Warunkiem otrzymania pożyczki jest cena domu, tak, aby kredyt plus odsetki pokryły wartość zobowiązania. Dla przykładu. Biorąc kredyt do kwoty 200 tysięcy złotych zastawiona nieruchomość musi być wyceniona na ponad 300 tysięcy. – Nie umiem tego nazwać słowami, bo tylko nasuwają mi się same wulgaryzmy. Bank, jak najgorszy krwiopijca, chce ode mnie tak nieprawdopodobnych zabezpieczeń, że odechciewa się cokolwiek robić. A ja pytam, gdzie ci wszyscy mądrzy bankowcy byli, gdy w prasie czytało się o aferach, a zaraz potem następnych. Wtedy kredytów udzielano bez problemu. Dzisiaj, jeśli uczciwy człowiek potrzebuje wsparcia, to kładzie mu się kłody pod nogi – mówi Ryszard Broniewski. Kontrolowanie przepływu pieniądza, zwłaszcza tego pożyczonego tak dalece odstrasza przyszłych przedsiębiorców, że już sami bankowcy przyznają, że widać upadek formy kredytowania przedsięwzięć inwestycyjnych. Spore zaskoczenie wśród specjalistów od bankowości wzbudzają liczby powyżej 100 tysięcy złotych. Jeżeli nawet jakiś szaleniec z wizją wspaniałej działalności gospodarczej pokusi się o kredyt, to kwota wzięta z banku nie przekracza 20 – 30 tysięcy złotych. – Mógłbym zastawić samochód, bo mam nowy i w doskonałym stanie, ale wnerwiam się na pseudo partnerski układ z bankiem, który z góry nastawia się, że będę jego ofiarą – mówi pan Broniewski. Przykład niedoszłego fabrykanta, zatrudniającego w perspektywie rzesze bezrobotnych bynajmniej nie stanowi wyjątku. Na pomoc finansową nie mają co liczyć wszyscy ci przedsiębiorcy, którym powinęła się w interesach noga i chcieliby się podnieść. Zaciągnięcie jednego kredytu blokuje możliwość awaryjnego skorzystania z jakiekolwiek innej formy pomocy. Ostatnie tchnienie dogorywającej działalności gospodarczej przejmuje syndyk masy upadłościowej, zamykając tym samym przed producentem drogę do odbudowy interesu. Cóż wobec tego stanowi dziś o sukcesie własnej firmy? Na pewno nie pomysł.
A tak swoją drogą szkoda, że nie będzie użytecznych saszetek “Intym” na polskim rynku. To naprawdę świetny pomysł. Niewykluczone jednak, że wkrótce coś takiego pojawi się w supermarketach. I z pewnością będzie się dobrze sprzedawać. Tylko, że zyski pójdą w obce ręce.

RENATA KLUCZNA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *