To stare, uniwersalne powiedzenie rosyjskie sprawdza się i w dzisiejszych czasach. Widzimy to chociażby po zniknięciu z radarów malezyjskiego boeinga, jak i po eksporcie austriackich czy duńskich świń do Rosji.
Unia Europejska jako wzorzec demokracji, co prawda nie w Sevres pod Paryżem, a na tyłach salonów w Brukseli dogadała się z Putinem co do eksportu mięsa do Rosji. Nam pozostaje wypełnić tylko dyrektywę tychże eurokratów o zapewnieniu odpowiedniej rozrywki dla naszych świnek, ponieważ jest ich coraz więcej i mają oczywiście coraz więcej czasu. Obecną sytuację, to znaczy wybuch III wojny światowej podobno przewidział pan Jackowski, jednak jego notowania spadły po Euro 2012, gdy przepowiedział wyjście Polski z grupy. Choroba afrykańska świń przenosi się już na ludzi, i choć w innym wymiarze i charakterze, to przecież nie pierwszyzna.
Zapewne kiedyś dowiemy się, że Adam i Ewa też byli czarni, jako że ludzkość wywodzi się z Afryki. Dzisiaj co prawda skórę mamy jeszcze białą, ale klimat się ociepla, i kto wie jak będzie. Charaktery są niestety już czarne, a przynajmniej w dużej części. Z historii pamiętamy chociażby wojnę herbacianą czy futbolową, więc ta świńska to nie wyjątek, a raczej pretekst. Z pewnością jest jednak groźna zwłaszcza dla polityków, jeżeli nie fizycznie, to politycznie uśmierci niejednego, o czym przekonał się już były minister rolnictwa. Może właśnie dlatego PO wystawia na ścianie wschodniej największego asa – Michała Kamińskiego, aby zatrzymał różnego rodzaju zarazę, w tym i świńską, a dla dobra kraju no i oczywiście partii nie waha się na mariaż z byłymi członkami SLD – Danutą Hubner czy Dariuszem Rosati.
Od lewego do prawego, jak w piosence Kayah, tylko, że życie to nie teledysk i po kielichu może być rożnie. Dla równowagi będzie i minister Zdrojewski, który to wystartuje w jakże ciężko ostatnio doświadczonym Wrocławiu. Widocznie po panach Schetynie i Protasiewiczu przyda się trochę kultury. W tym ogólnym zamieszaniu zagubił nam się pan Stefan Niesiołowski – widocznie stracił orientację po ostatnich ruchach kadrowych swego szefa i z pewnością wspomina czasy, kiedy to życie było prostsze, wystarczyło skoczyć na mirabelki. Kto wie, co teraz stanie się z nasza Europą? Można by przewrotnie powiedzieć, ze wszystkie drogi prowadzą do Krymu, a niestety z zachowania jej polityków wydaje się, że najmniej świńskie są świnie.
ANNA GAUDY